Brazylia musi przygotować się na radykalne zmiany. Jair Bolsonaro przegrał bowiem pierwszą turę wyborów prezydenckich. Co więcej, skrajnie prawicowego polityka ze sporą przewagą pokonał Luiz Inácio Lula da Silva. Wciąż jednak nie wiadomo, co przyniesie druga, rozstrzygająca tura.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wszystko wskazuje na to, że Brazylijczycy mają już dość rządów skrajnej prawicy. Jak podaje Reuters za tamtejszą komisją wyborczą,Inácio Lula da Silva wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich z poparciem 48,4 proc. głosów.
Z danych zaktualizowanych w poniedziałek o 7:00 wynika, że jego nazwisko na kartach do głosowania skreśliło aż 57 243 568 obywateli. Jair Bolsonaro nie ma szans dogonić rywala, bowiem przepaść między jednym a drugim wynosi ponad 6 milionów głosów.
Obecny prezydent otrzymał bowiem 43,2 proc. poparcia, co przekłada się na 51 068 730 głosów. Przed politykami druga tura wyborów.
Kontrowersyjna prezydentura Jaira Bolsonaro
Jair Bolsonaro od 1989 roku stopniowo piął się po szczeblach politycznej kariery. Zaczynał jako radny Rio de Janeiro, by następnie przez 27 lat pełnić funkcję posła do brazylijskiej Izby Deputowanych. Prezydentem Brazylii został w 2019 roku.
Za oceanem polityk znany jest przede wszystkim ze swoich skrajnie prawicowych, a przede wszystkim antydemokratycznych poglądów. Bolsonaro w niejednokrotnie opowiadał się jako zwolennik dyktatury oraz rządów Augusto Pinocheta.
Polityk otwarcie podziwia Donalda Trumpa, przez co doczekał się łatki "Trumpa tropików". Skierowano przeciwko niemu aż cztery skargi do Trybunału Karnego w Hadze w związku z ludobójstwem.
Wszystko za sprawą wpuszczenia do dżungli ciężkiego przemysłu oraz prowadzenia nieograniczonej wycinki lasów. Bolsonaro wielokrotnie oskarżano także o sprzeniewierzanie pieniędzy publicznych oraz wywieranie nacisków na brazylijskich prokuratorów.
Zagorzały przeciwnik mniejszości seksualnych wielokrotnie przekonywał, że nigdy nie dopuści do liberalizacji prawa antyaborcyjnego. To między innymi za jego przyzwoleniem przyjęto ustawę, zgodnie z którą ofiary gwałtu muszą spełnić szereg dodatkowych wymagań, by móc zgłosić się na terminację ciąży.
Polityka wielokrotnie zachwalał Andrzej Duda. – W wielu sprawach mamy ten sam punkt widzenia: jeżeli chodzi o politykę, jeżeli chodzi o kwestie ideologiczne – powiedział w 2019 roku po spotkaniu z Bolsonaro w Davos.
To on może zastąpić "Trumpa tropików". Kim jest Luiz Inácio Lula da Silva?
Co najważniejsze – Luiz Inácio Lula da Silva pełnił już funkcję prezydenta Brazylii w latach 2003–2011. Jest także kompletnym przeciwieństwem Bolsonaro. Gdy ten otwarcie popierał wojskowe reżimy, Lula da Silva był przywódcą ruchów związkowych, organizatorem protestów i strajków.
Przedstawiciel lewicy ma także o wiele większe doświadczenie polityczne. W brazylijskim parlamencie zasiadał bowiem o 1998 roku, a od 2002 roku aż czterokrotnie deklasował rywali w wyborach prezydenckich.
Polityk cieszył się aż 80-procentowym poparciem społecznym, gdy opuszczał urząd prezydencki. Musiał jednak zmierzyć się z poważnymi oskarżeniami o korupcję, które uniemożliwiły mu stanięcie w szranki z Jairem Bolsonaro 4 lata temu.
Do jego największych osiągnięć należał cały pakiet reform społecznych, który wyciągnął z biedy 36 milionów ludzi. Za sprawą polityki 76-letniego lidera Brazylia zniknęła ze światowej mapy głodu ONZ.