Izrael od początku wojny w Ukrainie jest ostrożny ws. deklaracji o pomocy dla zaatakowanego kraju, szczególnie pomocy militarnej. W środę władze w Jerozolimie zadeklarowały jednak, że mogą wesprzeć Ukrainę w opracowaniu systemu wczesnego ostrzegania, ale bez dostarczania broni.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Izrael wobec wojny w Ukrainie prezentuje dość zachowawcze stanowisko
Władze tego kraju wprawdzie dostarczają pomoc humanitarną dla Kijowa, ale to wszystko
Jerozolima nie chce, w przeciwieństwie do państw UE i USA, wesprzeć Kijowa dostawami broni
W środę jasne stanowisko w tej sprawie zaprezentował szef MON Izraela
W ostatnich dniach media w Izraelu donosiły, że w poniedziałek odrzucono prośbę Ukrainyo przeprowadzenie rozmowy telefonicznej między ministrem obrony Benym Gancem a jego ukraińskim odpowiednikiem Ołeksijem Reznikowem. Teraz już wiadomo, dlaczego i co dalej z pomocą militarną ze strony Jerozolimy dla Kijowa.
Izrael zajął jednoznaczne stanowisko ws. pomocy militarnej dla Ukrainy
Minister obrony Izraela Benny Gantz zaprzeczył bowiem w środę, że jego kraj sprzeda broń Ukrainie w związku z rosyjską inwazją na kraj. – Nie sprzedajemy broni Ukrainie – powiedział Gantz w wywiadzie dla radia Kol Chai.
Przypomnijmy, że w poniedziałek minister ds. diaspory Nachman Szaj wezwał rząd Izraela do wysłania broni na Ukrainę w odpowiedzi na doniesienia o wysyłaniu irańskich rakiet dla Rosji.
Szef izraelskiego MON: Izrael pomoże Ukrainie ws. inteligentnych systemów ostrzegania
Komentując wypowiedzi Szaja, Gantz powiedział, że "jest on w błędzie, gdyż to on jest ministrem obrony, który jest odpowiedzialny za eksport izraelskiej broni." Gantz zadeklarował jednak, że Izrael pomoże Ukrainie ws. inteligentnych systemów ostrzegania przed zagrożeniami powietrznymi.
"Wydaje się, że Izrael ma zamiar dostarczyć broń reżimowi kijowskiemu. Bardzo nierozważne posunięcie. To zniszczy wszystkie relacje międzypaństwowe między naszymi krajami" – napisał na Telegramie były prezydent Rosji.
Post Miedwiediewa był utrzymany w stylu wcześniejszych wypowiedzi polityka. Napisał o "banderowskich szumowinach", które "były i nadal są nazistami".
"Wystarczy spojrzeć na symbole ich współczesnych pachołków. Jeśli dostarczacie im broń, to czas, by Izrael ogłosił Banderę i Szuchewycza swoimi bohaterami" – dodał.
Rosjanie wykorzystują w Ukrainie broń z Iranu co najmniej od sierpnia. Agencja AP poinformowała wówczas, że Iran przekazał Rosji setki bezzałogowców Shahed-121 i Shahed-136. Z kolei pod koniec września pojawiły się doniesienia o ataku irańskich dronów na cele w Odessie nad Morzem Czarnym. W następstwie tych doniesień władze Ukrainy pozbawiły akredytacji ambasadora Iranu i zmniejszeniu personelu dyplomatycznego w Kijowie.
Warto też wspomnieć, że w Rosji mieszka duża diaspora żydowska. Kiedy w lutym Rosja zaatakowała Ukrainę, Izrael przygotował się na nową falę imigracji z tego kraju. Od tego czasu około 13 000 Ukraińców mających żydowskie korzenie przyjechało do Izraela. Nieoczekiwanie, dwa razy tyle przybyło z Rosji, co oznacza, że około jeden z ośmiu rosyjskich Żydów opuścił kraj. A kolejni chcą wyjechać m.in. ze względu na mobilizację
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.