Jarosław Kaczyński stchórzył przed debatą w TVP z Donaldem Tuskiem, więc z konkretną propozycją wyszedł Michał Kołodziejczak. Kandydat Koalicji Obywatelskiej do Sejmu z Konina chce stawić się do Przysuchy, by dyskutować z prezesem Prawa i Sprawiedliwości na temat polskiej wsi.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kaczyński stchórzył przed Tuskiem. Kołodziejczak ma dla prezesa PiS propozycję
TVPma ustawowy obowiązek zorganizować przedwyborczą debatę z udziałem najważniejszych komitetów wyborczych. Początkowo nie było wiadomo, kogo oddelegują konkretne ugrupowania.
Nagle, w miniony czwartek wieczorem, Donald Tusk ogłosił w Rzeszowie, że stawi się w Telewizji Polskiej.
– Pytanie, co wybrać? Czy rozmowę z kłamczuchem, jeszcze do tego, człowiekiem zupełnie zależnym od innych, wiadomo, od kogo. Bo żeby to chociaż był Weber – dodał.
– No i jednak wybrałem Przysuchę – podsumował.
Chwilę później w programie "Kropka nad i" u Moniki Olejnik wystąpił Michał Kołodziejczak. Lider AgroUnii zaproponował prezesowi wspólną debatę w Przysusze na temat polskiej wsi.
– Jarosław Kaczyński totalnie się pogubił, to przecież widać, te paniczne ruchy, nie tylko w jego wykonaniu. Całe Prawo i Sprawiedliwość w tej kampanii się pogubiło – powiedział.
– Jarosław Kaczyński jedzie do Przysuchy rozmawiać z rolnikami, więc ja mu składam propozycję: jeżeli chce rozmawiać o rolnictwie, to ja tam pojadę – dodał. Kołodziejczak stwierdził, że gdyby prezes przystąpił do debaty "zostałby zniszczony merytorycznie".
– (Kaczyński i Tusk - red.) Są to dwie czołowe postacie polskiej polityki, przywódcy dwóch największych partii politycznych w Polsce, więc taka debata powinna się odbyć – ocenił.
Wciąż jeszcze nie wiadomo, kogo do debaty w TVP wystawi Lewica i Trzecia Droga, choć można się domyślać, że komitety te pójdą w ślad za Tuskiem i także wystawią swoich czołowych liderów.