Ciało Anastazji sprowadzono już do Polski. Wzruszające słowa ojca zamordowanej Polki
redakcja naTemat
03 lipca 2023, 21:16·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 03 lipca 2023, 21:16
Polska prokuratura sprowadziła do Polski ciało 27-letniej Anastazji, która została zamordowana na greckiej wyspie Kos. Jak przekazał mediom jej tata, kobieta zostanie pochowana w rodzinnym Wrocławiu. – Już nie możemy jej pomóc, możemy ją tylko godnie pochować – powiedział pan Andrzej.
Reklama.
Reklama.
O tym, że ciało Anastazji Rubińskiej sprowadzono z greckiej wyspy Kos do Polski, w rozmowie z "Faktem" poinformował pan Andrzej, tata zamordowanej 27-latki. – Już nie możemy jej pomóc, możemy ją tylko godnie pochować – powiedział mężczyzna dziennikarzom.
Ciało Anastazji sprowadzono do Polski. 27-latka zostanie pochowana we Wrocławiu
Jak podaje gazeta, ciało młodej Polki sprowadziła do Wrocławia polska prokuratura. "To było bardzo ważne dla rodziny Anastazji, bo nie stać jej było pokrycie kosztów sprowadzenia zwłok z Kos do Polski" – czytamy.
– Żona była w prokuraturze, pokazano jej ciało, po pewnych szczegółach rozpoznała Anastazję, nie mamy już żadnych wątpliwości, że to nasza córka – powiedział Andrzej Rubiński.
– Prokurator powiedział, że możemy się zająć organizacją pogrzebu. Będziemy teraz szukać firmy pogrzebowej. Żeby to wszystko jakoś przetrwać, żeby to już było za nami, ten czas do pogrzebu jest najtrudniejszy – dodał.
Ostatecznej daty pogrzebu jeszcze nie wyznaczono. Wiadomo natomiast, że Anastazja zostanie pochowana na Cmentarzu Osobowickim w rodzinnym Wrocławiu. Jak pisaliśmy kilka dni temu, rodzina chciałaby, aby ceremonia odbyła się 14 lipca, ale nie jest jasne, czy prokuratura wyrazi zgodę na ten termin.
Zabójstwo Anastazji na greckiej wyspie Kos
Matka Anastazji Rubińskiej przez długi czas nie wypowiadała się w mediach na temat śmierci córki. Ostatnio jednak udzieliła kilku wywiadów. Wystąpiła m.in. w programie "Wiadomości na żywo", w którym skrytykowała działanie greckiej policji.
Miała stwierdzić, że greccy mundurowi zmarnowali cenny czas po zgłoszeniu o zaginięciu, choć zostali o tym niezwłocznie poinformowani. Matka ofiary zabrała głos także w sprawie oskarżonego 32-letniego Salahuddina S. Jej zdaniem Banglijczyk miał wspólników, których niestety nie udało się jeszcze namierzyć. Przyznała jednak, że żadna kara, która zostałaby nałożona na oskarżonego, nie jest w stanie zrekompensować śmierci Anastazji.
Ojciec Anastazji teżnie kryje emocji. W ostatniej rozmowie z Onetem zastanawiał się, dlaczego 32-latek z Bangladeszu miałby chcieć zabić jego córkę. – Prawie wszystkiego dowiaduję się z greckiej prasy. Podobno jak ten Banglijczyk dostał się do jej telefonu, to też polikwidował jej jakieś wiadomości i zdjęcia. A może Anastazja zrobiła mu zdjęcie przed śmiercią i on je skasował? – mówił Andrzej Rubiński.
Mężczyzna stwierdził też, że ma żal do chłopaka Anastazji. – Tylko żona jest z nim w stałym kontakcie. Ja mam żal do niego, że jej nie dopilnował. Był za mało odpowiedzialny – mówił. I dodał, że ma nadzieję, iż sprawca zabójstwa poniesie surową karę. – Dla Grecji to jest sprawa prestiżowa, bo oni żyją z turystyki – zauważył.
Przypomnijmy,32-latek z Bangladeszu usłyszał do tej pory trzy zarzuty: uprowadzenia, gwałtu i morderstwa Anastazji. Od momentu zatrzymania Salahuddin S. nie przyznaje się jednak do zarzucanych mu czynów.
W domu podejrzanego znaleziono DNA i włosy 27-latki. Ponadto na jego koszuli miały być ślady krwi, a na ciele widoczne zadrapania i ślady walki. Salahuddin S. już po zaginięciu Anastazji kupił bilet do Włoch, jednak został zatrzymany.