Szwedzki dziennik opublikował zdjęcia wycieku Nord Stream 1 a duńska policja relacjonuje, że doszło do potężnych eksplozji
Szwedzki dziennik opublikował zdjęcia wycieku Nord Stream 1 a duńska policja relacjonuje, że doszło do potężnych eksplozji Fot. Associated Press/East News
Reklama.
  • Szwedzka Straż Przybrzeżna informowała, że są oznaki tego, iż gaz przestał wyciekać z gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2
  • Autor zdjęć poinformował, że widać, iż w pobliżu gazociągów doszło do "bardzo dużego uderzenia w dno morskie"
  • Duńska policja prowadzi śledztwo w sprawie
  • W piątek, po prawie trzech tygodniach od wybuchów gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2, szwedzka Straż Przybrzeżna poinformowała, że na powierzchni morza nie ma już bąbelków, co jest znakiem, że gaz przestał się ulatniać. We wtorek z kolei dziennik "Expressen" opublikował zdjęcia i nagranie, z których wynika, że wyrwa w leżącym na głębokości 80 metrów gazociągu ma wielkość co najmniej 50 metrów. 

    – Widać, że nastąpiło bardzo duże uderzenie w dno morskie w pobliżu gazociągu. Można tam zobaczyć przedmioty, które wyglądają jak fragmenty rury – powiedział autor zdjęć, Trond Larsen z norweskiej firmy Blueye Robotics.

    Tego samego dnia duńska policja potwierdziła, że "rozległe zniszczenia" Nord Stream 1 i Nord Stream 2, do których doszło w duńskiej wyłącznej strefie ekonomicznej, spowodowały "potężne eksplozje". Przekazano też, że "nie wiadomo, kiedy można spodziewać się zakończenia śledztwa".

    Niemieckie służby ujawniły ustalenia ws. Nord Stream. Wydano ostrzeżenia

    Jak informowaliśmy w naTemat.pl, niemiecki Federalny Urząd Śledczy (BKA) potwierdził, że gazociągi uszkodzono celowo i takie ataki mogą się powtórzyć.

    "Urząd ostrzega przed kolejnymi aktami sabotażu przeciw infrastrukturze krytycznej "w ilościowo i ewentualnie także jakościowo zwiększonej formie". Ataki mogą być skierowane przeciwko połączeniom gazowym i energetycznym, a także internetowym na dnie morza" –czytamy w piśmie, które BKA skierował do przedstawicieli niemieckiej gospodarki.

    Zaatakowane – według tych ustaleń – mogą zostać także obiekty na morzu lub na lądzie, takie jak terminale LNG lub turbiny wiatrowe. Wspomniano również o cyberatakach.

    Co ustaliły niemieckie służby ws. ataków na Nord Stream?

    BKA odnosząc się do awarii Nord Stream 1 i 2 uznał, że to "ukierunkowany sabotaż". Nie podano, kto jest sprawcą, ale jak wskazano, są najpewniej "podmioty państwowe". "Zwłaszcza z uwagi na dużą złożoność popełnienia tego czynu, jak i na związane z nim przygotowania" – czytamy w omówieniu Deutsche Welle.

    Co ważne, w ostatnich dniach minister spraw wewnętrznych Dolnej Saksonii Boris Pistorius przyznał, że zarówno na szczeblu federalnym, jak i landowym władze przygotowują się na zupełnie nowe wyzwania. – Nie chodzi tylko o gazociągi na Bałtyku, ale także o magazyny gazu ziemnego czy nowe terminale gazu płynnego, które budowane są obecnie w Dolnej Saksonii i Szlezwiku-Holsztynie – przekonywał.

    Do wycieku gazu z rurociągów Nord Stream na Morzu Bałtyckim doszło pod koniec września na południowy zachód od wyspy Bornholm – na wodach międzynarodowych, tuż przed wejściem gazociągu na wody terytorialne Danii.

    Wycieki z gazociągów 26 września odkrył myśliwiec F-16 duńskich sił powietrznych, a silne eksplozje odnotowała w miejscu wystąpienia awarii Szwedzka Narodowa Sieć Sejsmologiczna.