Mężczyzna, który w ostatnim czasie terroryzował mieszkanki Wrocławia, został zatrzymany przez policję. Kobiety, które padły jego ofiarami, w mediach społecznościowych nazwały go "facetem z irokezem". Funkcjonariusze mają teraz apel do poszkodowanych kobiet.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Policjanci z Wrocławia zatrzymali "faceta z irokezem". Jest apel do jego ofiar
Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, sprawą zajęła się policja, która ustaliła już jego tożsamość. Funkcjonariusze potwierdzili też dwa przypadki napaści. Sprawcą miał być młody mężczyzna z charakterystycznym irokezem na głowie i o jasnych włosach.
– Jego tożsamość została ustalona, ale jeszcze nie udało się go zatrzymać. To jednak jest kwestią czasu – powiedział w środę w rozmowie z naTemat.pl rzecznik wrocławskiej policji podkom. Wojciech Jabłoński.
Po południu wrocławscy policjanci przekazali na swojej stronie, że podejrzany mężczyzna został zatrzymany. "Funkcjonariusze z Komisariatu Policji Wrocław-Stare Miasto zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o naruszenia nietykalności kobiet, do których dochodziło w ostatnim czasie w centrum Wrocławia" – poinformowano w komunikacie.
Funkcjonariusze zwrócili się także z apelem do kobiet, które padły ofiarami "faceta z irokezem", bo niewykluczone, że poszkodowanych wrocławianek może być więcej.
"Policjanci apelują do wszystkich osób, które padły ofiarą tego mężczyzny, o zgłaszanie się do komisariatu przy ul. Trzemeskiej 12 we Wrocławiu. Kontakt do jednostki prowadzącej sprawę, tj. Komisariat Policji Wrocław-Stare Miasto: nr tel. 47 87 131 31, 47 87 143 90" – czytamy.
Od kilku dni terroryzował mieszkanki Wrocławia
Przypomnijmy, na jednej z grup na Facebooku pojawił się wpis jednej z poszkodowanych kobiet:
"Poczułam, że ktoś złapał mnie za ramię, odwróciłam się i w tym samym momencie zostałam uderzona w twarz. Bardzo mocno. To był młody mężczyzna, bardzo szczupły o jasnej karnacji. Wysokie czoło, głęboko osadzone oczy, kościste policzki, irokez. W trakcie uderzenia powiedział coś do mnie, prawdopodobnie w obcym języku – nie zrozumiałam. Uderzył i uciekł. Nie chciał nic zabrać, ukraść; chciał uderzyć".
Do ataków miało dochodzić w maju i czerwcu na terenie wrocławskiego Starego Miasta. Na razie czyn zakwalifikowano jako wykroczenie. Policji zgłoszono dwa przypadki, choć nieoficjalnie wiadomo, że do funkcjonariuszy dotarły informacje także o innych.
– Te dwa zdarzenia będą połączone w jedno, żeby zachować efektywność postępowania. W jednym przypadku doszło do naruszenia nietykalności i zniszczenia mienia, ale jeśli okaże się, że można będzie zakwalifikować czyn jako chuligański, wtedy zajmie się sprawą prokuratura, która obejmuje to ściganiem z urzędu – powiedział nam rzecznik wrocławskiej komendy.
Podkom. Wojciech Jabłoński dodał też, że zabezpieczony został monitoring, a napaści mężczyzny nie miały podtekstu seksualnego.