Po tygodniach od ogłoszenia raportu o zniszczeniach, jakie Polska odniosła w wyniku II wojny światowej, temat nieco ucichł. Co jakiś czas politycy Prawa i Sprawiedliwości zapowiadali bliżej nieokreślone działania w tej sprawie na arenie międzynarodowej.
Okazuje się, że nie były to jedynie obietnice bez pokrycia. Arkadiusz Mularczyk przekazał, że rząd Mateusza Morawieckiego zainterweniuje w samym Kongresie USA.
– Uważamy, że USA są krajem, który stanowi dzisiaj o globalnym porządku, kluczowym krajem, jeśli chodzi o kwestie przestrzegania ładu międzynarodowego, praw człowieka, praworządności i sprawiedliwości międzynarodowej – powiedział podczas konferencji prasowej.
Polityk podał konkretne nazwiska. Specjalne pisma trafią m.in. do przewodniczącego Komisji Helsińskiej Kongresu USA, senatora Benjamina Cardina, przewodniczącego komisji spraw zagranicznych Kongresu Gregory'ego Meeksa, przewodniczącego komisji spraw zagranicznych Senatu Roberta Menendeza oraz do kongresmenki Marcy Kaptur, która prowadzi polsko-amerykańską grupę przyjaźni.
– Chcę podkreślić, że do dziś Niemcy nie zrekompensowały Polsce strat wojennych; również obywatele polscy nie uzyskali stosownych odszkodowań od państwa niemieckiego – przekazał Mularczyk.
To jednak nie koniec działań w sprawie reparacji wojennych od Niemiec. W ostatnich dniach Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaczęło informować o sprawie na forach międzynarodowych.
Z informacji podanych przez Mularczyka wynika, że rząd zwrócił się do ONZ, Rady Europy, UNESCO oraz do 50 krajów, które są między innymi członkami Unii Europejskiej czy Paktu Północnoatlantyckiego.
Jak powiedział wiceszef polskiej dyplomacji, z czasem działania rządu powinny kierować się w stronę "zbudowania koalicji krajów poszkodowanych przez Niemcy, przez II wojnę światową, które podobnie, jak Polska nie dostały właściwych odszkodowań".
Niemcy niezmiennie wskazują, że temat reparacji jest dla nich zamknięty. Tę kwestię dla naTemat analizował Jakub Noch. Jak zauważył, RFN Nieustannie odnosi się do Traktatu 2+4, który ostatecznie reguluje kwestie odszkodowań.
Dokument został podpisany w 1990 roku i stanowił podstawę do zjednoczenia w Europie od lat trawionej wojnami. Niemcy przypominają, że na tej podstawie zaakceptowano granice na Odrze i Nysie, co oznaczało "ostateczną utratę ziem wschodnich".
"Na specjalnych warunkach traktat po części negocjowała też Polska. I jeszcze raz: już nie Polska Rzeczpospolita Ludowa, a wolna i demokratyczna III RP potwierdziła wówczas decyzję z 1953 roku" – pisał dla naTemat Mateusz Przyborowski.