
Prof. Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego nie ma wątpliwości, że wymalowane drzwi w mieszkaniu Igora Tulei i śledzenie jego syna to niewątpliwe próby zastraszenia sędziego. Jego zdaniem aktywna przeszłość matki Tulei w SB nie jest żadną podstawą do wyłączenia go z orzekania w procesach lustracyjnych.
REKLAMA
Prof. Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, bloger naTemat w rozmowie z Moniką Olejnik na antenie Radia Zet odniósł się do informacji o próbach zastraszenia sędziego IgoraTulei, o których w piątek doniosła "Gazeta Wyborcza". Ktoś wysmarował drzwi do mieszkania sędziego, zapewne chcąc dać mu sygnał, że miejsce jego zamieszkania nie jest tajemnicą. Ktoś miał także wyśledzić syna sędziego, a "Gazeta Polska Codziennie" dotarła do jego partnerki.
Prof. Jerzy Stępień przyznaje, że jest to niewątpliwie niecodzienna sytuacja. Zdarzały się sytuacje, kiedy grążono sędziom czy ich nawet atakowano, oblewano kwasem, ale nie dotyczyły one spraw politycznych, a sprawa doktora Mirosława G. i wyrok sędziego Igora Tulei, w jego ocenie, zaczyna nabierać "posmaku politycznego".
Czytaj też: Krzysztof Kwiatkowski, były min. sprawiedliwości: Politycy nie powinni zajmować się poprawianiem niezawisłości sędziów
Czytaj też: Krzysztof Kwiatkowski, były min. sprawiedliwości: Politycy nie powinni zajmować się poprawianiem niezawisłości sędziów
Były prezes Trybunału Konstytucyjnego nie ma wątpliwości, że za śledzeniem bliskich Tulei i zniszczonymi drzwiami stoi chęć wywierania presji na sędziego. – To próba zastraszenia sędziego Tulei – stwierdził prof. Stępień. – Mam nadzieję, że się nie da go zastraszyć – dodał.
Przyznał równocześnie, że ta sytuacja jest bardzo nieprzyjemna. Tym bardziej po artykule Cezarego Gmyza o matce Tulei, która współpracowała aktywnie z SB i prowadziła 10 agentów. Prof. Stępień uważa, że nie ma żadnych przesłanek, żeby przeszłość matki sędziego, o której mógł nawet nie wiedzieć, wpływała na wiarygodność jego orzekania w procesach lustracyjnych. – Nie widzę absolutnie powodu, żeby sędzia wyłączył się z orzekania w procesach lustracyjnych – zaznaczył. Przypomniał, że są procedury, które pozwalają na wyłączenie Tulei, gdyby np. miał wydać orzeczenie w sprawie osoby, którą w ramach SB prowadziła jego matka.
