Prigożyna nie ma na Białorusi. Nowe zdjęcie zbrodniarza rozpaliło sieć
Zdjęcie Jewgienija Prigożyna z forum Afryka-Rosja udostępnił doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Geraszczenko. "Rosyjskie media publikują zrzut ekranu z rzekomego spotkania Prigożyna z przedstawicielami Republiki Środkowoafrykańskiej na szczycie Rosja-Afryka w Sankt Petersburgu" – napisał.
"Oznacza to, że Prigożyn przebywa w Rosji i swobodnie odwiedza oficjalne wydarzenie, na którym przemawiał także Władimir Putin" – dodał.
Warto podkreślić, że w wydarzeniu udział wzięło 17 przedstawicieli państw kontynentu, a także... sam dyktator, przeciwko któremu maszerował Prigożyn. Tematem rozmów było między innymi bezpieczeństwo żywnościowe Afryki oraz umowy na transport zboża.
Jewgienij Prigożyn od lat reprezentował Rosję w Afryce
Osoby, które nie śledzą polityki międzynarodowej, mogą zadawać sobie pytanie, dlaczego akurat Afryka? Otóż Rosja od lat nawiązuje współprace z tamtejszymi rządami, podsycając niepokoje i antyzachodnie nastroje. Podobne działania podejmuje m.in. na Bałkanach.
Szczególną rolę odgrywa tu właśnie Grupa Wagnera i sam Jewgienij Prigożyn. To właśnie prywatna bojówka za usługi na rzecz poszczególnych rządów otrzymywała m.in. prawo do wydobycia surowców mineralnych.
Po 2018 roku zbrodniarze zaczęli być obecni w Madagaskarze, Sudanie i Republice Środkowoafrykańskiej. Najemnicy stanowią także ochronę prezydenta kraju Faustina-Archange'a Touadery.
– Wagnerowcy działają poza wszelkimi normami prawnymi i znani są z tego, że zwalczając partyzantkę czy terroryzm, stosują bezwzględnie i brutalne metody. Działali i działają tak w Afryce jak i na Bliskim Wschodzie (Syria), brali też udział w wojnie przeciwko Ukrainie, zwłaszcza w jej początkowej fazie, w 2014 roku – powiedział w rozmowie z naTemat ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich dr Witold Rodkiewicz.
Teraz sytuacja nieco się zmieniła. Według ustaleń Sky News, porozumienie Prigożyn-Putin ma zakładać zrzeczenie się przez wagnerowców kontroli nad działalnością handlową na kontynencie. To oznacza przejęcie przez Kreml władzy nad gorzelniami, browarami i kopalniami złota.
Z ustaleń "The Africa Report" wynika, że ze stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej do Moskwy miało odlecieć od 500 do 600 najemników.
Wagnerowcy do kraju mieli wrócić trzema samolotami. W mieście Bouar przebywa około 1400 najemników, którzy w dalszym ciągu pozostają w gotowości do bronienia reżimu prezydenta Touadery.
Zobacz także