Po powrocie do polskiej polityki Donald Tusk zaczął wywierać presję na wystawienie jednej listy opozycji w nadchodzących wyborach do Sejmu. Apel lidera Platformy Obywatelskiej nie spotkał się z ciepłym odbiorem ze strony Lewicy, Polski 2050, czy Polskiego Stronnictwa Ludowego. Teraz Grzegorz Schetyna ujawnia: – będą dwie listy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Schetyna odniósł się także do swoich doświadczeń z czasów, gdy pełnił funkcję lidera największej partii opozycyjnej. – W wyborach europejskich (...) integracja opozycji zintegrowała także wyborców PiS – zauważa.
– Ale pamiętam też Senat, gdzie opozycja razem wygrała pomimo dobrego wyniku PiS. Trzeba wyciągać z tego wnioski – podkreśla. Prowadząca Renata Grochal dopytała w końcu o realizację planu jednej listy promowanej przez Donalda Tuska.
– Będzie ciężko o jedną listę opozycji. Będą dwie listy. Ważne, żeby były dwie, a nie trzy – podsumowuje.
Według Schetyny trzy listy zwiększają szansę Jarosława Kaczyńskiego na ponowne przejęcie władzy. – Ważne jest, żeby komitety opozycyjne nie rywalizowały między sobą. Ważne jest też, żeby druga lista opozycji uzyskała powyżej 15 proc., żeby PiS nie dostał premii – ocenia.
– Nasze priorytety to przywrócenie wolności, odbudowa standardów demokratycznych, powrót do Europy i przerwanie tej idiotycznej blokady pieniędzy unijnych, którą wywołał obecny rząd – wymienił.
Do jednej z prób wspólnego pokazania się przed kamerami doszło w maju 2022 roku. To właśnie wtedy Tusk najbardziej naciskał na wspólny start w wyborach. – PiS jest silny podziałami na opozycji. Zjednoczeni na pewno wygramy. Także wzywam wszystkich (...) idźmy do wyborów razem – zaapelował wówczas.
Wspólnie z pozostałymi liderami wykonano w tym kierunku pierwszy krok. Podpisano zobowiązania na pierwszy rok wspólnych rządów wraz zsamorządowym ruchem TAK dla Polski
"Mimo chłodu, którym w kontraście do szerokich uśmiechów chwilami wiało podczas spotkania liderów, baza pod zacieśnienie współpracy została utworzona. Chemia to miły dla wyborców i mediów dodatek, ale – no właśnie – tylko dodatek" – zauważyła wówczas Anna Dryjańska.