Jakub i Paulina Rzeźniczakowie pragnęli zachować wiadomość o ciąży jak najdłużej dla siebie. Jak tłumaczyła potem żona piłkarza, ukrywali radosną nowinę, gdyż "pierwsze kilka miesięcy jest zawsze pod znakiem zapytania". Teraz ukochana sportowca chętnie dzieli się kadrami, eksponując na nich powiększający się brzuszek. Pod najnowszym zdjęciem zdradziła, ile do tej pory przybrała na wadze.
Reklama.
Reklama.
Paulina Rzeźniczak chwali się ciążowym brzuszkiem. Ile dotychczas przytyła?
10 września Jakub Rzeźniczak wraz z żoną potwierdzili, że spodziewają się dziecka. Zrobili to jakiś czas po tym, jak Magdalena Stępień poruszyła ich temat na InstaStory. Była partnerka piłkarza właściwie zaapelowała do internautów o to, aby nie pisali do niej w sprawie Kuby i Pauliny.
"Proszę was, nie piszcie mi wiadomości, że nowa partnerka mojego ex jest w ciąży. Ja to wiem od dawna. Nie chcę być kojarzona z nikim z ich otoczenia. Przestańcie mnie informować o tym, co oni robią i co dzieje się u nich w życiu" – napisała Stępień po koniec sierpnia, jednocześnie wspominając o tym, że rodzina Rzeźniczaków powiększy się.
Potem Paulina Rzeźniczak w rozmowie z Pudelkiem dała do zrozumienia, że zrobiło im się przykro, że Magda wyprzedziła ich z zaanonsowaniem informacji o ciąży.
– Dzięki Bogu czuję się dobrze i zdrowie dopisuje, choć ostatni okres nie był dla nas łatwy. Chcieliśmy wiadomość o ciąży zachować jak najdłużej dla siebie, gdyż pierwsze kilka miesięcy jest zawsze pod znakiem zapytania, nie wiadomo, co może się wydarzyć i często nie ujawnia się tego faktu nawet rodzinie. Cieszę się, iż w końcu mogliśmy się podzielić ze wszystkimi radosną nowiną, choć nie byliśmy pierwsi, co nie jest miłym doświadczeniem, zwłaszcza w tak ważnej dla nas sprawie – oznajmiła żona piłkarza.
W najnowszym poście ukochana sportowca wyeksponowała ciążowy brzuszek. Przyznała, że czuje zmiany w sylwetce, ponieważ wiele z jej ciuchów jest już zbyt ciasnych.
"Garderoba się już mocno skurczyła, ale wciąż poszukuję rozwiązań dla ciążowego brzuszka i dodatkowych kilogramów" – zaznaczyła na wstępie Paulina.
"W sumie to ciekawa sprawa, na początku kompletnie nie wiedziałam czego szukać w sklepach. Jeansy muszą poczekać w szafie, ale za to częściej wrzucam na siebie spódnice czy sukienkę, także rozwijam moją garderobę. Może polecacie ciekawe marki, strony z ubraniami ciążowymi?" – zwróciła się do obserwatorek.
Wiele internautek zachwyciło się figurą żony Rzeźniczaka, podkreślając, że wcale nie widzą tych "dodatkowych kilogramów", o których wspominała we wpisie.
"Nawet w ciąży wyglądasz rewelacyjnie, zastanawiam się gdzie Ty kobieto przytyłaś?! Oprócz pięknego brzuszka nie ma grama tłuszczu" – napisała jedna z obserwatorek. Doczekała się odpowiedzi Pauliny, która wyjawiła, ile dotychczas przybrała na wadze. "Oj tak i to już 13 kilogramów" – napisała ciężarna żona zawodnika Kotwicy Kołobrzeg.
Żona Rzeźniczaka już wcześniej była w ciąży. Niestety poroniła
Rzeźniczak w czerwcu w rozmowie z Żurnalistąporuszył delikatne kwestie. Opowiedział o dramatycznych chwilach związanych z walką o życie syna, który był owocem jego związku ze Stępień. Para rozstała się jednak przed narodzinami Oliwiera.
U malca zdiagnozowano raka wątroby, jak miał parę miesięcy. Chłopiec ostatecznie przegrał walkę z nowotworem, mając zaledwie roczek. W kontrowersyjnym wywiadzie piłkarz wyznał, że w zeszłym roku doświadczył straty właściwe dwojga dzieci, ponieważ jego ukochana poroniła.
– Chcieliśmy walczyć o siebie, o to, żeby móc funkcjonować. W tamtym okresie też Paulina była w ciąży i straciliśmy też tamto dziecko. Ciężko mi się o tym mówi, ale była jedna tragedia i była druga tragedia – zwierzył się.
– Staraliśmy się walczyć, walczyć o siebie. Uwierz mi, że jakbyśmy się zamknęli w domu, to już byśmy z tego domu nie wyszli. Dużo osób rozumiało, że każdy przeżywa żałobę na swój sposób, ale poszliśmy tą drogą. Ślub był też spontaniczną decyzją, ale wzięliśmy go dla siebie. Tylko dla mnie i dla Pauliny. Zrobiliśmy coś, żeby dalej żyć – wyjaśnił.
Przypomnijmy, że kilka miesięcy po śmierci syna Jakub Rzeźniczak wziął ślub z Pauliną. Zakochani powiedzieli sobie "tak" na słonecznej Florydzie. To spotkało się z falą krytycznych komentarzy. Wielu internautów, w tym też znane twarze, stwierdziły, że Rzeźniczakowie nie uszanowali żałoby, zbyt szybko stając na ślubnym kobiercu po śmieci Oliwiera.
Co Stępień mówiła o swoim porodzie? Miała pretensje do Pauliny
Przypomnijmy, że dwa lata temu, pod koniec lipca 2021 roku Magda Stępień udzieliła wywiadu Plejadzie, w którym opowiedziała o swoich emocjach związanych z rozstaniem z Rzeźniczakiem tuż przed porodem.
– Kiedy zaczęły się bóle, były tak silne, że nie dałam rady. Błagałam o cesarskie cięcie. Nie dawałam rady psychicznie i fizycznie. Może łatwiej byłoby mi znieść ten ból, gdyby Kuba był obok – stwierdziła modelka.
– Miałam skurcze 24 godziny, niestety Kuby nie było przy mnie. Mimo że wiedział, że się zaczęło i że mogę w każdej chwili urodzić, to przyjechał dopiero później przed szpital ze swoją nową partnerką – zdradziła Stępień.
Stępień bardzo zraniło to, że Jakub tak szybko znalazł sobie nowy obiekt westchnień. – Najgorsze w tym wszystkim jest to, że on tak szybko wszedł w nową relację – powiedziała.
– Jest mi przykro, że kobieta kobiecie potrafi zrobić takie świństwo. Ja bym nie mogła spać, wiedząc, że podczas gdy ja miło spędzam czas z mężczyzną, matka jego dziecka leży z noworodkiem sama w domu w czasie połogu. Nie mieści mi się to w głowie, jak można tak potraktować kobietę w ciąży – skwitowała rozżalona.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Byłam w tych bólach sama. O wszystkim, co się wydarzyło w ostatnim czasie, mówię ze łzami w oczach. (...) Dzień porodu to był jeden z najbardziej traumatycznych dni w moim życiu. (...) Ciężko mi o tym mówić. Wina zawsze leży po obu stronach. Wiem, że huśtawka hormonalna to trudny przeciwnik. Myślę, że Kuba tego po prostu nie udźwignął. W mojej opinii postawił swoje szczęście ponad szczęście naszego dziecka.