Dorota Szelągowska przyjęła zaproszenie do Radia Zet, gdzie w rozmowie z Szymonem Majewskim opowiedziała o swojej najnowszej książce. Prowadzący "Nie mam pytań" nie omieszkał zahaczyć o wątek związków słynnej projektantki. Nie jest tajemnicą, że gwiazda TVN ma za sobą trzy małżeństwa i trzy rozwody.
Reklama.
Reklama.
Dorota Szelągowska otwarcie o nieudanych związkach. "Lubię być sama"
Dorota Szelągowska była już trzy razy mężatką. Z pierwszym wybrankiem – aktorem Pawłem Hartliebem, za którego wyszła w wieku 20 lat, ma syna Antoniego. Chłopak w tym roku skończy 22 lata.
Potem związała się z Adamem Sztabą. Ta relacja nie przetrwała próby czasu i para rozwiodła się. Ostatnim mężem Szelągowskiej był Michał Wawro, z którym ma córkę Wandę. To małżeństwo także zakończyło się rozwodem w 2021 roku.
Gwiazda programów o tematyce wnętrzarskiej i remontowej lubi dzielić się swoimi przemyśleniami na temat życia. Cześć z nich zawarła w nowej książce pt. "Miało być zabawnie, a wyszło jak zwykle".
Dziennikarz Radia ZET nawiązał do jednego z cytatów, w którym córka Katarzyny Grocholi spuentowała swoje życie miłosne. – W Twojej książce jest takie zdanie: "Ze szczęśliwym związkiem jest jak ze zderzaczem hadronów. Żadnego nie udało mi się zbudować" – przytoczył Szymon Majewski.
– To ja. To cała ja. To jest cytat ze mnie. Widzisz, jaki wspaniały wymyśliłam? – odpowiedziała z uśmiechem gospodarzowi programu.
Specjalistka od remontowych rewolucji nie ukrywa, że doszła do wniosku, że lubi być sama. Zaznaczyła, że absolutnie nie czuje się z tym źle. Na co dzień ma kontakt z wieloma ludzi. Absorbująca jest nie tylko praca, ale także opieką nad 5-letnią córeczką. Jej syn wyfrunął już z "gniazda", więc najwięcej uwagi poświęca właśnie Wandzie.
– Z wieloma rzeczami w moim życiu jest tak, jak z tym zderzaczem hadronów. Ale mam z tych związków piękne dzieci. Nie powodowały więc tylko nicości i czarnej dziury. Nie umiem odpowiedzieć na pytanie dlaczego nie wyszło. Ale ja lubię być sama – przyznała Szelągowska.
– Lubię po dniu, w którym wszyscy czegoś ode mnie chcą, malują mnie, dotykają, podpinają, w uchu mam słuchawkę, potem wracam do firmy, gdzie muszę podpisać, coś zrobić, wykonać telefony, potem wracam, odbieram moją córkę z przedszkola i ona też czegoś chce, a potem ją kładę spać i jest cisza… – powiedziała.
– Mam takie poczucie, że ja niespecjalnie umiem w związki. I jakoś tak jest, nie wiem, że całe życie żyłam trochę jak współlokatorka. Najpierw z moją mamą, potem w moim najdłuższym związku w życiu. Ja się zastanawiam, czy ja potrafię dzielić z kimś życie – przyznała.
– Nie lubię niedzieli na przykład, bo niedziela jest takim momentem, kiedy czuję samotność. Ale z drugiej strony bardzo lubię swoje samostanowienie. Jakąś tęsknotę na pewno w sobie mam, ale też nie zabiegam i nie poszukuję. Od 16. roku życia zawsze byłam w związku. Nigdy w życiu nie byłam na randce, ale poczekam sobie – dodała.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.