Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier odwiedził we wtorek Ukrainę. Podczas jego wizyty doszło jednak do groźnego incydentu. Niemiecki polityk musiał spędzić półtorej godziny w schronie przeciwbombowym ze względu na ataki Rosjan.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Do ważnego wydarzenia doszło we wtorek w Ukrainie. Mimo nasilających się ataków Rosjan, w tym z powietrza, do tego kraju przyjechał prezydent Niemiec
Frank-Walter Steinmeier podczas jednego ze spotkań musiał jednak ukryć się w schronie
Rosjanie nasilili w ostatnim czasie ataki z powietrza w Ukrainie. Używają m.in. dronów z Iranu
Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier podczas wizyty w Ukrainiespędził półtorej godziny w schronie przeciwbombowym. Alarm przeciwlotniczy ogłoszono, gdy Frank-Walter Steinmeier rozmawiał z mieszkańcami miasta Koriukówka w obwodzie czernihowskim.
Steinmeier musiał ukryć się w schronie podczas wizyty w Ukrainie
Steinmeier to pierwszy tak wysoką rangą polityk, który podczas wizyty w Ukrainie był zmuszony zejść do schronu i to na tak długo. Możemy założyć, że Rosjanie doprowadzili do tego specjalnie.
Po rozmowie z kobietami i dziećmi prezydent Steinmeier był głęboko poruszony. – Koriukówka to miejsce, gdzie mieszkańcy wykazali się dużą odwagą. Stawali przed czołgami z gołymi rękami i rzeczywiście zmuszali je do zatrzymania się – mówił tam Niemiec.
Prezydent RFN przekazał w tym małym miasteczku przy granicy z Białorusią także pomoc zimową dla zniszczonej przez wojnę gminnej infrastruktury energetycznej. – To nie jest dużo. Są to jednak rzeczy, których tutaj brakuje – podkreślił.
Steinmeier dodał także: "Nie zapominajmy, co ta wojna oznacza dla ludzi tutaj na Ukrainie. Jak wiele cierpienia, jak wiele zniszczeń tam jest. Ludzie na Ukrainie nas potrzebują".
– Dla mnie było ważne, szczególnie teraz w tej fazie ataków powietrznych z użyciem dronów, pocisków i rakiet, aby wysłać wiadomość o solidarności do Ukraińców – podkreślił. Niemiecka głowa państwa wyraziła też radość, że jest w Ukrainie. Polityk pochwalił "odwagę, hart ducha i nieugiętość" Ukraińców.
Wtorkowa podróż była niezapowiedziana, ale niemiecki prezydent był oczekiwany na Ukrainie w ubiegły czwartek. Podróż została jednak odwołana z powodu napiętej sytuacji, gdyż Kijów został wówczas zbombardowany przez rosyjskie rakiety i drony.
Berlin cały czas wspiera Kijów militarnie. Pod koniec września niemiecki rząd opublikował zaktualizowany raport ws. pomocy militarnej dla Ukrainy, z którego wówczas dowidzieliśmy się, że do sojuszników z Kijowa trafi nie jeden, a aż właśnie cztery systemy obrony powietrznejIRIS-T SLM. Pierwszy z nich jest już dostarczony. Stało się to po niedawnych atakach irańskimi dronami, które miały miejsce w całym kraju.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.