Narastają spekulacje w sprawie nagłego zniknięcia Zbigniewa Ziobry. Coś jest na rzeczy. Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, parlamentarzyści Suwerennej Polski rozważają utworzenie własnego klubu. Rozmowy są zaawansowane, ale decyzja jeszcze nie zapadła. Te informacje portal potwierdził w trzech źródłach. Czy to koniec Zjednoczonej Prawicy? Tak sugerują autorzy artykułu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Przypomnijmy, że Zbigniew Ziobro był nieobecny na wieczorze wyborczym PiS. Do wtorkowego popołudnia nie zabrał też głosu w mediach społecznościowych. Jego współpracownicy w rozmowach z WP przyznają, że brak komentarza nie jest przypadkowy.
– Poważnie rozmawiamy na temat powołania własnego klubu. Wyborcza porażka Zjednoczonej Prawicy to początek bitwy o to, jak ma w ogóle ma wyglądać przyszłość prawicy w Polsce. Nie wyobrażam sobie, żeby miała ona twarz Mateusza Morawieckiego. W tym wyścigu na pewno weźmie udział Konfederacja – powiedział nieoficjalnie w rozmowie z WP Zbigniew Ziobro.
Podobnie wypowiedział się drugi rozmówca portalu. – Dyskutujemy, choć oficjalna decyzja nie zapadła. Wiadomo, że jeśli do rozłamu dojdzie, to od początku kadencji. Nie będziemy czekać – przekazał polityk SP, który przyznał, że początkowo rozważano opcję rozłamu dopiero po wyborach do Europarlamentu.
– Wynik może zakończyć cały projekt Zjednoczonej Prawicy, bo jego twarzą stał się Mateusz Morawiecki. On będzie symbolem tej porażki i nie wyobrażamy sobie zasiadania w tym samym klubie – podsumował.
Ponadto z informacji WP wynika, że politycy SP rozważają wspólną przyszłość także ze środowiskiem skupionym wokół Beaty Szydło.
Ćwiąkalski w naTemat: Gdzie się podział Zbigniew Ziobro?
O tym, co się może dziać ze Zbigniewem Ziobrą, Mateusz Przyborowski z naTemat rozmawiał z innym, byłym, ministrem sprawiedliwości, prof. Zbigniewem Ćwiąkalskim. Szef Suwerennej Polski nie zabrał głosu od niedzielnego popołudnia.
Nie skomentował ani sondażowych wyników wyborów parlamentarnych, ani tych oficjalnych ogłoszonych we wtorek rano przez PKW, ani nawet tego, że udało mu się zdobyć mandat poselski na kolejną kadencję. Nie było go także w sztabie PiS w wieczór wyborczy.
– Zakładam, że Zbigniew Ziobro szykuje się do rozgrywki z Mateuszem Morawieckim, ponieważ, jak sądzę, teraz nadchodzi czas rozliczeń w Prawie i Sprawiedliwości – mówi nam Michał Kamiński. – Moim zdaniem odcina się od PiS i chce pokazać, że on porażki nie poniósł – dodał prof. Zbigniew Ćwiąkalski w rozmowie z Mateuszem Przyborowskim.
NaTemat rozmawiało też o zniknięciu Ziobry z prok. Ewą Wrzosek. – Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" – to były jej pierwsze słowa dla naszej redakcji w komentarzu dotyczącym zniknięcia Ziobry.
– Ja myślę, że on w pewnych kręgach pod tę ziemię jednak się nie zapadł. Od 2016 roku występował w trzech rolach: prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwości i lidera Solidarnej, a później Suwerennej Polski. W zależności od tego, w której z tych ról chciał wystąpić bardziej, to tak się nam przedstawiał publicznie. Wydaje mi się, że w tej chwili postawił na tę trzecią rolę i te priorytety są teraz dla niego najistotniejsze, dlatego zamilkł jako prokurator generalny – oceniła w rozmowie z naTemat.pl prokurator Ewa Wrzosek.