Robert Karaś od kilku dni jest w centrum głośnej afery dopingowej. Do stosowania zakazanych przez WADA (Światową Agencję Antydopingową) substancji przyznał się osobiście. W sieci wybuchła burza. Wielu jego fanów stwierdziło, że stracili do niego zaufanie. Teraz głos zabrał Sebastian Fabijański. Aktor i zawodnik Fame MMA oznajmił, że ludzie zbyt ostro go oceniają.
Reklama.
Reklama.
Historia Roberta Karasia wstrząsnęła całym krajem, kiedy w pod koniec lipca ujawnił, że po ustanowieniu rekordu świata w 10-krotnym Ironmanie w maju 2023 r., w jego organizmie znaleziono zabronione substancje.
Triathlonista przyznał, iż korzystał z dopingu, jednak jednocześnie utrzymywał, że nie był w pełni świadom obecności konkretnego środka w organizmie, a na pewno nie przewidywał, że owy specyfik utrzyma się tam przez kilka miesięcy.
W celu zwiększenia wiarygodności swoich słów ukochany Agnieszki Włodarczyk przeszedł badanie wariografem, nazywa także "wykrywaczem kłamstw".
Postawę Karasia ostro skrytykowali internauci, ale też sportowcy, np. Szymon Ziółkowski, złoty medalista Igrzysk Olimpijskich w Sydney. Mocny wpis wylądował także na facebookowym profilu brata Roberta.
"Uważam, że obecny sposób wypowiadania się Roberta w mediach jest tragiczny! Nie rozumiem, jak można być tak wulgarnym, aroganckim i pewnym siebie człowiekiem… Nie wiem, czy on sobie zdaje sprawę, jaką słowa mają siłę przy takich zasięgach i że jakiś młody człowiek może się na nim wzorować, a niestety przykro mi to stwierdzić, ale moim zdaniem nie jest to dobry wzór do naśladowania" – skwitował gorzko Sebastian Karaś.
W wywiadzie dla Pudelka na temat sytuacji sportowca wypowiedział się także Sebastian Fabijański, który swego czasu sam był bohaterem wielkiego skandalu. Co sądzi o zamieszaniu wokół Karasia?
– Z racji tego, że czasy są szybkie, świat jest scrollowany, to bardzo łatwo jest przypiąć komuś łatę. Ja ani nie będę mówił, że wiem, jaka jest prawda, czy wspierał Roberta, mówiąc: "Słuchajcie, dajcie mu spokój, bo on nie ma nic na sumieniu", ani nie będę tym, który będzie na niego pluł – oświadczył na wstępie.
Fabijański współczuje Karasiowi. – Ponieważ wiem, jak łatwo jest wejść w jakąś szufladę i jak działa ten mechanizm mediów. Że z dnia na dzień stajesz się clickbaitem, który jest bardzo klikalny. Ludzie w tych czasach bardzo lubią wyrokować, oceniać i sądzić. To jest takie trochę smutne, że każdy coś ma na sumieniu, każdy popełnił błąd, pomylił się, zrobił coś głupiego, odwalił jakąś lipę, a tak łatwo przychodzi ocenianie innych i wytykanie im tego później przez całe życie – powiedział.
– Ja wiem, że ci ze świecznika w rozumieniu tych ludzi pchają się na ten świecznik i dają przyzwolenie, żeby ich oceniać. Ja też to biorę na klatę, nie będę robić z siebie bidulka, że mnie tak atakują, bo to jest hipokryzja totalna – dodał.
Aktor jest zdania, że ludzie skorzystali z możliwości wyżycia się na ofierze. – Natomiast to, co ludzie z nim robią... Ludzie potrzebują katów, potrzebują ofiar. (...) Z drugiej strony on był takim superbohaterem. Gościem, który wytrzymał wszystko i nagle ten superbohater ma skazę i na tej skazie ludzie się teraz tak, wiesz, jak pasożyty – stwierdził.
Fabijański na koniec ocenił, że triathlonista nie powinien aż tak kajać się przed internautami i tłumaczyć. Przypomniał też swój głośny wywiad (który szybko zniknął z sieci - red.). W 2022 roku w rozmowie z Pudelkiem aktor przyznał, że spotkał się z Rafalalą tylko raz pod wpływem narkotyków i niewiele pamięta. W trakcie wywiadu zwierzył się także, że zdradzał swoją ex partnerkę, matkę swojego dziecka, Maffashion.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.