W zeszłym tygodniu Liz Truss zrezygnowała z funkcji szefowej rządu Wielkiej Brytanii. W poniedziałek poznaliśmy jej następcę. Nowym przywódcą torysów został Rishi Sunak. On także będzie oczywiście nowym premierem.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Wielka Brytania to wspaniały kraj, ale stoimy w obliczu głębokiego kryzysu gospodarczego. Dlatego kandyduję, aby zostać liderem Partii Konserwatywnej i waszym następnym premierem. Chcę naprawić naszą gospodarkę, zjednoczyć naszą partię i służyć naszemu krajowi" – pisał jeszcze przed tą decyzją Rishi Sunak na Twitterze. W poniedziałek tak się stało.
Sunak jest pierwszym premierem Wielkiej Brytanii pochodzenia azjatyckiego. Jego rodzice wywodzą się z Pendżabu w Indiach.
Co wiemy, o nowym premierze Wielkiej Brytanii?
Jest także najmłodszy premierem tego kraju od czasu objęcia urzędu przez Lorda Liverpool'a w 1812 roku. Rishi Sunak już wcześniej zasiadał w brytyjskim rządzie jako minister finansów. Po raz pierwszy został wybrany do Izby Gmin w 2015 roku.
Nowy premier obejmie urząd po tym, jak zostanie przyjęty przez króla Karola III, który formalnie powierzy mu misję sformowania rządu. Audiencja zapewne odbędzie się we wtorek.
Media podkreślają, że oczekuje się, że multimilioner (to jeden z najbardziej zamożnych brytyjskich polityków) oraz były szef funduszu hedgingowego, rozpocznie głębokie cięcia wydatków, aby spróbować odbudować reputację fiskalną Wielkiej Brytanii w momencie, gdy kraj osuwa się w recesję.
Czy jednak nowy premier poprawi nadszarpnięty rządami Truss wizerunek i kondycję Wielkiej Brytanii? Jak pisał w naTemat Jakub Noch, rezygnacja premier Liz Truss tylko pogorszyła polityczny chaos w Wielkiej Brytanii, który zaczął się w chwili zainicjowania Brexitu i stale pogłębiał za rządów Borisa Johnsona.
Aż 52 proc. respondentów zadeklarowało oddanie głosu na socjaldemokratyczną Partię Pracy. Torysi co prawda znaleźli się na drugim miejscu, ale z poparciem rzędu 22 proc. 11 proc. uczestników sondażu Savanta ComRes wskazało Liberalnych Demokratów, 4 proc. głosów wpadło na konto Szkockiej Partii Narodowej, a 2 proc. to wynik Zielonych.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.