– Uważam, że spowiedź dzieci powinna być zakazana – powiedział Robert Biedroń. Za pośrednictwem TikToka stwierdził, że opowiadanie o swoim życiu księżom "to absurd". – Czy opowiadasz obcej osobie, np. sprzedawczyni w sklepie, o tym, że masz fantazje seksualne? – zapytał.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Robert Biedroń opublikował nagranie na TikToku, na którym skrytykował chodzenie do spowiedzi. Według niego powinno zakazać się dzieciom chodzenia do konfesjonału
– Uważam, że spowiedź dzieci powinna być zakazana. A wy co o tym sądzicie? Nie można zmuszać do tego ludzi! – stwierdził
W naTemat publikowaliśmy najgorsze wspomnienia z konfesjonału. – Zawsze były to dla mnie straszne katusze. Dla mnie była to jakaś forma przemocy psychicznej – mówiła Agata
Robert Biedroń chce zakazania spowiedzi dzieci. "Nie można zmuszać do tego ludzi"
– Czy opowiadasz obcej osobie, na przykład sprzedawczyni w sklepie, o tym, że masz fantazje seksualne na temat kolegi lub koleżanki? – zapytał na TikToku współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń.
– Albo kierowcy autobusu - też obcej osobie, o tym, że zapaliłeś szluga? Nie! Więc dlaczego podczas spowiedzi opowiadasz o tym obcemu księdzu? – dodał – Dlaczego ktoś cię do tego zmusza? Uważam, że spowiedź dzieci powinna być zakazana. Nie można zmuszać do tego ludzi! – podsumował.
Europoseł poruszył temat spowiedzi także podczas ostatniej rozmowy z "Faktem". Jak podkreślił, jego zdaniem chodzenie do konfesjonału powinno być dozwolone od 16. roku życia.
– Spowiedź zakłada rozmowę z obcym mężczyzną o seksualności, czy najbliższych relacjach rodzinnych (...) konfesjonał to nie kozetka terapeuty – przekonywał.
Najgorsze wspomnienia ze spowiedzi. "Forma przemocy psychicznej"
– Byłam u spowiedzi może z 15 razy w życiu. Zawsze były to dla mnie straszne katusze. Bolał mnie brzuch. Dla mnie była to jakaś forma przemocy psychicznej – powiedziała 33-letnia Agata.
– Ksiądz mnie zatrzymał i zaczął wypytywać o szczegóły (masturbowania się - red.). A kiedy, a jak, a gdzie, a czy oglądałam sprośne filmy? Byłam mega zawstydzona i zażenowana – dodała 30-letnia Kinga.
– Ksiądz był głuchy i stary, wiec na głos, na cały kościół dopytywał: "Czy współżyjecie?". Potrafił też zasnąć w trakcie i trzeba było o onanizmie i współżyciu mówić jeszcze raz – opowiedział 37-letni Miłosz.
Swoimi doświadczeniami ze spowiedzi podzieliła się w liście do redakcji nasza czytelniczka. "Był arogancki, podnosił głos, mówił, że bardzo źle ze mną, że mam wziąć się za siebie, że moje życie to pustynia, że ja jestem pusta w środku" – czytamy.