Trwa proces Salahuddina S. oskarżonego o uprowadzenie, zgwałcenie i zamordowanie Anastazji Rubińskiej. Z najnowszych, nieoficjalnych informacji wynika, że 32-latek z Bangladeszu zostanie przeniesiony poza wyspę Kos. Jego proces może zaś trwać nawet kilkanaście miesięcy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak podaje Onet, Polska Agencja Prasowa dotarła do informatora, który przekazał, że po przesłuchaniu oskarżony znów wróci do celi, jednak w ciągu najbliższych dni zostanie przetransportowany do innego zakładu karnego.
Podejrzany ma zostać wywieziony pozawyspę Kos. Poza wyspą ma także odbyć się jego proces. Źródło oceniło, że rozprawa może potrwać nawet kilkanaście miesięcy. Salahuddin S. niezmiennie nie przyznaje się do zarzuconych mu czynów. Grozi mu za nie kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Decyzja ma zostać oficjalnie ogłoszona jeszcze we wtorek wieczorem lub w środę, w godzinach porannych. Nie podano, dlaczego postanowiono wywieźć Salahuddina poza wyspę.
Sprawdzili telefon Salahuddina S.
Jak pisaliśmy w naTemat, w ostatnich dniach wyszło na jaw, jakich informacji 32-latek szukał przy użyciu telefonu. Wpisywał w wyszukiwarkę zdania: "jak zmylić policję", "jak usunąć dane z telefonu komórkowego", "jak usunąć odciski palców z ciała" i "jak uniemożliwić identyfikację zwłok".
Ostatecznie Banglijczyk miał podjąć próbę uniemożliwienia identyfikacji ciała, o czym wspomniał oficer policji Yiannis Katsiamakas. – Odciął palec na każdej dłoni. To szokujące – stwierdził.
O tym ustaleniu poinformował serwis dimokratia.gr. Przypomnijmy, że 32-latek miał już wykupione bilety na lot do Włoch. Co więcej, wiadomość miała zostać wysłana właśnie do znajomego z tego kraju.