Ryszard Terlecki straszy Zbigniewa Ziobrę i Solidarną Polskę. Powiedział wprost, że jeśli koalicjant nie dotrzyma kroku Prawu i Sprawiedliwości, czego go zejście ze sceny politycznej. Wicemarszałek wspomniał także o układaniu list do nadchodzących wyborów parlamentarnych.
Reklama.
Reklama.
Trwa wojna między Mateuszem Morawieckim a Zbigniewem Ziobrą. Teraz kolejną kością niezgody jest ustawa o Sądzie Najwyższym niezbędna do odblokowania KPO
Projekt przygotowany w porozumieniu z Brukselą nie podoba się także Andrzejowi Dudzie. Przed rządem stoi więc wielkie wyzwanie
– Mamy nadzieję, że nasi koalicjanci dotrzymają nam kroku i pójdą z nami do wyborów, jeśli nie, no cóż... znikną ze sceny politycznej – straszy Ryszard Terlecki
Wicemarszałek Sejmu w rozmowie z Polsat News powiedział o szukaniu przestrzeni dla żądań koalicjantaPrawa i Sprawiedliwość tak, by obie strony mogły zaakceptować ustawę o Sądzie Najwyższym.
Terlecki od razu jednak przyznał, że pola dla ustępstw wobec Zbigniewa Ziobry nie ma. – Znamy jednak stanowisko Unii Europejskiej, więc ta ustawa nie może być jakoś poważnie zmieniana czy przebudowywana – wyjaśnił.
Co jednak, jeśli nie uda się osiągnąć kompromisu i zakończyć sportu na liniiMateusz Morawiecki-Zbigniew Ziobro? Polityk Prawa i Sprawiedliwości nie szczędził mocnych słów. Wspomniał nawet o "zniknięciu ze sceny politycznej".
– Wciąż mamy nadzieję, że nasi koalicjanci dotrzymają nam kroku i pójdą z nami do wyborów, jeśli nie, no cóż... znikną ze sceny politycznej – stwierdził w rozmowie z Polsat News.
Parlamentarzysta został zapytany o przyszłe wybory do Sejmu. Czy rozłam w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym doprowadzi do wyrzucenia Solidarnej Polski z list wyborczych? – Stanowisko w kwestii ustawy o Sądzie Najwyższym nie będzie przesądzające w kontekście wspólnych list wyborczych – podkreślił.
Ryszarda Terleckiego poproszono także o odniesienie się do zapowiadanych przez opozycję poprawkach do ustawy Sądu Najwyższego. Wicemarszałek Sejmu stwierdził wprost, że wszystkie propozycje należy od razu odrzucić.
To nie pierwszy raz, gdy polityk ostro wypowiada się pod adresem koalicjanta. Jeszcze na przełomie listopada i grudnia zarzucił mu "działanie na potrzeby wewnętrznego rynku politycznego".
– To czasem wygląda na próbę wykazania, że są bardziej pisowcy, niż PiS, co oczywiście jest bzdurą – zapewnił w rozmowie z tygodnikiem "Sieci".
Trwa walka Ziobry z Morawieckim
Jak pisaliśmy w naTemat, 5 stycznia doszło do spotkania posłów Zbigniewa Ziobry z Mateuszem Morawieckim i jego przedstawicielami. Była to kolejna próba pojednania wobec konfliktu o Krajowy Plan Odbudowy.
Z nieoficjalnych doniesień Onetu wynika, że udało się związać umowę. Jest w niej jednak konkretny haczyk. Premier musi bowiem namówić Andrzeja Duda do podpisania i poparcia ustawy, którą rząd wypracował z Brukselą. Ten na ten moment się do tego nie kwapi.
– Nie zgodzę się na żadne rozwiązania, które będą godziły w rozwiązania godzące w system konstytucyjny Polski ani w konstrukcję ustrojową RP – zapowiedział prezydent.