Premiera piątej odsłony serii filmów o słynnym poszukiwaczu przygód Indianie Jonesie zbliża się dużymi krokami. W najnowszej odsłonie ma pojawić się chrześniaczka tytułowego archeologa, a co z jego synem? Nadchodząca produkcja postara się odpowiedzieć na to pytanie.
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, według wstępnych ustaleń "Indiana Jones 5" ma pojawić się na ekranach kin 30 czerwca 2023 roku. Twórcy jakiś czas temu przekazali, że odtwórca głównej roli - Harrison Ford - został cyfrowo odmłodzony na potrzeby filmu. Hollywoodzki gwiazdor sam jest pod wrażeniem wykorzystanej w filmie technologii.
Nie chodzi jednak o cały film, a o fragment rozgrywający się w 1944 roku, czyli osiem lat po wydarzeniach znanych z pierwszej części, czyli "Poszukiwaczy zaginionej Arki". To właśnie w nim użyto "retuszu" oraz nałożono na plecy Forda oryginalną kurtkę ze wspomnianego filmu Stevena Spielberga.
Niedawno ujawniono także, kogo zagra Phoebe Waller-Bridge – scenarzystka serialu "Fleabag", którą można zobaczyć u boku Forda na pierwszym zdjęciu promujących film. Brytyjska aktorka wcieli się w postać chrześniaczki cynicznego archeologa o imieniu Helen.
Oprócz niej i odtwórcy Hana Solo w oryginalnej trylogii "Gwiezdnych Wojen" w obsadzie znalazł się również Mads Mikkelsen ("Na rauszu" i "Casino Royale").
Duńskiego aktora obsadzono w roli głównego antagonistę nieustraszonego archeologa. Twórcy zdradzili, że postać nosi imię Voller i jest inspirowana nazistą Wernherem von Braunem, który został inżynierem NASA. Na fotografii opublikowanej w sieci widzimy, że aktor ma na sobie okulary z okrągłymi szkłami, skórzany płaszcz i kapelusz z dużym rondem.
Motocyklistę Mutta Williamsa, bohatera granego przez Shię LaBeoufa, poznajemy w filmie "Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki". Okazuje się, że jet synem poszukiwacza przygód i Marion Ravenvood, która wystąpiła w "Poszukiwaczach zaginionej Arki".
Reżyser 5. części przygodowej serii potwierdził, że Mutt będzie nieobecny w najnowszej produkcji. James Mangold zapewnił natomiast, że widzowie dowiedzą się, dlaczego syn Indiany nie pojawi się osobiście w nadchodzącym tytule.
Przypomnijmy, że LaBeouf to od pewnego czasu dość kontrowersyjne nazwisko w Hollywood. Pod koniec 2020 roku aktor został oskarżony o znęcanie się nad swoją byłą partnerką. Tahliah Barnett, znana jako FKA twigs, zarzucała mu m.in. pobicie na tle seksualnym, napaść i "zadawanie emocjonalnego cierpienia".
"Nie mam wymówek dla swojego alkoholizmu i agresji, mogę to tylko racjonalizować. (...). Mam za sobą historie krzywdzenia najbliższych mi osób. Wstydzę się ich i przepraszam wszystkich, których skrzywdziłem. Nic więcej nie mogę powiedzieć" – mogliśmy przeczytać w oświadczeniu gwiazdora opublikowanym na łamach "New York Times".
Zobacz także