nt_logo

Mama 16-letniego Eryka opowiedziała o ostatnim dniu syna. "To był normalny dzień, trochę zaspał"

Alan Wysocki

04 marca 2023, 10:31 · 3 minuty czytania
16-letni Eryk został brutalnie zamordowany przez grupę rówieśników. Chłopiec trzy lata wcześniej stracił ojca. Radni już badają przyczyny wzrostu przestępczości wśród nieletnich, a ulicami Zamościa przeszedł marsz przeciw przemocy. Teraz głos zabrała mama zmarłego chłopca.


Mama 16-letniego Eryka opowiedziała o ostatnim dniu syna. "To był normalny dzień, trochę zaspał"

Alan Wysocki
04 marca 2023, 10:31 • 1 minuta czytania
16-letni Eryk został brutalnie zamordowany przez grupę rówieśników. Chłopiec trzy lata wcześniej stracił ojca. Radni już badają przyczyny wzrostu przestępczości wśród nieletnich, a ulicami Zamościa przeszedł marsz przeciw przemocy. Teraz głos zabrała mama zmarłego chłopca.
Mama Eryka zabrała głos po śmierci syna. Mówi o ostatnim dniu 16-latka. Fot. Krzysztof Radzki / East News
  • Po marszu przeciw przemocy w Zamościu mama Eryka udzieliła wywiadu dla Wirtualnej Polski. Powiedziała o ostatnich chwilach syna
  • – Pisał muzykę, chodził na siłownię, jeździł na rolkach, łyżwach, rowerze, pływał – wspomniała – Apeluję do wszystkich, żeby reagowali – dodała
  • Prokuratura już zatrzymała napastników. Jeden z nich, Daniel G. już przebywa w areszcie tymczasowym

Mama Eryka zabrała głos po śmierci syna.

W rozmowie z Wirtualną Polską mama Eryka opowiedziała o ostatnich chwilach swojego syna oraz momencie, gdy dowiedziała się o jego śmierci. – Powiedzieli wprawdzie, że miał przy sobie dokumenty, ale znowu pomyślałam, że przecież dokumenty mógł mu ktoś ukraść, zabrać – powiedziała.

– Eryk był takim dzieckiem, że zawsze pisał mi, o której wróci ze szkoły, albo dzwonił, że gdzieś tam idzie – dodała.

– To był normalny dzień, trochę zaspał, więc szybciutko się zebrał, jeszcze rzucił coś w stylu: "mami, trójkę dostałem" – przytoczyła, po czym kontynuowała: – Potem jeszcze ścisnął naszego psa i powiedział: "cześć, staruchu". I popędził na autobus.

Jak pisaliśmy w naTemat, sprawa była poruszana nawet na oficjalnym posiedzeniu rady miejskiej. Radny Marek Kudela otrzymał wówczas statystyki, które wykazały drastyczny, 100-procentowy wzrost przestępczości wśród osób nieletnich w Zamościu.

Powód? – Narkotyki, złe towarzystwo, internet, być może brak nadzoru ze strony rodziców. Widzimy tutaj problem i każdy problem przekazujemy do sądu rodzinnego. (…) Wielu nieletnich zatrzymywanych jest w trakcie interwencji, wielu jest nietrzeźwych. Dużą rolę powinni tu odgrywać rodzice i placówki edukacyjne – wymieniał w rozmowie z Łukaszem Grzegorczykiem.

Kim był 16-letni Eryk?

Matka nastolatka opowiedziała Wirtualnej Polsce o zainteresowaniach zmarłego chłopca. – Pisał muzykę, chodził na siłownię, jeździł na rolkach, łyżwach, rowerze, pływał. Był wysportowanym dzieciakiem – powiedziała.

16-latek mieszkał w Zdanowie, a uczył się w technikum ekonomicznym w Zamościu, do którego każdego dnia dojeżdżał. – Myślał o studiach, bo nieźle się uczył – dodała kobieta.

Z nieoficjalnych ustaleń "Faktu" wynika, że chłopiec miał unikać rozliczenia się za zakup e-papierosa. – Zaczepili go i zaczęli bić. Sporo osób na to patrzyło, nawet wtedy jak klęczał i prosił, żeby mu odpuścili – relacjonował rówieśnik zmarłego w rozmowie z tabloidem.

Prokuratura jednak nie wyklucza także wątku o pomówienie. Na ustalenie wszystkich okoliczności i przyczyn zdarzenia należy jednak poczekać.

Trzy lata przed śmiercią Eryk stracił ojca

Jak pisaliśmy w naTemat, głos w sprawie zabrał także radny z Zamościa, Dariusz Zagdański. Poinformował, że trzy lata wcześniej Eryk stracił ojca.

"Był jedynakiem. Jego tata zmarł niedawno. Eryka wychowywała mama. Teraz została sama! Do czego ten świat zmierza, do czego zmierzają zachowania niektórych młodych ludzi?" – napisał.

Mama 16-latka w rozmowie z Wirtualną Polską także wspomniała o śmierci męża. – Od tamtej pory Eryk był trochę wrażliwy na mnie, że ja się martwię o niego – powiedziała.

Przypomnijmy, że do zbrodni doszło 28 lutego w centrum Zamościa. O godzinie 16:00 chłopak został napadnięty przez grupę czterech nastolatków. Mowa o trzech osobach w wieku 16 lat i jednej w wieku 17 lat.

"Babcia mu pisała, czy dzwoniła, że obiadek ugotowała"

Do zdarzenia doszło, gdy Eryk szedł w odwiedziny do babci. Cały incydent, jak ustalił "Fakt", trwał zaledwie kilka minut. Tyle czas potrzebowali napastnicy, by skatować nastolatka.

– Babcia mu pisała, czy dzwoniła, że obiadek ugotowała, czy kolację. Jak to babcia. I to właśnie ona zaczęła się denerwować przed godziną 18, że Eryka telefon jest głuchy, tak jakby poza zasięgiem i że nie oddzwania – wspomniała mama 16-latka.

Co więcej, do napaści doszło na oczach przechodniów. Nikt nie przyszedł nastolatkowi z pomocą. – Ci ludzie są tak samo winni. Dlatego apeluję do wszystkich, żeby reagowali. Jeżeli jestem kobietą, nie mogę za dużo zrobić, bo napastników jest kilkoro, to przecież krzyczeć mogę. Więc chociaż krzyczmy – powiedziała kobieta.

Prokuratura intensywnie bada sprawę 16-letniego Eryka

W sprawę zaangażował się też resort Zbigniewa Ziobry. Prokuratura Okręgowa w Zamościu zatrzymała już wszystkich napastników. Zdaniem śledczych śmiertelny cios zadał 17-letni Daniel G. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.

Wiceszef resortu sprawiedliwości Marcin Romanowski zwrócił się do Prokuratury Krajowej z wnioskiem o objęcie nadzorem tego postępowania. Jak stwierdził, "za takie czyny powinna być kara śmierci". – 17-latek, który usłyszał zarzut zabójstwa, miał z pełną premedytacją podbiec do chłopaka i z rozpędu, z pełną mocą kopnąć go w głowę – powiedział prokurator Artur Szykuła.