OceanGate zawiesza wszystkie organizowane przez siebie ekspedycje. To pokłosie po implozji Titana, która wstrząsnęła całym światem. Nie wiadomo, na jak długo spółka ma zamiar przerwać swoją działalność.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
OceanGate reaguje po implozji Titana. Nagła decyzja spółki Stocktona Rusha
"OceanGate zawiesił wszystkie operacje poszukiwawcze i komercyjne" – taki komunikat wyświetla się od razu po wejściu na stronę internetową spółki.
Warto podkreślić, że założyciel i szef OceanGate Stockton Rush jest jedną z pięciu ofiar implozji Titana. Nie wiadomo, kto go zastąpi i kiedy spółka wznowi działalność. Ciężko także wyjaśnić, czy w ogóle dojdzie do kontynuowania ekspedycji.
Spółka oferowała także ekspedycje na Bahamy i portugalskie Azory. Można było także zorganizować "wyprawę na zamówienie" w wybrane i uprzednio skonsultowane miejsce na ziemi.
Katastrofa Titana to katastrofa dla wizerunku OceanGate
Katastrofa Titana położyła się cieniem na wizerunku spółki, znacznie wpływając na jej możliwości sprzedawania wypraw podwodnych. I chodzi nie tylko o efekt strachu po implozji batyskafu, ale również o doniesienia w sprawie nieprawidłowości w konstrukcji łodzi.
– Wszystkie systemy związane z bezpieczeństwem powinny być przynajmniej dualne, czyli wszystko powinno być podwójne. Jeśli jeden system z jakiegoś powodu zawodzi, wtedy uruchamia się drugi. Gdyby nawet wszystkie zawiodły, to powinno przeprowadzić się wynurzanie awaryjne samej kapsuły z załogą – dodał.
Co więcej, Stockton Rush porównał kiedyś klej łączący elementy łodzi podwodnej Titan do masła orzechowego. Przemawiając w wideo na kanale firmy na YouTube w 2018 roku Rush powiedział też, że klej, który łączy elementy łodzi z włókna węglowego "nie przypomina kleju Elmer’s (klej dla dzieci-red.), ale jest jak masło orzechowe".