Żałujecie czegoś w swojej karierze? Jeśli tak, to pocieszcie się, że Rachel McAdams ma gorzej. Gwiazda "Wrednych dziewczyn", "Pamiętnika" i "Doktora Strange'a" w ciągu dwóch lat odrzuciła role w aż czterech kasowych hitach. Ale czy teraz McAdams pluje sobie w brodę?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak wyjawił internetowy magazyn Bustle, Rachel McAdams między 2006 a 2008 rokiem odrzuciła role w aż pięciu filmach: "Diabeł ubiera się u Prady", "Casino Royale", "Mission: Impossible III", "Iron Man" i "Dorwać Smarta".
Wszystkie te tytuły odniosły ogromny sukces, nie tylko kasowy. "Diabeł ubiera się u Prady" z Anne Hathaway, Emily Blunt i Meryl Streep jest kultowy do dzisiaj; "Casino Royale" wznowił serię o Jamesie Bondzie, tym razem z Danielem Craigiem (prawdopodobnie McAdams była brana pod uwagę do roli Vesper Lynd, w którą wcieliła się Eva Green), a "Iron Man" zapoczątkował Filmowe Uniwersum Marvela. McAdams wkroczyła do MCU dopiero w 2016, kiedy wcieliła się w dr Christine Palmer w "Doktorze Strange'a". Swoją rolę powtórzyła w 2022 roku w "Doktor Strange w multiwersum obłędu".
Rachel McAdams odrzuciła role w "Casino Royale", "Iron Manie" i "Diabeł ubiera się u Prady"
Dlaczego McAdams odrzuciła aż tyle ról? Bo po sukcesie "Wrednych dziewczyn" i "Pamiętnika" wróciła z Hollywood do ojczystej Kanady. – Z pewnością żałuję niektórych rzeczy, których nie zrobiłam. Ale robię krok do tyłu i mówię "Ta osoba była właściwym wyborem" – przyznała 44-letnia dziś gwiazda.
– Czułam się winna, że nie wykorzystałam szansy, którą mi dano, bo wiedziałam, że miałam dobrą passę – powiedziała McAdams o zrobieniu dwuletniej przerwy w Hollywood w momencie, gdy była na topie. – Ale wiedziałam też, że nie do końca pasuje to do mojej osobowości i to nie jest to, czego potrzebuję, aby pozostać zdrową na umyśle. Zdecydowanie miałam chwile stresu, kiedy zastanawiałem się, czy po prostu to wszystko wyrzucam do kosza i dlaczego w ogóle to robię? Minęło wiele lat, zanim zrozumiałem, co intuicyjnie robiłam – mówiła w Bustle.
Finalnie Rachel McAdams niczego więc nie żałuje, a wiele jej filmów, jak "Wredne dziewczyny", "Pamiętnik" z Ryanem Goslingiem czy "O północy w Paryżu" to już klasyki. W swojej filmografii ma też wiele innych sukcesów: "Sherlocka Holmesa", "I że cię nie opuszczę", "Czas na miłość", oscarowy "Spotlight" (za który sama również była nominowana do Oscara) czy "Eurovision Song Contest: Historia zespołu Fire Saga".
Warto też podkreślić, że "Wredne dziewczyny" doczekają się... nowej musicalowej wersji. Film będzie oparty na musicalu autorstwa Tiny Fey, a rolę Reginy George, w którą brawurowo wcielała się McAdams, przejmie Reneé Rapp. To ona grała Reginę na scenie na Broadwayu.
Co na to Rachel McAdams? Aktorka przyznała w Bustle, że nie widzi sposobu, w jak stara obsada (Lindsey Lohan, Amanda Seyfried, Lacey Chabert) mogłaby się wcisnąć do nowych "Wrednych dziewczyn". Jednak byłaby chętna. – Jeśli Tina Fey to rozgryzie, to wchodzę w to – wyjawiła.
Przypomnijmy, że ostatnio również Nicholas Hoult wyjawił, czego żałuje w swojej karierze. Gwiazdor "Wielkiej" i "Mad Maxa: Na drodze gniewu" stracił aż trzy duże role z rzędu: w "Batmanie" Matta Reevesa (w którym chciał grać Batmana, ale ubiegł go Robert Pattinson), "Top Gun: Maverick" oraz nachodzącej części "Mission: Impossible", czyli "Mission: Impossible – Dead Reckoning Part One", w której zagra Marcin Dorociński. To się nazywa pech. Rachel McAdams odrzuciła jednak swoje role w hitach z własnej woli...