Jezioro w Skrzatuszu wysycha, może zamienić się w bagno
"Jest pusto, niemal jak na pustyni" – w taki sposób jeden z mieszkańców Skrzatusza określił aktualny stan lokalnego jeziora i trudno mu się dziwić, bowiem w miejscu zbiornika pozostała jedynie kałuża. Według relacji lokalnych rolników jezioro zniknęło niemal z dnia na dzień.
Nie jest to jednak pierwszy raz, kiedy mieszkańcy Skrzatusza na własne oczy obserwują degradację swojego jeziora. Również w zeszłym roku woda ze zbiornika niemal całkiem wyparowała, pozostawiając tysiące śniętych ryb na dnie.
Zdaniem Janusza Drożdża, sołtysa Skrzatusza, nie tylko brak opadów jest bezpośrednią przyczyną wysychania jeziora.
– Oczywiście przyczyną jest susza, ale nie tylko. Od 1980 roku nie funkcjonuje gospodarka melioracyjna, rowy są zapchane, nie ma odpływów. Nikt o to nie dba, a potem wszyscy dziwią się, że nie ma wody – powiedział portalowi pila.naszemiasto.pl Drożdż. Jak przekazał serwis, jezioro niebawem może zamienić się w bagno.
– Jezioro może przekształcić się w bagna, jeśli pałka szerokolistna bardzo mocno obsieje. Wtedy, choć nawet będzie woda, nie będzie jej lustra, tylko roślinność szuwarowa – stwierdził w rozmowie z portalem dr Paweł Owsianny, rzyrodnik i dyrektor Nadnoteckiego Instytutu UAM w Pile.
Ekspert nie miał wątpliwości, że bezpośrednią przyczyną degradacji jeziora jest działalność człowieka.
– Jezioro jest w zaawansowanym okresie wypłycania. Jest to spowodowane złym zagospodarowaniem przestrzennym i odparowywaniem wody w związku z rosnącą temperaturą powietrza – przekazał Paweł Owsianny.
Sołtys Skrzatusza chce uratować jezioro dzięki oczyszczalni ścieków
Zdaniem sołtysa Janusza Drożdża w pomocy uratowania jeziora pomogłaby oczyszczalnia ścieków, jednak gmina nie ma pieniędzy na jej wybudowanie.
– Najlepszym rozwiązaniem byłoby postawić oczyszczalnię ścieków. Powinniśmy zrobić wszystko, aby móc zarządzać gospodarką wodną, ale koszt takiej budowy to 20 milionów złotych – powiedział sołtys.
– Niewiele osób chce mnie słuchać – dodał z rozgoryczeniem Drożdż.
Pojezierze Gnieźnieńskie wysycha
Wyschnięte jezioro w Skrzatuszu to nie odosobniony przypadek na Pojezierzu Gnieźnieńskim. Jak pisaliśmy w naTemat, w Wielkopolsce degradację zbiorników wodnych obserwuje się już od kilku lat. W 2019 roku "głośno" zrobiło się po tym, gdy zaczęła wysychać jedna z najdłuższych rzek w Polsce - Noteć.
Miejscowi aktywiści ekologiczni odpowiedzialnością za zły stan jezior i rzek w Wielkopolsce obarczyli władze Kopalni Węgla Brunatnego Konin. Zdaniem działaczy nadmierna działalność odkrywkowa powodowała upośledzenie systemu melioracyjnego w regionie, natomiast dyrekcja kopalni odpierała zarzuty twierdząc, że "wysychanie jezior to wina globalnego ocielenia".
Zobacz także