nt_logo

Lokalne radio nie weszło na spotkanie z Kaczyńskim. Naczelny stacji opowiedział jak ich potraktowano

Katarzyna Zuchowicz

10 grudnia 2022, 20:50 · 3 minuty czytania
"Jesteśmy bardzo zaskoczeni. Nasza stacja ma 30-letni staż i nigdy nie spotkaliśmy się z taką sytuacją jak przed spotkaniem z prezesem Kaczyńskim" – powiedział Onet.pl redaktor naczelny rozgłośni Weekend Fm, która od kilku dni bezskutecznie starała się o akredytację na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim w Chojnicach. Zdradził kulisy.


Lokalne radio nie weszło na spotkanie z Kaczyńskim. Naczelny stacji opowiedział jak ich potraktowano

Katarzyna Zuchowicz
10 grudnia 2022, 20:50 • 1 minuta czytania
"Jesteśmy bardzo zaskoczeni. Nasza stacja ma 30-letni staż i nigdy nie spotkaliśmy się z taką sytuacją jak przed spotkaniem z prezesem Kaczyńskim" – powiedział Onet.pl redaktor naczelny rozgłośni Weekend Fm, która od kilku dni bezskutecznie starała się o akredytację na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim w Chojnicach. Zdradził kulisy.
Jarosław Kaczyński był ostatnio w Legnicy, Nowej Soli i Chojnicach. fot. GAZETA WROCLAWSKA PIOTR KRZYZANOWSKI/POLSKA PRES GRUPA/Polska Press/East News
  • Jarosław Kaczyński był w Chojnicach 8 grudnia
  • – Dlaczego nie wpuściliście lokalnych mediów, a wydarzenie zabezpiecza 400 policjantów? Czego ty się boisz, człowieku? To jest odwaga? – zapytał ktoś z sali
  • Redaktor naczelny lokalnej rozgłośni Weekend Fm opowiedział Onet.pl, jak starali się o akredytację

Chodzi o spotkanie z prezesem PiS, gdy ze strony Jarosława Kaczyńskiego padło głośne na całą Polskę: "Zniszczymy tych ludzi!".

A także to samo spotkanie, gdy któryś z jego uczestników zwrócił się do Kaczyńskiego z pytaniem: – Dlaczego nie wpuściliście lokalnych mediów, a wydarzenie zabezpiecza 400 policjantów? Czego ty się boisz, człowieku? To jest odwaga?

Wśród tych mediów była lokalna rozgłośnia radiowa Weekend Fm. W rozmowie z Onet.pl jej redaktor naczelny, Arkadiusz Jażdżejewski, zapewnił, że to nie dziennikarz tej stacji zadał to pytanie, ale i tak uznał je za zasadne. Bo, jak powiedział, sami chcieliby wiedzieć, dlaczego na spotkanie z prezesem PiS nie wpuszczono mediów lokalnych.

Tak starali się o akredytację

Przypomnijmy, nowy rzecznik rządu Rafał Bochenek zapewniał ostatnio, że redakcje, które chciały wziąć udział w spotkaniach, mogły się wcześniej zapisać. – Tak jak na wszystkie inne spotkania należy się zgłosić, jest przyznawana akredytacja. Jeżeli takie redakcje są na liście, to są wpuszczane. Ale jeżeli ktoś przychodzi w ostatniej chwili no to trudno nagle dla niego wygospodarować miejsce – powiedział w programie "Graffiti".

Tymczasem, jak podaje Onet, lokalna rozgłośnia od kilku dni starała się o akredytację. "To, co mówi rzecznik PiS, że media mogły się zapisać i zostałyby wpuszczone, to jest jakieś nieporozumienie. My o akredytację staraliśmy się kilka dni. Mamy wszystko potwierdzone nagraniami" – cytuje portal słowa Arkadiusza Jażdżejewskiego.

Szef rozgłośni opowiedział, że kilka dni wcześniej wysłali do biura PiS wniosek o akredytację. "Do środy nie otrzymaliśmy jednak żadnego potwierdzenia. Zadzwoniliśmy ponownie do biura PiS, poproszono nas o cierpliwość do wieczora. Nie dostaliśmy jednak żadnej odpowiedzi" – czytamy.

Redaktor naczelny powiedział też, że kontaktował się w tej sprawie z Rafałem Bochenkiem. Interweniowali także u posła Aleksandra Mrówczyńskiego, ale okazało się, że akredytacje mają dostać tylko media ogólnopolskie i jest to decyzja biura prasowego.

O sprawie stacja informowała zresztą na swojej stronie.

Wizyta Kaczyńskiego w Chojnicach

Jarosław Kaczyński był w Chojnicach 8 grudnia, spotkanie odbywało się w domu kultury. Jak wcześniej w wielu innych miejscach, tak i tu nie wpuszczono wszystkich chętnych. Kilkadziesiąt osób zgromadziło się przed budynkiem, część z nich miała ze sobą transparenty z napisem "PiS=drożyzna". Skandowano hasła takie jak "Złodzieje", "Tchórze", "Kłamcy".

Wcześniej Kaczyński odwiedził m.in. Legnicę i Nową Sól. – Miałem dużo sygnałów od ludzi z miasta, że chcieli przyjść i zadać prezesowi trudne pytania, ale nie dostali zaproszeń. Zwykły mieszkaniec Nowej Soli nie miał żadnych szans na wejście, pytania na tym wyreżyserowanym spektaklu odczytano z kartki – opowiadał naTemat Wadim Tyszkiewicz, były prezydent tego miasta, dziś senator.