Blogi kulinarne choć nie są powszechnie znane, w statystykach cieszą się największą popularnością. W czołówce jest m.in. KwestiaSmaku.com i Kotlet.tv.
Blogi kulinarne choć nie są powszechnie znane, w statystykach cieszą się największą popularnością. W czołówce jest m.in. KwestiaSmaku.com i Kotlet.tv. KwestiaSmaku.com i Kotlet.tv.
Reklama.
Wymień szybko trzy blogi, które kojarzysz. Odpowiedzi znajomych i redakcyjnych kolegów pokazuje, że w pierwszej chwili do głowy nikomu nie przychodzą blogi kulinarne. A teoretycznie powinny, bo według opublikowanego przez portal Wirtualnemedia.pl rankingu najpopularniejszych blogów, to właśnie one są w ścisłej czołówce (dane z Megapanelu i Google Analytics). Jednak zamiast nich w odpowiedzi na moje pytanie padały popularne: Kominek, AntyWeb, MakeLifeEasier, Hatalska, Mediafun, JestKultura, Fashionelka. Kulinarnych nie wymienił nikt.

Przeczytaj też: YouTube finansową trampoliną. Nagrywają filmiki i zarabiają całkiem niezłą kasę
Kulinarna czołówka
Niekwestionowanym numerem jeden wspomnianego rankingu jest blog Kwestiasmaku.com, który miesięcznie notuje wynik na poziomie 709 tysięcy realnych użytkowników. Autorka przedstawia tam zróżnicowane przepisy nie tylko na potrawy polskie, ale także dania z kuchni zagranicznej: włoskiej, hiszpańskiej, francuskiej, czy typowo orientalnej. Jak sama pisze o sobie: jej kuchnia łączy rozmaite style, smaki, techniki gotowania, przyprawy oraz sposoby podawania. Nad efektem końcowym od strony technologicznej czuwa jej mąż.
Numer dwa to Kotlet.tv prowadzony przez młode małżeństwo, które gościło już na łamach naTemat przy okazji artykułu o zarabiania na YouTube. Michał i Paulina Stępień rzucili pracę w korporacjach i postawili na bloga kulinarnego. Opłaciło się. Miesięcznie ogląda ich ponad 429 tysięcy realnych użytkowników. Piszą i nagrywają przede wszystkim materiału, w których krok po kroku wyjaśniają, jak przygotować daną potrawę. Niemniej jednak zdarzają się też tematy około kulinarne np. porady dla pań domu. Niedawno ruszyli też z blogiem lifestyle'owym.

Przepis internetowy – Kotlet.tv

Kto zamyka podium? Również blog kulinarny. Mojewypieki.com może pochwalić się 294 tysiącami realnych użytkowników, którzy każdego miesiąca czytają porady Doroty Świątkowskiej. Autorka wyjaśnia, że blog miał być nowoczesną formą starego zeszytu z przepisami i karteczek z zapiskami, które zawsze się gdzieś zapodziewały. Autorka bloga, jako jedna z dwóch blogerek kulinarnych, znalazła się w rankingu "Najbardziej wpływowych blogerów Polski w 2012 roku" przygotywwanym przez Kominka.
To podium. Dalej, ale ciężko powiedzieć, że tuż za nim, jest lifestyle'owy blog Kasi Tusk (215 tysięcy), technologiczny SpidersWeb (196 tys.) i AntyWeb (146 tys.). Poniżej poziomu audytu znalazł się wspomniany Kominek czy Fashionelka.
Pasja kontra magia Google
Skąd tak duża popularność stron o tej tematyce? – Blogi kulinarne mają treści, których internauci faktycznie chcą, potrzebują i ostatecznie wyszukują – mówi w rozmowie z naTemat Michał Stępień z Kotlet.tv. Zdaniem naszego rozmówcy dużą przewagę nad konkurencją daje też podejście autorów do tego, co prezentują na swoich stronach.
– To właśnie serwisy kulinarne są zazwyczaj prowadzone z ogromną pasją. Każdy przepis jest przygotowywany z dużym zaangażowaniem – mówi Michał Stępień, który zaznacza, że takie blogi powstają właśnie najczęściej z pasji, a nie chęci zysku. – Każda publikacja to mnóstwo potu i dyskusji z internautami. To nie tylko przygotowanie tego, co my lubimy, ale także tego, co chcieliby zjeść nasi czytelnicy – tłumaczy.
Jonasz
jeden z komentarzy w internecie

Wiele osób szuka przepisów w internecie i w ten sposób wchodzi na kulinarne blogi podbijając ich popularność. Dzięki temu blogi trafiają na "główną", przez co mają jeszcze większą ilość odsłon i są jeszcze bardzie popularne, więc znowu trafiają na "główną" CZYTAJ WIĘCEJ


Jest jednak także czysto techniczny powód takiej kolejności rankingu. Na zwiększoną popularność stron kulinarnych znacząco wpływa ruch z Google.
– Serwisy kulinarne tworzą masę treści poszukiwanych przez użytkowników w Google. Ludzie masowo wklepuję w wyszukiwarkę np. "przepis na…" – mówi Paweł Opydo, autor bloga Zombie Samurai. Masz ochotę ugotować coś ciekawego? Googlujesz. Chcesz znaleźć konkretny przepis? Googlujesz. Potrzebujesz kilku rad w kuchni? Googlujesz. To wystarczający sposób na podbudowanie statystyk naszej strony.

Sprawdź: Dziennikarze kontra blogerzy. Walka na nierównych zasadach
Michał Stępień przekonuje, że ten rodzaj blogów nie jest wcale "maszynką do pozycjonowania". – Ruch z Google jest oczywiście bardzo ważny, ale ludzie, którzy szukają w Google danego przepisu bardzo często dopisują "kotlet.tv". To pokazuje, że nas kojarzą i zależy im na przepisie od nas, a nie pierwszym z brzegu. – mówi twórca Kotlet.tv, jednocześnie podkreślając, że za takimi wejściami stoją lojalni użytkownicy. – To użytkownicy świadomi. Nie można mówić, że taki wynik rankingu to przypadek wynikający z tego, że ludzie często szukają przepisów – dodaje.

Kto ma łatwiej?
Blogerzy modowi, lifestyle'owi czy technologiczni są w nieco trudniejszej sytuacji. – Oni nie generują treści szeroko wyszukiwanej, więc dla nich dotarcie do szerokiej publiki polega na powolnym budowaniu marki, a nie dobrym pozycjonowaniu. Dla rzetelnej oceny popularności wypadałoby też porównać np. ilość odsłon na użytkownika, czas spędzony na stronie czy ich powracalność, a przede wszystkim: procent wejść z wyszukiwarek – wyjaśnia Paweł Opydo.

Zobacz: Ranking blogów modowych Press. Zaskoczenie: Kasia Tusk dopiero na ósmym miejscu
Podobnego zdania jest blogerka Segritta, która niedawno zasłynęła swoim konfliktem z Nikonem. – Trzeba zauważyć, że z tych wszystkich stron tylko blogi kulinarne są tymi użytkowymi. To nie są strony, na które wchodzi się, żeby pooglądać zdjęcia, poczytać fajne historie lub przeżyć jakieś wrażenia artystyczno-literackie. Wchodzi się tam po bardzo konkretną rzecz: chcesz coś ugotować, wchodzisz, gotujesz, wychodzisz – mówi Matylda "Segritta" Kozakiewicz. Jej zdaniem to takie książki kulinarne XXI wieku, które bardziej zaangażowanym kucharzom dają możliwość interakcji z autorem przepisu.

W Polsce są tysiące osób, którzy chcą tworzyć swoje blogi o gotowaniu. Ci co tworzą blogi o gotowaniu lubią gotować i szukają przepisów m.in. w internecie i w dużej mierze nakręcają inne blogi o gotowaniu. Tak się dzieje w praktycznie w każdej innej dziedzinie. Myślę, jednak, że największą robotę odwala też tutaj google images. Bo na tych blogach są fotki, które windują w górę popularność bloga. CZYTAJ WIĘCEJ


tak popularność blogów kulinarnych tłumaczą sobie internauci / pisownia oryginalna

Autor bloga Zombie Samurai, Paweł Opydo zauważa także, że przede wszystkim blogi kulinarne niekoniecznie są traktowane przez ich użytkowników jak blogi.
– Trudno mówić o ich opiniotwórczości (jak to brzmi - "opiniotwórczy przepis"). Nie mówię, że coś z nimi jest nie tak, po prostu ich rola jest inna, więc skala popularności też nie jest bezpośrednia. Każdy człowiek je (chyba?), ale nie każdy interesuje się modowymi gustami Fashionelki albo małpimi przygodami Kominka – tłumaczy bloger.
Wzór do naśladowania?
Dominik Kaznowski
, organizator konkursu Blog Firmowy Roku w rozmowie z Wirtualnemedia wyjaśnia, że większa popularność blogów kulinarnych niż modowych wynika m.in. z faktu, że te pierwsze rozwinęły się znacznie wcześniej.
– Ponadto tematyka przepisów i inspiracji kulinarnych interesuje sezonowo, np. w okresach świątecznych, niemal każdego Polaka - mówi. Jego zdaniem na ich popularność wpływa także "samowystarczalność" blogerów kulinarnych. – W przeciwieństwie do blogów modowych nie ma konieczności czasochłonnego wyszukiwania i dobierania ubrań czy dodatków. Artykuły niezbędne do przygotowania przepisów kulinarnych są dostępne niemal w każdym sklepie i w każdym mieście – mówił portalowi Wirtualnemedia.
Dominik Kaznowski

Wyraźnie widać, że zwłaszcza filmy, a także zdjęcia istotnie zwiększają atrakcyjność bloga. W ciągu ostatnich dwóch lat nastąpiła znacząca profesjonalizacja blogów kulinarnych, do których multimedia jest łatwiej przygotowywać niż do blogów modowych. Te ostatnie wymagają współpracy z fotografem, sprzętu, oświetlenia, pleneru itp. To znacznie bardziej skomplikowana forma niż studyjna wersja kuchni. CZYTAJ WIĘCEJ


źródło: wirtualnemedia.pl

Michał Stępień przestrzega przed myśleniem, że bloga kulinarnego jest stworzyć dużo łatwiej niż modowego czy technologicznego. – Jest co najmniej tak samo trudno. To nie wygląda tak: mam przepis, więc go spiszę i opublikuję. Oprócz pojęcia o gotowaniu, trzeba wszystko atrakcyjnie przedstawić – mówi. Twórca Kotlet.tv zauważa, że w przypadku bloga kulinarnego niemal niemożliwe jest spontaniczne napisanie swoich przemyśleń. – Wszystko co, chcemy opisać musimy najpierw upiec i nagrać. Nie zawsze się uda, więc podejść może być kilka – dodaje.
Segritta, która na swoim blogu jest daleka od tematyki kulinarnej, przyznaje, że podziwia ogrom pracy, jaki blogerzy kulinarni wkładają w przygotowanie każdego wpisu. – Miałam okazję obserwować, jak wygląda przygotowanie takiego wpisu. To ogromnie trudne zadanie, bo oprócz talentu kulinarnego trzeba też umieć robić zdjęcia lub filmy oraz obrabiać później materiał na komputerze. To wszystko zajmuje mnóstwo czasu i wymaga sporej inwestycji w sprzęt – mówi blogerka.
– Myślę, że wszyscy powinni przyjrzeć się temu, jak działają blogi kulinarne. Wielu blogerów z innych branż mogłoby uczyć się właśnie od nich – kończy Michał Stępień z Kotlet.tv.