Jarosław Kaczyński traci władzę, a Donald Tusk tworzy opozycyjny rząd. Prawu i Sprawiedliwości nie pomoże nawet koalicja z Konfederacją. W porównaniu do wyborów z 2019 roku Zjednoczona Prawica straciłaby aż 58 mandatów– oto wnioski płynące z sondażu United Surveys dla RMF i "Dziennika Gazety Prawnej".
Reklama.
Reklama.
Prawo i Sprawiedliwość w najnowszym sondażu zajmuje pierwsze miejsce, jednak nie ma szans na stworzenie rządu. Nie pomoże także Konfederacja
Koalicja Obywatelska, Lewica, Polska 2050 i Polskie Stronnictwo Ludowe łącznie wprowadziliby 248 parlamentarzystów
Niestety, tylko 50 proc. Polek i Polaków zadeklarowało chęć wzięcia udziału w wyborach do Sejmu i Senatu
Fatalny sondaż dla Jarosława Kaczyńskiego. PiS traci władzę
Ostatnią partią, która wprowadziłaby swoją reprezentację do Sejmu, byłaby Konfederacja. Na skrajną prawicę chce głosować 8,7 proc. wyborców.Suwerenna Polska może zaś liczyć jedynie na 1,2 proc. głosów. 9,9 proc. Polaków jeszcze nie wie, komu konkretnie przekaże swoje poparcie.
Jedynie 50 proc. badanych obywateli zadeklarowało chęć wzięcia udziału w wyborach. 40 proc. respondentów stwierdziło, że nie weźmie udziału w głosowaniu, a pozostałe 9 proc. wciąż nie zdecydowało, czy odda głos.
Donald Tusk może stworzyć rząd opozycji
Jak wyniki sondażu przekładają się na liczbę miejsc w Sejmie? Wyliczenia wykonane metodą prof. Jarosława Flisa wskazują, że Jarosław Kaczyński wprowadziłby jedynie 177 posłów. Warto podkreślić, że w wyborach w 2019 roku Kaczyński wprowadził do Sejmu 235 posłów. To oznacza, że Zjednoczona Prawica traci 58 mandatów.
Robert Biedroń i Włodzimierz Czarzasty utworzyliby klub liczący 37 posłów, a Konfederacja wprowadziłaby do Sejmu aż 35 osób. Jedno miejsce przypadłoby mniejszości niemieckiej.
Prawo i Sprawiedliwość razem ze skrajną prawicą zajęliby 212 miejsc, a komitety opozycyjne aż 248 miejsc.
Dobry wynik Konfederacji sprawił, że w przeliczeniu na mandaty opozycja otrzymałaby łącznie 231 miejsc w Sejmie. PiS i Konfederacja zaś wywalczyłoby 228 miejsc. To dalej daje szanse na stworzenie opozycyjnego rządu, choć wyjątkowo kruchego.
– czeka nas walka o pojedyncze mandaty – ten, kto zdobędzie o jeden, dwa czy trzy mandaty więcej niż druga strona, ostatecznie stworzy nowy rząd. Jeśli Kosiniak-Kamysz i Hołownia będą zgodni w działaniach, będą stanowić większą przeciwwagę dla KO, niż każde z tych ugrupowań oddzielnie – wyjaśnił.