"Premier Mateusz Morawiecki zwołał w trybie pilnym Komitet Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych" – poinformował we wtorek wieczorem na Twitterze Piotr Müller.
Przed wejściem na spotkanie Piotr Müller przekazał jeszcze tylko, że szersze informacje zostaną podane po jego zakończeniu. – W związku z zaistniałą sytuacją kryzysową premier w porozumieniu z prezydentem zwołał spotkanie w BBN. (...)Apeluję, żeby nie publikować niepotwierdzonych informacji – powiedział mediom przed budynkiem Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Dziennikarz Radia Zet Mariusz Gierszewski podaje jednak nieoficjalnie, że w miejscowości Przewodów w województwie lubelskim przy granicy z Ukrainą spadły dwie zabłąkane rakiety. "Uderzyły w suszarnie zboża. Zginęły dwie osoby. Na miejscu jest policja, prokuratura i wojsko" – czytamy w jego wpisie na Twitterze. Władze na tę chwilę nie komentują tych doniesień.
Co więcej, z lotniska pod Tomaszowem Lubelskim miano poderwać wojskowe samoloty.
Pojawiają się już też pierwsze zdjęcie z miejscowości Przewodów, które publikują dziennikarze.
Przypomnijmy, że Rosjanie zaatakowali we wtorek liczne cele w Ukrainie. Pociski spadły m.in. w Kijowie oraz Lwowie, który jest bardzo blisko polskiej granicy. "Eksplozje słychać we Lwowie. Wszyscy zostają w schronach!" – pisał po południu na Telegramie Andrij Sadowy, mer Lwowa. Miasto jest częściowo pozbawione prądu po tych atakach.
Podobnie jest w przypadku Charkowa, który także został zaatakowany. "Rosja uderzyła w obiekt infrastruktury krytycznej w Charkowie, nie ma informacji o ofiarach" – informowały władze tego miasta. Do ataków doszło też m.in. w Kowlu, Żytomierzu, Dnieprze czy Krzywym Rogu. Mieszkańcy, jeśli mieli taką możliwość, ukryli się w schronach.
Na pewno są zabici i ranni, w tym w Kijowie. Ukraińcy szacują, że tylko dziś Rosjanie wystrzelili około 100 rakiet. W każdym z miejsc, gdzie doszło do ataków, szacowane są straty i liczba ofiar.
Na najnowsze ataki Rosjan już odpowiedział szef MSZ Ukrainy. "Rosyjskie rakiety zabijają teraz ludzi i rujnują infrastrukturę w całej Ukrainie. To właśnie Rosja ma do powiedzenia w sprawie rozmów pokojowych. Przestańcie proponować Ukrainie przyjęcie rosyjskiego ultimatum! Ten terror można powstrzymać tylko dzięki sile naszej broni i zasadom" – pisał w emocjonalnym tonie na Twitterze Dmytro Kułeba.