Ofensywa Prawa i Sprawiedliwości na TikToku to nie byle zagranie polityczne. Jarosław Kaczyński i władze partii miały zlecić sondaż, pokazujący preferencje i postawy młodego pokolenia. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższej kampanii rząd może mocno namieszać w serwisie społecznościowym.
Reklama.
Reklama.
Prawo i Sprawiedliwości otwarcie mówi o prowadzeniu aktywności na TikToku. Okazuje się, że w sprawie młodych zamówiono specjalny sondaż
Badanie zrobione na zlecenie Nowogrodzkiej pokazuje, że najmłodsze pokolenia mają nie być aż tak antypisowskie. Większość ma być po prostu niezorientowana politycznie
Sondaż, do którego dotarła Interia, miał także pokazać niewielkie różnice w poparciu między PiS a PO wśród osób między 18. a 24. rokiem życia
Teraz w rozmowie z Interią rzecznikPrawa i SprawiedliwościRafał Bochenek powiedział wprost, że partii zależy na dotarciu do młodego pokolenia. – Mamy świadomość, że coraz więcej z nich (młodych ludzi - red.) korzysta z TikToka i jest to dla nich zarówno kanał komunikacji, jak i źródło informacji – przyznał.
Dziennikarze serwisu dotarli do wewnętrznych badań przeprowadzonych przez obóz rządzący. Okazuje się, że Jarosław Kaczyński faktycznie nie ma zamiaru odpuścić pozyskiwania wyborców w nieprzychylnym sobie pokoleniu.
Autorzy sondażu pracowali na grupie 3 tysięcy respondentów w wieku 18-24. Z badania ma wynikać, że młodzi są nie tyle przeciwnikami PiS, co po prostu są "słabo zorientowani, obojętni lub całkiem niezainteresowani polityką".
Badani odpowiedzieli także na dwa pytania. Pierwsze dotyczyło tego, kto lepiej poradzi sobie z obecnymi wyzwaniami – PiS czy PO. Co ciekawe, na oba ugrupowania wskazało po 30 proc. respondentów. 40 proc. wybrało natomiast odpowiedź "ani jedni, ani drudzy".
Drugie pytanie dotyczyło poparcia dla partii politycznych. Jarosława Kaczyńskiego poparło 15 proc. wyborców, ale Donalda Tuska niewiele więcej, bo jedynie 19 proc. ankietowanych. Dobrze nie wypadła także Lewica, która jest uznawana za partię młodego pokolenia. Ich bowiem wspiera 11 proc. młodzieży.
Najlepiej, choć nie genialnie, wypada Szymon Hołownia z poparciem 19 proc. 26 proc. ankietowanych stwierdziło, że "nie wie", na kogo odda głos.
O co chodzi z ofensywą PiS na TikToku? Kaczyński bierze się za młodych
TikTok to dla młodego pokolenia najważniejsze medium społecznościowe. Publikuje się tam jednak nie tylko śmieszne filmiki. Użytkownicy otrzymują także dużo treści politycznych. Dotychczas w tej kwestii dominował głos progresywny.
W serwisie społecznościowym coraz częściej jednak widzimy nagrania, na których otwarcie wspiera się działania rządu. Swoje konto prowadzą tam już między innymi europoseł PiS Tomasz Poręba i wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski.
Nie brakuje też "niezależnych" influencerów, którzy mówią, że "nie popierają rządu, ale...". O tym dla naTemat mówił ekspert od komunikacji internetowej Wojciech Kadryś. – Influencerzy mogą przechylić szalę wyborczą. Mają coś, czym nie dysponują politycy: zaufanie – powiedział.
– Twórcy cyfrowi mogą im pomóc wyjść poza ich bańkę. Co z tego, że polityk ma 50 tys. obserwujących, skoro są to wyborcy już przekonani. Influencerzy pomagają im dotrzeć do niezdecydowanych, a jedną z najbardziej niezdecydowanych grup są młode osoby, w wieku 18-30 lat. To z nimi największy problem ma partia rządząca, która stwierdziła, że też wejdzie na TikToka – dodał.