Bomba w ciężarówce na Moście Krymskim? Wskazano, kto ma za tym stać
Alicja Skiba
09 października 2022, 09:53·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 09 października 2022, 09:53
W ciężarówce, o której możliwym wybuchu w sobotę na Moście Krymskim donoszą media, miały zostać celowo umieszczone materiały wybuchowe. Stać miał za tym ukraiński wywiad, jak przekazał dziennik "The New York Times".
Reklama.
Reklama.
Kierowca ciężarówki mógł nie wiedzieć, że w środku są materiały wybuchowe
O tym, że za uszkodzeniem Mostu Krymskiego stał wywiad ukraiński informowały też źródła ze struktur UE
Tymczasem strona rosyjska twierdzi, że na moście wznowiono ruch kolejowy
W sobotę z rana doszło do wybuchu na Moście Krymskim (znanym również jako Most Kerczeński), który łączy zaanektowany półwysep z Federacją Rosyjską. Bezpośrednio miał doprowadzić do niego wybuch ciężarówki. Te informacje nie są potwierdzone.
Jak przekazał "The New York Times" powołując się na źródło w strukturach rządowych Ukrainy, atak na most został zorganizowany przez ukraińskie służby specjalne. Nie jest jasne, czy kierowca pojazdu wiedział, że w środku znajdują się materiały wybuchowe.
"Wcześniej źródła w UE informowały, że za uszkodzeniem Mostu Krymskiego stoi Służba Bezpieczeństwa Ukrainy" - zauważa pravda.com.ua.
Obiekt infrastruktury został poważnie uszkodzony, ale według rosyjskiego Ministerstwa transportu, sytuacja została opanowana do tego stopnia, że wznowiono tam kursowanie pociągów towarowych i pasażerskich. Pierwszy pociąg, który jechał z Symferopola do Moskwy miał odjechać już w sobotę późnym popołudniem i to zgodnie z rozkładem.
Wskazano, kto kierował ciężarówką, która miała wybuchnąć na Moście Krymskim. To 51-letni Azer
Jak informowaliśmy w sobotę, według rosyjskich mediów za kierowcą ciężarówki miał siedzieć 51-letni Mahir Jusubow z Azerbejdżanu. Pojazd nie był zarejestrowany na niego, tylko jego siostrzeńca Samira Jusubowa.
Obaj Azerowie zajmowali się transportem i mieszkali w okolicach Krasnodaru w Rosji. Samir w wideo, które opublikował w sieci, zarzekał się, że nie jest powiązany z eksplozją. Twierdził, że jego wuj sam decydował co i gdzie przewozi. Putinowskie służby mają przeszukać mieszkanie Jusubowów.
Obiekt infrastruktury został poważnie uszkodzony, ale według rosyjskiego Ministerstwa transportu, sytuacja została opanowana do tego stopnia, że wznowiono tam kursowanie pociągów towarowych i pasażerskich. Pierwszy pociąg, który jechał z Symferopola do Moskwy miał odjechać już w sobotę późnym popołudniem i to zgodnie z rozkładem.
Narodowy Komitet Antyterrorystyczny Rosji poinformował, że powodem pożaru na Moście Krymskim był wybuch ciężarówki.W efekcie ogień objął siedem cystern z paliwem w składzie pociągu znajdującego się na nitce kolejowej mostu. Doszło też do "częściowego zawalenia się dwóch przęseł".
Na reakcje Kremla nie trzeba było długo czekać. Dmitrij Pieskow poinformował, że Putin polecił powołanie komisji rządowej, która ma jak najszybciej ustalić przyczyny "tego, co się stało" i przyczynić się do usunięcia konsekwencji "kryzysu na moście Krymskim".
W skład tej komisji mają wejść szefowie regionu Krasnodaru i Krymu, przedstawiciele Gwardii Narodowej, FSB i MSW.
W ostry sposób ocenił sytuację przewodniczący Rady Państwa Krymu Władimir Konstantinow. Polityk nie ma wątpliwości, że to Ukraina zniszczyła most. "Ukraińskim wandalom udało się sięgnąć po Most Krymski zakrwawionymi rękami. Mają teraz czym się pochwalić: w ciągu 23 lat swojej działalności gospodarczej nie udało im się zbudować na Krymie niczego godnego uwagi, ale udało im się uszkodzić tkankę rosyjskiego mostu. To jest cały sens reżimu kijowskiego i państwa ukraińskiego. Śmierć i zniszczenie to jedyne rzeczy, w których są dobrzy" - powiedział polityk, cytowany przez agencję TASS.