nt_logo

Rodzina Bernsteina broni sztucznego nosa Bradleya Coopera w filmie Netliksa. "Pęka nam serce"

Ola Gersz

17 sierpnia 2023, 11:15 · 3 minuty czytania
Afera z doczepionym nosem Bradleya Coopera w filmie "Maestro", w którym gwiazdor wciela się w Leonarda Bernsteina, trwa w najlepsze. Na fali zarzutów o antysemityzm głos zabrały dzieci wybitnego kompozytora i dyrygenta: wszyscy stanęli po stronie Coopera.


Rodzina Bernsteina broni sztucznego nosa Bradleya Coopera w filmie Netliksa. "Pęka nam serce"

Ola Gersz
17 sierpnia 2023, 11:15 • 1 minuta czytania
Afera z doczepionym nosem Bradleya Coopera w filmie "Maestro", w którym gwiazdor wciela się w Leonarda Bernsteina, trwa w najlepsze. Na fali zarzutów o antysemityzm głos zabrały dzieci wybitnego kompozytora i dyrygenta: wszyscy stanęli po stronie Coopera.
Po lewej Leonard Bernstein, po prawej Bradley Cooper jako Bernstein w filmie "Maestro" Fot. Bridgeman Images/East News/Keyston/Zuma // kadr ze zwiastuna "Maestro"

Jak pisaliśmy w naTemat, film Netfilksa "Maestro" opowie o Leonardzie Bernsteinie, jednym z najwybitniejszych kompozytorów i dyrygentów XX wieku, którego najsłynniejszym dziełem jest musical "West Side Story".


Bradley Cooper jest jego reżyserem, producentem (wraz z Martinem Scorsese i Stevenem Spielbergiem) i współscenarzystą razem z nagrodzonym Oscarem za "Spotlight" Joshem Singerem, a oprócz tego wciela się w nieżyjącego już Bernsteina.

Pierwszy zwiastun wywołał jednak małą aferę. Chodzi o charakteryzację Coopera. Aktor, który nie ma żydowskich korzeni, ma doczepiony, wydatny nos. Owszem, Leonard Bernstein był synem żydowskich emigrantów z Rosji, ale nie miał aż tak długiego nosa, jak w filmie "Maestro".

Internauci twierdzą, że wygląd Bernsteina w "Maestro" wzmacnia szkodliwe, antysemickie stereotypy. Niektórzy określili to nawet "Jewface", analogicznie do "Blackface", czyli ucharakteryzowania białej osoby na czarnoskórą. Wielu podkreśla, że naturalny nos Coopera w zupełności by wystarczył.

"Nie chodzi o to, by nieżydowski aktor bardziej przypominał Leonarda Bernsteina, chodzi o to, że nieżydowski aktor wygląda jak stereotyp Żyda" – podsumował jeden z użytkowników Twittera.

Dzieci Leonarda Bernsteina bronią Bradleya Coopera w "Maestro"

Na fali kontrowersji głos zabrały dzieci Leonarda Bernsteina, który zmarł w 1990 roku w wieku 72 lat. Jamie, Alexander i Nina Bernstein napisali w środę oświadczenie na Instagramie.

"Bradley Cooper uwzględnił naszą trójkę na każdym etapie swojej niesamowitej podróży, kiedy kręcił film o naszym ojcu. Byliśmy niezmiernie wzruszeni, gdy obserwowaliśmy głębię jego zaangażowania, miłość do muzyki naszego ojca i czystą, otwartą radość, jaką wniósł do swoich poszukiwań. Serce pęka nam, gdy widzimy wszelkie przeinaczanie lub niezrozumienie jego wysiłków" – czytamy.

Dzieci kompozytora podkreśliły, że "miał ładny, duży nos", a "Bradley zdecydował się użyć makijażu, aby wzmocnić swoje podobieństwo". "Nie mamy z tym problemu. Jesteśmy też pewni, że nasz tata również nie miałby nic przeciwko. Wszelkie ostre skargi w tej sprawie uderzają nas przede wszystkim jako nieszczere próby sprowadzenia osoby odnoszącej sukcesy na niższy poziom – to praktyka, którą obserwowaliśmy zbyt często, gdy stosowano ją wobec naszego własnego ojca" – zaznaczyli.

"Przez cały czas kręcenia tego filmu czuliśmy głęboki szacunek i owszem, miłość, jaką Bradley wniósł do swojego portretu Leonarda Bernsteina i jego żony, naszej matki Felicii. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że mieliśmy to doświadczenie z Bradleyem i nie możemy się doczekać, aż świat zobaczy jego dzieło" – zakończyli wpis 70-letnia Jamie, 68-letni Alexander i 61-letnia Nina Bernstein.

O czym będzie film "Maestro" Netfliksa? Opowie o życiu uczuciowym Leonarda Bernsteina

Nakręcony dla Netfliksa film "Maestro" nie będzie tylko opowieścią o życiu i twórczości Leonarda Bernsteina, ale skupi się na historii miłosnej. Przedstawi skomplikowany, niemal 30-letni związek Bernsteina z Felicią Montealegre (Carey Mulligan).

Utytułowany muzyk nigdy tego publicznie nie wyznał, ale był osobą homoseksualną. Jego ukochana o tym doskonale wiedziała, ale pomimo tego byli ze sobą aż do jej śmierci w 1978 roku i doczekali się trójki dzieci.

"'Maestro' to film wręcz skrojony pod Oscary: czarno-biały, o legendarnym artyście. (...) Martin Scorsese i Steven Spielberg sami kiedyś chcieli nakręcić taki film, ale w końcu to zadanie przypadło Cooperowi, który ma już na koncie reżyserię oscarowych "Narodzin gwiazdy" (nagroda dla piosenki "Shallow", którą wykonywał z Lady Gagą), ale sam jeszcze nie zgarnął statuetki jako aktor czy właśnie reżyser" – pisał w naTemat Bartosz Godziński.

Czy sztuczny nos nie pokrzyżuje oscarowych planów Bradleya Coopera? A może reżyser postanowi go komputerowo zmniejszyć? Przekonamy się jeszcze w tym roku. "Maestro" wejdzie najpierw do wybranych kin 22 listopada (to oscarowy wymóg), a od 20 grudnia będziemy mogli oglądać go na Netfliksie.