nt_logo

Co dalej z Pawłem P. ze sprawy Iwony Wieczorek? Wiemy, czy trafił do aresztu

redakcja naTemat

15 lutego 2023, 13:27 · 2 minuty czytania
Paweł P. był jedną z osób, które bawiły się z Iwoną Wieczorek w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku, tuż przed jej zaginięciem. Pod koniec zeszłego roku mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące możliwego mataczenia w sprawie zaginięcia gdańszczanki. Wobec mężczyzny zastosowano środki ostrzegawcze, jednak jego adwokat nie zgadza się z decyzją prokuratora.


Co dalej z Pawłem P. ze sprawy Iwony Wieczorek? Wiemy, czy trafił do aresztu

redakcja naTemat
15 lutego 2023, 13:27 • 1 minuta czytania
Paweł P. był jedną z osób, które bawiły się z Iwoną Wieczorek w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku, tuż przed jej zaginięciem. Pod koniec zeszłego roku mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące możliwego mataczenia w sprawie zaginięcia gdańszczanki. Wobec mężczyzny zastosowano środki ostrzegawcze, jednak jego adwokat nie zgadza się z decyzją prokuratora.
Paweł P., kolega Iwony Wieczorek nie wpłacił 50 tys. zł. kaucji, ale pozostaje na wolności. Fot. Polsat "Interwencja"; Facebook.com / Iwona Wieczorek
  • Od końcówki zeszłego roku w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek panuje spore wzmożenie. Wybuchło po przejęciu sprawy przez prokuratorskie Archiwum X
  • Jedną z osób, które znalazły się w kręgu zainteresowania śledczych, był kolega zaginionej, Paweł P.
  • Paweł P. usłyszał zarzut możliwego mataczenia w sprawie Wieczorek, a prokuratura zastosowała wobec niego 50 tys. zł poręczenia majątkowego
  • Mężczyzna do tej pory nie wpłacił jednak pieniędzy i... nie trafił do aresztu, bo odwołał się od decyzji prokuatury

Sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek: Co dalej z Pawłem P.? 

Osobom, które śledzą sprawę zaginięcia 19-letniej Iwony Wieczorek w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku, Paweł P. jest dobrze znany. Mężczyzna był jedną z osób, które bawiły się z dziewczyną przed jej zniknięciem, przed laty aktywnie włączał się też w jej poszukiwania.

W połowie października 2022 roku policja przeszukała jego dom, z kolei w grudniu Paweł P. usłyszał zarzuty dotyczące możliwego mataczenia ws. Iwony Wieczorek. Śledczy podejrzewają mężczyznę m.in. o to, że miał bez pozwolenia wejść do domu Iwony Wieczorek po jej zaginięciu i "usuwać nieokreślone pliki".

Podczas przeszukania zabezpieczono m.in. telefony komórkowe mężczyzny i jego partnerki, karty pamięci, tablety oraz stare zdjęcia. W domu Pawła P. znaleziono także narkotyki, Paweł a on sam usłyszał zarzut posiadania nielegalnych substancji.

Zarówno mężczyźnie, jak i jego partnerce zatrzymano paszport i zakazano opuszczania kraju, natomiast wobec samego Pawła P. prokurator zastosował poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. zł. Do tej pory jednak mężczyzna nie zapłacił tych pieniędzy, gdyż jego adwokat złożył zażalenie na postanowienie prokuratura.

Mecenas Krzysztof Woliński twierdzi, że w jego ocenie zebrany materiał dowodowy nie uprawdopodabnia popełnienia przestępstwa przez jego mocodawcę. O tym, czy krakowski sąd przyzna mu rację w sprawie wagi materiału dowodowego i sposobu zabezpieczenia, dowiemy się w przyszłym miesiącu. Jak potwierdził w rozmowie z naTemat mec. Woliński, rozprawa została wyznaczona na 6 marca 2023 roku.

Według nieoficjalnych ustaleń dziennikarzy portalu "Dziennik Śledczy" jedną z przyczyn odmowy wpłacenia pieniędzy mogą być długi wobec banków, które ma posiadać Paweł P.

Paweł P. nie chce kontaktu z mediami

Zdaniem pełnomocnika Pawła P. jego klient "tłumaczył wszystko śledczym". – Ja nie mogę  powtarzać jego zeznań, jego wyjaśnień, bo w końcu jest osobą podejrzaną w tej sprawie – powtórzył przed kamerą Polsatu.

Jak dodał, jego klient ma "zakaz kontaktowania się z mediami" – przy czym nie jest to formalny zakaz, a "rodzaj dżentelmeńskiej umowy". – Absolutnie nie mamy tutaj pretensji do prokuratury. Ja z nim rozmawiałem i ustalenia są takie, że w mediach się nie udziela, tyle mogę powiedzieć – dodał w rozmowie z naTemat.pl pełnomocnik Pawła P.