Moskwa zamyka przestrzeń powietrzną.
Moskwa zamyka przestrzeń powietrzną. Fot. 123RF / Zdjęcie seryjne, Twitter / @EuromaidanPR

W Moskwie zamknięto przestrzeń powietrzną, trzy największe lotniska w stolicy Rosji zawiesiły przyloty i odloty – przekazała agencja Reutera w oparciu o oficjalne rosyjskie źródła. Powodem decyzji miały być ataki ukraińskich dronów.

REKLAMA

Chodzi o lotniska Wnukowo, Szeremietiewo i Domodiedowo. Jak przekazał agencji Reutera anonimowy urzędnik, przestrzeń powietrzna nad tymi portami jest zamknięta. – Loty nie są obsługiwane, odloty są opóźnione – dodał.

Rosja zgłosiła serię ataków dronów w poniedziałek i wtorek, w tym nad Moskwą. Za wspomniane ataki Kreml obwinia Ukrainę.

Z kolei BBC powołuje się na komunikaty rosyjskiego ministerstwa obrony. Przestrzeń powietrzna nad Moskwą była w ostatnich dniach kilkakrotnie zamykana, ponieważ doniesienia o atakach dronów stały się bardziej regularne.

We wtorek 22 sierpnia nad ranem mer Moskwy Siergiej Sobianin poinformował, że rosyjska obrona powietrzna zestrzeliła dwa drony na zachód od stolicy. Władze Ukrainy nie odniosły się do tych doniesień.

Chociaż Ukraina nie przyznała się do konkretnych ataków dronów, prezydent Wołodymyr Zełenski podkreślał wcześniej, że ataki na terytorium Rosji są "nieuniknionym, naturalnym i absolutnie sprawiedliwym procesem".

Warto przypomnieć, że w miniony weekend flagowy rosyjski bombowiec dalekiego zasięgu miał zostać zniszczony przez ukraiński dron. Zdjęcia opublikowane w mediach społecznościowych i przeanalizowane przez BBC pokazywały płonący samolot Tupolew Tu-22 w bazie lotniczej Soltsy-2, na południe od Sankt Petersburga.

Niedawno zapadła też kolejna kluczowa decyzja dotycząca pomocy Ukrainie w obliczu rosyjskiej agresji. Holandia i Dania zapewnią samoloty F-16 w ramach umowy, którą prezydent Zełenski okrzyknął "historyczną". Najpierw jednak ukraińscy piloci przejdą szkolenie. Wcześniej dla tej decyzji tzw. zielone światło dały władze w Waszyngtonie. Bez zgody USA nie byłoby to możliwe.

Z drugiej strony ataki Ukrainy na cele położone na Krymie mają wywoływać krytykę Amerykanów. Według CNN niektórzy urzędnicy administracji Joe Bidena twierdzą wręcz, że uderzenia na półwyspie to marnowanie zasobów w czasie, gdy siły ukraińskie powinny skupiać się na kontrofensywie wobec Rosji.