- Na politycznym pustkowiu pojawiła się silna postać Jarosława Gowina, który wykorzystując kryzys przywództwa w PO i PiS jest w stanie zbudować nową formację i nawet przejąć władzę - przekonuje szef Fundacji Batorego prof. Aleksander Smolar. - Jego państwo byłoby bardziej radykalne niż obecne i miało ograniczony szacunek do prawa - dodaje. - Jeśli ktoś chce być mocno wychylony na którąś stronę, po prostu marnie skończy. Fotel premiera - przynajmniej Polski - nie jest dla Jarosława Gowina - odpowiada dr Wojciech Jabłoński.
Jarosław Gowin nie przejmie nigdy władzy w Platformie Obywatelskiej, ale jako lider konserwatystów ma szansę stać się przywódcą zreorganizowanej prawicy, odrywając część PO i łącząc ją z większością PiS - uważa szef Fundacji Batorego, prof. Aleksander Smolar. - Może stać się przywódcą neoPOPiS - przekonywał na antenie TOK FM.
- NeoPOPiS to jedna z możliwych alternatyw. Bo w najbliższym czasie możemy mieć do czynienia z kryzysem dwóch głównych partii. Kryzys przywództwa może czekać PiS, jak i PO, ponieważ te partie mają charakter wodzowski i obie trudno sobie wyobrazić bez Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska. A na tym politycznym pustkowiu pojawiła się właśnie silna postać Jarosława Gowina - profesor rozwija swoją myśl w rozmowie z naTemat.
Aleksander Smolar uważa, że szanse na wielką karierę ministrowi sprawiedliwości otworzyło głosowanie nad projektami ustaw o związkach partnerskich, które ideologicznie wygrał i pokazał prawdziwą siłę swoich stronników. - Wcześniej również ujawniał swoje twarde poglądy na temat in vitro czy konwencji antyprzemocowej, gdzie za każdym razem podejrzewał wątki homoseksualne i niezgodne z nauką Kościoła - przypomina politolog. Teraz Gowin dał znak, że wchodząc w koalicję z konserwatystami z opozycji nie musi poprzestać tylko na słowach...
- Jego poglądy są natomiast zbyt skraje dla Platformy, w środowisku której większość pozostaje jednak ludźmi umiarkowanymi. Dlatego doskonale wyobrażam sobie, że Jarosław Gowin może stworzyć neoPOPiS nawet w przypadku kryzysu tylko w PiS. Partii zupełnie pozbawionej przywódców i ludzi o jakimkolwiek formacie, dla której on może być tym, kto zaproponuje nową formułę przywództwa i zjednoczenie z prawicową częścią Platformy. Tą, która już teraz opowiada się przeciwko Donaldowi Tuskowi - przewiduje prezes Fundacji Batorego.
Gowin nowym Kaczyńskim?
- Czasy POPiSu są zamierzchłą przeszłością i do niej powrotu niema - twierdzi natomiast dr Wojciech Jabłoński, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem w Polsce w zasadniczy sposób zmienił się bowiem kontekst polityczny i społeczeństwo myśli już inaczej niż na początku XXI wieku. - Trudno dziś znaleźć sieroty POPiS-owskie, które po tych wszystkich bojach od roku 2005 do dziś wierzyłby jeszcze w jakikolwiek sojusz tych sił - mówi. Naukowiec przyznaje jednak, że Jarosław Gowin ideologicznie coraz bardziej pasuje do PiS niż do PO. - Ale Gowin nowym Kaczyńskim? Mało prawdopodobne - ocenia.
- On ma te walory, których już nie ma Kaczyński - przekonuje jednak prof. Smolar. - Prezes PiS jest za bardzo kontrowersyjny. Wzbudza niepokój i obawę w dużej części polskiego społeczeństwa. A Jarosław Gowin ze względu na cechy osobowe - pewną kulturę i relatywny umiar w wypowiadaniu sądów, może być człowiekiem przez dużą część społeczeństwa lepiej odbieranym. Może być lepszym kandydatem na przywódcę prawicy niż Kaczyński - twierdzi. Profesor nie wyklucza też, że neoPOPiS może stać się faktem w przypadku kryzysu tylko Jarosława Kaczyńskiego. - Wtedy, gdy jego współpracownicy zobaczyliby, że - wbrew jego dzisiejszemu wywiadowi - nie ma żadnej perspektywy dojścia do władzy PiS przy takich poglądach prezentowanych przez partię i postaci przywódcy, który polaryzuje społeczeństwo - tłumaczy.
Szef Fundacji Batorego twierdzi też, że jest w stanie wyobrazić sobie Jarosława Gowina na fotelu premiera. A jakie byłoby rządzone przez niego państwo? - To byłoby coś pośredniego. W radykalizmie różnych rozwiązań znacznie bardziej konserwatywne państwo niż obecnie. Być może mielibyśmy też pewne elementy znane z okresu, który nazywano IV RP. Z pewnością ograniczony szacunek do prawa. Wszyscy pamiętamy przecież słowa Gowina o jego lekceważącym stosunku do litery prawa. Równocześnie byłoby to jednak państwo, w którym unikano by takich ekscesów werbalnych, jakimi często operował Jarosław Kaczyński.
- Pozostaje jednak problem zdolności przywódczych ministra sprawiedliwości. Dziś mówi się o polityce, w której lider generalnie jest bezbarwny. Jednak Jarosław Gowin te kategorie przekracza już zbyt mocno. Nie jest typem przywódcy. To partyjny ideolog, ale na ideologię i jego tzw. wartości chrześcijańskie zapotrzebowanie jest tak naprawdę nikłe. Dodatkowo jest znany z bardzo kontrowersyjnej działalności. Swoją dotychczasową karierą polityczną daje ludziom do zrozumienia, że będzie im zaglądał do łóżka, probówek i gdzie tylko da radę. Taki przywódca zjednoczy tylko garść fanatyków - odpowiada Wojciech Jabłoński.
"Powinien uczyć się od Tuska"
- To zbyt mało, by przejąć władzę. Jeśli Jarosław Gowin myśli o fotelu premiera, powinien uczyć się od Donalda Tuska, który stworzył partię wielowymiarową, coś dla każdego. Zgodnie z zasadą "catch all", która jest dziś przyszłością politycznej propagandy. Jeśli ktoś chce teraz być bardzo mocno wychylony na którąś stronę, po prostu marnie skończy. Moim zdaniem, fotel premiera - przynajmniej Polski - nie jest dla Jarosława Gowina - podsumowuje.
Jabłoński podkreśla też, że choć ostatnio mówi się wiele o zjednoczonej lewicy pod rządami Aleksandra Kwaśniewskiego, centrowej koalicji ludowców i PJN, a teraz o nowym POPiSie, trudno oczekiwać, by w kolejnych wyborach pojawiła się jakakolwiek nowa formacja. A tym bardziej była zdolna je wygrać.- To mało prawdopodobne z tego względu, że koalicje nie są tworzone na platformie ideowej, choć oficjalnie się tak twierdzi. Przede wszystkim wszystko rozbija się w nich o kwestię podziału miejsc na listach? A nowa zjednoczona formacja zawsze powoduje konieczność pogodzenia sprzecznych interesów polityków, z których każdy chce zdobyć jedynkę na liście - ocenia politolog.
Jarosław Gowin może stworzyć neoPOPiS nawet w przypadku kryzysu tylko w PiS. Partii zupełnie pozbawionej przywódców i ludzi o jakimkolwiek formacie, dla której on może być tym, kto zaproponuje nową formułę przywództwa i zjednoczenie z prawicową częścią Platformy. Tą, która już teraz opowiada się przeciwko Donaldowi Tuskowi.
Wojciech Jabłoński
politolog, UW
Gowin nie jest typem przywódcy. To partyjny ideolog, ale na ideologię i jego tzw. wartości chrześcijańskie zapotrzebowanie jest tak naprawdę nikłe. Dodatkowo jest znany z bardzo kontrowersyjnej działalności. Swoją dotychczasową karierą polityczną daje ludziom do zrozumienia, że będzie im zaglądał do łóżka, próbówek i gdzie tylko da radę.