Anna Dymna o tym, jak została zwyzywana na ulicy. Chodzi o jej figurę
Anna Dymna o tym, jak została zwyzywana na ulicy. Chodzi o jej figurę Fot. Karol Makurat/REPORTER
Reklama.
  • Anna Dymna zdobyła popularność już w latach siedemdziesiątych. Miała wówczas zaledwie ponad dwadzieścia lat i wyglądała zupełnie inaczej
  • W najnowszym wywiadzie opowiedziała o hejcie, z którym nieustannie się mierzy
  • Kto widział "Wielką Wodę" wie, że postać matki głównej bohaterki, grana przez Annę Dymną, robiła wrażenie. Specjalna charakteryzacja pozwoliła aktorce wcielić się w postać kobiety chorej na otyłość olbrzymią. Nie wszyscy zrozumieli, że Anna Dymna została ucharakteryzowana do granej przez siebie roli. W konsekwencji na aktorkę spłynęła fala hejtu.

    Anna Dymna o tym, jak została zwyzywana na ulicy. Chodzi o jej figurę

    Widzowie nieustannie kojarzą Annę Dymną z wcześniejszymi rolami, co niestety ma swoje konsekwencje. Aktorka nieustannie słyszy niewybredne komentarze pod swoim adresem. Jak sama przyznała w rozmowie dla magazynu "Twój Styl", niektórzy potrafią wyrzucić jej otyłość prosto w twarz.

    Filmy "Nie ma mocnych", "Janosik" czy "Znachor" wciąż są puszczane w telewizji, więc kontrast jest tym większy. Idę ulicą, a ktoś woła: "Jezus Maria, ale się z pani porobiło. Kiedyś była pani taka ładna". Zdarzyło mi się też usłyszeć: "Zapyziały misiu, nie żryj tyle", albo "Ku**a, co żeś ty w nocy robiła, że tak wyglądasz! Wczoraj żem cię widział w filmie, ładna byłaś, a dziś co?".

    Anna Dymna

    Aktorka zwróciła uwagę na to, że nie jest to miłe. Jednak całe życie stara się uczyć dystansu do tego, co jest ważne. Artystka wspomniała również trudne chwile na planie filmu Kazimierza Kutza. Dymna wówczas była po ciąży i przeszła ogromną metamorfozę.

    – Przeżyłam chwilę wstydu (...) Pierwszą rolę po urodzeniu dziecka zaproponował mi Kazio Kutz, w dodatku u boku mojego ukochanego aktora Janusza Gajosa. Szłam na próbę w panice: 'Przecież oni nie mają pojęcia, jak ja teraz wyglądam'. Nie wiedziałam, jak się zachować. Wydawało mi się, że jestem gruba i wstrętna – opowiedziała Dymna.

    Pomimo dużego stresu aktorka spotkała się z bardzo miłym przyjęciem na planie. Na dodatek, reżyserowi spodobały się "babskie kształty".

    – Po przywitaniu przy wszystkich Kaziu uśmiechnął się i z zachwytem powiedział do mnie: "Ania, ale cię ta ciąża do ziemi przygięła. Cyce masz, dupę masz, wreszcie baba jesteś, no super". A kiedy usłyszałam w głośniku: "Stara, gruba Żydówa na plan!", Henio Bista, który też tam grał, jęknął z zazdrości: "Ty, on cię od razu polubił". I wtedy cały wstyd ze mnie wyparował – wspominała.

    – Pomyślałam: "Boże, przecież takie kobiety też istnieją i są potrzebne". Oczywiście, straciłam wtedy część widzów. Dostawałam listy, niektóre niewybredne: 'Zrób sobie operację, bo podbródek ci wisi'; "Pani ma obowiązki wobec widzów, pani miała być zawsze piękna i młoda" – dodała po chwili Dymna.