logo
Rosyjskie ćwiczenia wojskowe na Krymie. Fot. AP/East News
Reklama.
  • Rosja zaanektowała Krym w lutym 2014 roku
  • W przeprowadzonym referendum w marcu według Kremla 97 proc. mieszkańców Krymu opowiedziało się za wcieleniem do Rosji
  • Ogłoszono wówczas "przyłączenie" półwyspu, co Moskwa uważa za sprawę "ostatecznie zamkniętą"
  • Władze na Kremlu ogłosiły, że w piątek 17 marca Władimir Putin wystąpi na "spotkaniu merytorycznym". Wystąpienie zbiega się z 9. rocznicą aneksji Krymu przez Rosję.

    – W harmonogramie prezydenta Władimira Putina zaplanowane są wydarzenia zbiegające się z 9. rocznicą przyłączenia Krymu do Rosji, odbędą się one w formie wideokonferencji – poinformował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. – W samą rocznicę u prezydenta odbędzie się jeszcze kilka wydarzeń – dodał.

    Dziennikarze zapytali rzecznika, czy jest możliwa organizacja koncertu, jak bywało w poprzednich latach. – Otwierany jest tam (na Krymie - red.) dość ważny obiekt kulturowy, historyczny. I właśnie w związku z tym otwarciem prezydent zorganizuje wideokonferencję –  dodał Pieskow, stwierdzając, że koncertu nie ma w planach. Nie podał więcej szczegółów.

    Jak podaje rosyjski niezależny dziennik Kommiersant, Władimir Putin zorganizuje szereg wydarzeń również w przeddzień rocznicy. Wcześniej kremlowski korespondent państwowej telewizji Rossija 1 Paweł Zarubin nie wykluczył, że Putin może uczestniczyć w jednym z publicznych wydarzeń z okazji dziewiątej rocznicy przyłączenia Krymu do Rosji. W 2022 roku Władimir Putin przemawiał na wiecu-koncercie z tej okazji na stadionie w Łużnikach.

    Orędzie Putina przed Zgromadzeniem Federalnym. Miotał absurdalnymi oskarżeniami

    Przypomnijmy, że trzy dni przed rocznicą wybuchu wojny w Ukrainie Władimir Putin także wygłosił specjalne orędzie. Wystąpienie odbyło się w dniu uznania przez Rosję niepodległości Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Wygłoszone we wtorek rano 21 lutego przez Władimira Putina przemówienie dotyczy głównie rosyjskiej "specjalnej operacji" w Ukrainie.

    – W moim przemówieniu będę mówić o zmianie, jaka zaszła na świecie, czasie historycznych wydarzeń, kiedy waży się przyszłość narodu – zaczął Putin. Stwierdził, że Rosja zrobiła wszystko w swojej mocy, "żeby rozwiązać problem Donbasu pokojowo". Wskazał także, że Donbas miał czekać na pomoc Rosji już od 2014 roku.

    Następnie Putin zaczął oskarżać Zachód o wywołanie wojny. Stwierdził, że Rosja jedynie używała i używa siły jedynie, żeby ją zatrzymać. Rosyjski prezydent wspomniał też o Polsce.

    – Zachód otworzył się na nazistów w Niemczech, a teraz zaczęli robić z Ukrainy projekt antyrosyjski. Projekt ten jest zakorzeniony w XIX wieku, podobnie jak w przypadku Austro-Węgier i Polski. Ich celem jest wyrwanie nam naszych historycznych ziem – przekonywał.

    – My chcemy to zatrzymać – mówił. – Zachodni politycy nie dbają o tragedię ludzi – powiedział, oskarżając Zachód. Dodał, że "zdradził swoich ludzi". Rosyjski przywódca oskarżył także Zachód o pomoc Ukrainie, zamiast bardziej ubogim krajom, które wymagają "ciągłego wsparcia".

    – Chcę powtórzyć: to oni rozpętali wojnę, a my siłą ją powstrzymamy – próbował przekonywać. Oskarżał też Zachód o przygotowywanie rzekomych ataków na Krym.

    Czytaj także: