W rządzie wrze, ujawniane są spory między ministrem sprawiedliwości i premierem, a opozycja czeka na rozstrzygnięcie wniosku o wotum nieufności dla Zbigniewa Ziobry. Polacy zostali zapytani o zdanie w tej sprawie. Najnowszy sondaż United Surveys dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej" wskazał, że ponad połowa ankietowanych chciałaby odejścia Zbigniewa Ziobry i Solidarnej Polski z rządu.
Reklama.
Reklama.
W przyszłym tygodniu Sejm rozstrzygnie wniosek opozycji o wotum nieufności dla Zbigniewa Ziobry
W rządzie coraz bardziej zaognia się konflikt pomiędzy premierem a szefem Solidarnej Polski
Najnowszy sondaż pokazał, że ponad połowa Polaków opowiada się za odejściem Ziobry i jego partii z rządu
Już w przyszłym tygodniu Sejm zajmie się rozstrzygnięciem wniosku opozycji o odwołanie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry z rządu. Jak zapowiadał rzecznik rządu Radosław Fogiel, opozycja nie ma szans na poparcie wniosku od obozu rządzącego. Podobnego zdania był również premier Mateusz Morawiecki, który zapewniał, że rząd "będzie bronił Zjednoczonej Prawicy".
Według sondażu United Surveys dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej", ponad połowa ankietowanych uważa, że szef Solidarnej Polski powinien odejść z rządu.
58,8 proc. ankietowanych jest za odejściem Zbigniewa Ziobry z rządu
58,8 proc. ankietowanych opowiedziało się za odejściem Zbigniewa Ziobry z rządu, z czego aż 46,7 proc. zagłosowało "zdecydowanie tak" i 12,1 proc. "raczej tak". Przeciwnego zdania było 28,8 proc. badanych.13,8 proc. udzieliło odpowiedź "raczej nie", a 15 proc. "zdecydowanie nie". Zdania w tej sprawie nie miało 12,4 proc. uczestników sondażu.
Nawet wśród zwolenników Zjednoczonej Prawicy 16 proc. ankietowanych uważa, że Ziobro i Solidarna Polska powinni odejść z rządu. Natomiast 71 proc. wyborców obozu rządzącego postawiło swój sprzeciw w tej sprawie.
80 proc. wśród badanych zwolenników opozycji jest zdania, że Ziobro i Solidarna Polska powinni opuścić rząd. Zaledwie 8 proc. z tej grupy zdecydowało, że minister sprawiedliwości powinien zostać w rządzie.
Wśród niezdecydowanych wyborców 74 proc. uważa, że Ziobro i Solidarna Polska powinni odejść z rządu. Przeciwnego zdania w tej sprawie jest 5 proc. badanych.
Opozycja złożyła wniosek o wotum nieufności dla Zbigniewa Ziobry
W połowie listopada opozycjazłożyła w Sejmie wspólny wniosek o wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Pod wnioskiem podpisali się m.in. przewodniczący Koalicji Obywatelskiej, Lewicy iPolski 2050. Swoje poparcie w tej sprawie zapewnił również szef PSL.
Szef klubu KO podkreślił, że politycy opozycji "są gotowi". – Wspólnie z Lewicą położyliśmy na stole ustawę, która odblokowuje środki europejskie, ale jednocześnie pomagamy Kaczyńskiemu w dokonaniu tego, co dziś jest niezbędne dla polskiej racji stanu, pomagamy pozbyć się największego szkodnika, jakim jest Zbigniew Ziobro – powiedział Borys Budka.
Napięta atmosfera w Zjednoczonej Prawicy
Zaostrzone stosunki w partii rządzącej są znane nie od dziś. W rozmowie z tygodnikiem "Sieci" Zbigniew Ziobro po raz kolejny odniósł się krytycznie do działań premiera Mateusza Morawieckiego, zarzucając mu uległość wobec unijnych urzędników. Szef Solidarnej Polski przyznał też, że już dawno chciał opuścić Zjednoczoną Prawicę. Jak stwierdził, jedynym powodem, dla którego jego partia nie wyszła z koalicji rządowej, jest "wizja powrotu Donalda Tuska do władzy".
Na początku tygodnia również Prezes PiSpotwierdził, że istnieje "pewne napięcie" między szefem rządu a liderem Solidarnej Polski. Na antenie Radia Wrocław przyznał, że "bardzo ubolewa nad tą sytuacją".
PiS w coraz gorszej sytuacji
Według ostatnich sondaży, Prawo i Sprawiedliwość niezmiennie pozostaje liderem, ale nie zmienia to faktu, że Jarosław Kaczyński nie ma obecnie szans na sprawowanie władzy. Co więcej, prezesowi nie pomogłoby nawet podjęcie próby przeciągnięcia na swoją stronę poszczególnych polityków opozycji czy sojusz z Konfederacją.
Wszystko wskazuje na to, że władzę w Sejmie mogłaby przejąć opozycja. Bowiem, jak wskazują wyniki badań, w przełożeniu na mandaty obecny rząd nie mógłby liczyć nawet na 200 miejsc w Sejmie. W parlamencie miejsce znalazłyby za to wszystkie znaczące partie opozycyjne.