Jarosław Kaczyński zamierza pójść na wyborczy rekord? Prawo i Sprawiedliwość podniosła limit wydatków na kampanię. To aż 40 milionów złotych. – Wydamy na kampanię tyle, ile będziemy mogli wydać – powiedział dla "Super Expressu" sekretarz generalny partii rządzącej Krzysztof Sobolewski.
Reklama.
Reklama.
W związku z wysoką inflacją Ministerstwo Finansów podjęło decyzję o podniesieniu limitu wydatków, jakie partie mogą poczynić w ramach kampanii wyborczej
To oznacza, że na wybory w 2023 roku partie mogą wydać nawet 40 milionów złotych. Jarosław Kaczyński pójdzie na rekord?
– Wydamy na kampanię tyle, ile będziemy mogli wydać – powiedział dla "Super Expressu" Krzysztof Sobolewski z Prawa i Sprawiedliwości
Wybory 2023. Jarosław Kaczyński idzie na rekord. Tyle PiS wyda na kampanię
W rozmowie z "Super Expressem" Krzysztof Lorentz z Państwowej Komisji Wyborczej poinformował o decyzji Ministerstwa Finansów w sprawie waloryzacji limitu kampanijnych wydatków.
Krzysztof Lorentz z Państwowej Komisji Wyborczej, w związku z inflacją resort finansów zwaloryzował limity kampanijnych wydatków. – Dla komitetów, które zarejestrują listy we wszystkich okręgach, ten limit będzie wynosił koło 40 mln zł – powiedział.
– Wydamy na kampanię tyle, ile będziemy mogli wydać – potwierdził sekretarz generalny Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Sobolewski. To oznaczałoby, że w tegorocznej kampanii Jarosław Kaczyński pójdzie na historyczny rekord, jeśli chodzi o wydane środki.
"Jeszcze żadna partia nie przeznaczyła na wyborczy wyścig tak potężnych pieniędzy, jakie w tym roku planuje przeznaczyć Prawo i Sprawiedliwość" – pisze "Super Express".
Tabloid wskazał także, że Donald Tuskprzewiduje wydanie na kampanię wyborczą 30 mln złotych. To o 10 mln mniej od Prawa i Sprawiedliwości. Jeszcze na początku kwietnia szef Platformy Obywatelskiej zaapelował do wyborców o wsparcie finansowe.
– Przygotujemy akcję billboardową w najbliższym czasie. To spowoduje, że na koncie Platformy na pół roku przed wyborami zostanie 1,5 miliona złotych. My nie wygramy wojny na pieniądze, na propagandę. Na pieniądze z PiS-em nie wygramy – powiedział.
– Na koniec nie pozostanie nic innego, jak poprosić tych wszystkich, którzy mogą dać 10, 20, czy 50 złotych i wesprzeć kampanię – zapowiedział.