Tak ciepłego września, jak w tym roku, nie było już dawno. I ma to swoje odbicie w branży turystycznej. Jak donoszą nadmorscy hotelarze, obłożenie obiektów było zdecydowanie większe niż w czerwcu. Październik również zapowiada się dla nich całkiem nieźle.
Reklama.
Reklama.
Przedłużenie sezonu zawdzięczamy przede wszystkim wysokim temperaturom, które miejscami sięgały we wrześniu nawet do niemalże 30 stopni Celsjusza. Dzięki temu na plażach mogliśmy się czuć nadal, jak w środku lata, z tym że były tam już nieco mniejsze tłumy, a w tygodniu także mniejsza ilość dzieci, które zasiadły już w szkolnych ławkach.
Północna Izba Gospodarcza, która zrobiła podsumowanie sezonu nad Bałtykiem, nie ma złudzeń - dzięki wrześniowej frekwencji turystów nad morzem, sezon został uratowany.
Zwykle w tym okresie kurorty świecą już pustkami, a jedynymi gośćmi hotelowymi są późni wczasowicze oraz studenci, którzy decydują się na wakacje poza sezonem, zanim jeszcze zaczną rok akademicki w październiku. W tym roku obłożenie pokoi w obiektach noclegowych w niektóre wrześniowe weekendy sięgało niemalże 90 procent.
Nie brakuje więc również osób, które swoje urlopu wykorzystały już dawno, ale mimo to przyjeżdżają w ciepłe weekendy, aby złapać jeszcze ostatnie promienie słoneczne na plaży.
PIG prognozuje, że nie tylko wrzesień, ale i październik może być rekordowy nad polskim morzem.
Długoterminowe prognozy pogody nad Bałtykiem są jednak zachęcające tylko na najbliższe dwa tygodnie, kiedy to temperatura będzie sięgała do około 18 stopni Celsjusza. Później czeka nas tam już raczej szarość, jesienna kurtka i kalosze.
Jeszcze tydzień temu woda w Darłowie w morzu miała 20 stopni Celsjusza, a turyści kąpali się bez krępacji. Nareszcie możemy mówić o dobrym sezonie turystycznym na Pomorzu Zachodnim.
Andrzej Mielcarek
Prezes PIG w Koszalinie
Ci, którzy nie decydują się na rezerwacje pokoju w hotelu, wybierają zwykle apartamenty na wynajem. Ich obłożenie we wrześniu było ogromne, a w październiku wcale nie jest gorzej. To oferta dla osób, które mogą pozwolić sobie np. na pracę zdalną z kurortu nadmorskiego lub dla tych, których interesuje Bałtyk po sezonie. Ilość rezerwacji jest ogromna, co powoduje, że propozycje cenowe na październik są niewiele niższe niż propozycje na wakacje. Przedsiębiorcy jeszcze nie wchodzą w tryb „po sezonie”