nt_logo

Niech ten czas płynie szybciej! Wybraliśmy 9 seriali 2022 roku, których nie możemy się już doczekać

redakcja naTemat

24 lipca 2022, 11:35 · 5 minut czytania
Minęła już ponad połowa roku, ale zapowiedzianych premier seriali jest jeszcze wiele. Tak wiele, że nie mogliśmy się zdecydować, na które czekamy najbardziej. Finalna dziewiątka, którą wybraliśmy – my, czyli redaktorzy Działu Kultura naTemat – to potencjalny crème de la crème seriali anno Domini 2022. Do końca roku nie będziemy się więc nudzić i mocno trzymamy kciuki, że na żadnym z poniższych tytułów się nie zawiedziemy.


Niech ten czas płynie szybciej! Wybraliśmy 9 seriali 2022 roku, których nie możemy się już doczekać

redakcja naTemat
24 lipca 2022, 11:35 • 1 minuta czytania
Minęła już ponad połowa roku, ale zapowiedzianych premier seriali jest jeszcze wiele. Tak wiele, że nie mogliśmy się zdecydować, na które czekamy najbardziej. Finalna dziewiątka, którą wybraliśmy – my, czyli redaktorzy Działu Kultura naTemat – to potencjalny crème de la crème seriali anno Domini 2022. Do końca roku nie będziemy się więc nudzić i mocno trzymamy kciuki, że na żadnym z poniższych tytułów się nie zawiedziemy.
W tym roku czeka nas jeszcze sporo serialowych atrakcji. Oby nie zawiodły Fot. naTemat
  • 4 sezon "Stranger Things" czy "Obi-Wan Kenobi" już za nami, ale do końca roku czeka nas jeszcze sporo seriali.
  • Premierę w 2022 roku będą miały m.in. "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy", "Ród Smoka" czy "Sandman".
  • Dział Kultura naTemat wybrał 9 seriali 2022, na które czekamy najbardziej.

1. Sandman

Bartosz Godziński

"Sandman" to przełomowe dzieło sztuki, które zachwyca i inspiruje do dziś. Fani komiksu Neila Gaimana (w tym ja) mają więc ogromne wymagania. A wiadomo jak to jest z adaptacjami Netfliksa – powstają nawet o tym memy.

Już teraz mamy potwierdzonych kilka odstępstw, np. postać Johna Constantine'a, zadziornego Brytola, zagra Jenna Coleman ("Wąż"), a Lucyfera – Gwendoline Christie ("Gra o tron"). O ile w tym pierwszym przypadku obsadzenie kobiety jest odważnym posunięciem, o tyle w drugim akurat ta aktorka lepiej oddaje pierwowzór (i ogólnie całą mitologię), aniżeli Tom Ellis w serialu "Lucyfer". Tom Sturridge jako Sen wygląda za to idealnie.

Może być więc ciekawie. Zwiastun zapowiada ponurą produkcję ze świetnymi kadrami i rozmachem, czyli taką jak komiks – a przynajmniej patrząc tylko na obrazki. Jeżeli choć w połowie Netflix odda doskonale i nieoczywiście poprowadzoną narrację, eksperymenty formalne oraz różnorodność gatunkową i nastrojową serii, to będzie wybornie.

Premiera "Sandmana": 5 sierpnia, Netflix

2. Wednesday

Maja Mikołajczyk

"Wednesday" to kolejna mroczna propozycja od Netflixa, która najprawdopodobniej pojawi się na platformie jesienią (dokładna data wciąż nie jest jeszcze znana). Historia skupia się na jednej z ulubionych bohaterek ze słynnej "Rodziny Addamsów", w którą niegdyś wcielała się niezapomniana w tej roli Christina Ricci.

Tym razem mroczną nastolatkę zagra Jenna Ortega, która rośnie na nową horrorową gwiazdę – tylko w tym roku ukazały się aż cztery z jej udziałem, w tym "Krzyk" i "X". Za wielki powrót mrocznej rodzinki na Netflixie odpowiada sam Tim Burton, więc można raczej spać spokojnie.

Premiera "Wednesday": jesień, Netflix

3. Ród smoka

Ola Gersz

Byłam maniaczką "Gry o tron", która z wypiekami na twarzy oglądała każdy odcinek i uciekała z krzykiem na hasło "spoiler". Finał oczywiście mnie zawiódł (jak każdego), ale nie mogę się doczekać powrotu do Westeros. Dajcie mi smoki, polityczne knowania i epicką scenerię, a będę usatysfakcjonowana. Oczywiście dobra fabuła, angażująca akcja i złożone postaci też nie zaszkodzą.

To wszystko obiecuje "Ród smoka" ("House of the Dragon"), czyli prequel "Gry o tron" oparty na powieści "Ogień i krew" George’a R.R. Martina. Zwiastun zapowiada się bardziej niż dobrze, więc fani fantastyki, Martina i hitu HBO zacierają ręce. A jednocześnie modlą się, aby serial nie poszedł w ślady 8. sezonu "GOT"...

Premiera "Rodu smoka": 21 sierpnia, HBO i HBO Max

4. Willow

Zuzanna Tomaszewicz

"Willow" z 1988 roku to film mojego dzieciństwa, który rozpalił we mnie miłość do fantasy. Na serial czekam z wiadomych względów – pragnę ponownie zanurzyć się w świecie walki dobra ze złem, który, mam nadzieję, zachowa kampowy charakter oryginału. Gdy podczas tegorocznego Star Wars Celebration pokazano pierwszy zwiastun produkcji, pisnęłam z radości. Na taki comeback (w tym wielki powrót Warwicka Davisa) liczyłam!

Premiera "Willow": 30 listopada, Disney+

5. The Office PL (2. sezon)

Bartosz Godziński

Amerykański "The Office" jest dla wielu serialomaniaków (w tym mnie) obiektem kultu, którego nie da się podrobić, a każda próba jest z góry skazana na porażkę. Kiedy więc pojawiły się pierwsze zdjęcia i zwiastuny pierwszego sezonu "The Office PL" wylał się taki hejt, że aż zablokowano komentarze na YouTube.

Serial Canal+ jest tak naprawdę remakiem brytyjskiego oryginału (podobnie jak wersja US), ale twórcy lekko inspirowali się też postaciami i wątkami z amerykańskiego serialu ze Steve’em Carellem. Nawet zwariowany szef ma na imię Michał. Polacy dołożyli jednak sporo od siebie – nie tylko nowe postacie (np. równie zwariowana wiceprezeska Patrycja grana przez Vanessę Aleksander), ale ogólnie przenieśli cały patent na grunt naszego biało-czerwonego grajdołu.

Wyszło śmiesznie, cringe'owo i prawdziwie, czyli tak jak powinno być. Czekam więc na 2. sezon z niecierpliwością, bo "The Office US" także dopiero wtedy rozwinął skrzydła.

Premiera "The Office PL": jesień, Canal+

6. Klub Północny (The Midnight Club)

Maja Mikołajczyk

Mike Flanagan powraca z kolejną serialową propozycją dla Netflixa, która zapowiada się znakomicie. "The Midnight Club" to produkcja oparta na kultowej w USA książce dla młodzieży opowiadającej o dzieciakach mówiących sobie straszne historie. Zwiastun sugeruje, że serial będzie niezwykle klimatyczny, co nie dziwi, biorąc pod uwagę, że jego twórcą jest reżyser takich małych horrorowych arcydzieł, jak "Nawiedzony dom na wzgórzu" czy "Nocna msza". "Klub Północny" zadebiutuje na platformie w październiku, więc w sam raz na Halloween!

Premiera "Klubu Północnego": 7 października, Netflix

7. Wielka woda

Ola Gersz

Polski serial katastroficzny o powodzi tysiąclecia? Brzmi jak murowany hit. "Wielka woda" ma wszystko, co potrzeba do osiągnięcia serialowej wielkości: reżysera świetnego "Rojsta'97" Jana Holoubka (drugim reżyserem jest Bartłomiej Ignaciuk), utalentowaną obsadę (Agnieszka Żulewska, Tomasz Schuchardt, Ireneusz Czop), pokaźny, netfliksowy budżet, a przede wszystkim widowiskową (choć tragiczną), opartą na faktach historię.

Jestem zresztą zdania, że Polacy naprawdę umieją robić seriale. Ok, głównie kryminalne, ale w produkcjach katastroficznych jak dotąd nie mieliśmy za bardzo okazji się wykazać. Zwiastun "Wielkiej wody" zapowiada się obiecująco, a "Rojst'97" narobił mi smaka na lata 90., więc oczekiwania mam ogromne. Katastrofalna powódź z 1997 roku naprawdę zasługuje na dobrą opowieść.

Premiera "Wielkiej wody": jesień, Netflix

8. Andor

Zuzanna Tomaszewicz

"Rogue One" to jeden z moich ulubionych filmów z uniwersum "Gwiezdnych Wojen". W moich oczach jawi się jako dzieło kompletne – miało wstęp, rozwinięcie i zakończenie, a jego bohaterów, choć byli z nami krótko, dało się polubić. Mimo że wolałabym ujrzeć na ekranie "Star Wars" w kompletnie nowym wydaniu, które odcinałoby się zupełnie od sagi rodu Skywalkerów, to i tak czekam na "Andora".

Chcę zobaczyć, jak Disney w duecie z wytwórnią Lucasfilm poradzi sobie z tematem narodzin Sojuszu Rebeliantów. Jeżeli serial o Cassianie Andorze (w tej roli Diego Luna, którego uwielbiam) zachowa klimat i powagę "Łotra 1", to tym lepiej. Czekam na niebanalne rozwiązania fabularne, plot twisty i przede wszystkim na konsekwentny rozwój postaci. Oby tylko tytuł nie płynął na fali nostalgii.

Premiera "Andora": 31 sierpnia, Disney+

9. Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy

Dział Kultura naTemat

Na ten serial czeka cały Dział Kultura naTemat. I nie tylko my: to bez wątpienia najbardziej wyczekiwana premiera serialowa 2022 roku. Powieści i mitologia J. R. R. Tolkiena, "Władca Pierścieni" Petera Jacksona, Śródziemie, Galadriela, Howard Shore... Co mogłoby pójść nie tak? Nic dziwnego, że gdy Amazon zapowiedział swój (niebotycznie drogi) serialowy tytuł "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy", fani fantasy oszaleli z radości, a hype ruszył z kopyta.

Potem niestety było już gorzej. Okazało się, że serial "Władca Pierścieni" opowiada o dziejach Śródziemia opisanych w "Silmarillionie", ale Amazon... nie ma praw do powieści, więc zaczęliśmy się bać, że z tolkienowskiej ekranizacji wyjdzie fanfik. Na szczęście uspokoił nas pierwszy zwiastun, ale zagorzali fani Tolkiena i filmów Jacksona (oczywiście nie mówimy o "Hobbicie") zaczęli już na dobre marudzić i płakać. Dlaczego? Ogólnie nie podoba się zupełnie nic (oprócz orków, chociaż i tutaj jest jedno "ale"), wszystko jest nie tak, a wielu położyło już na produkcji krzyżyk.

Tyle że to naprawdę bez sensu, bo jak możemy oceniać serial, którego jeszcze nie widzieliśmy? Owszem, mamy swoje obawy, ale zwiastun wygląda po prostu obłędnie. Nawet jeśli "Pierścienie Władzy" będą odbiegać od uniwersum Tolkiena, to naprawdę będzie co oglądać. Zapowiada się bowiem absolutnie epickie widowisko. Nie wiem, jak wy, ale my nie możemy się doczekać.

Premiera "Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy": 2 września, Amazon Prime Video