"Chłopi" D.K. Welchman i Hugh Welchmana weszli do kin w tym miesiącu, a przez wielu już nazywani są jedną z najlepszych adaptacji wybitnych polskich dzieł literackich. Możemy się z tym zgadzać lub nie, ale jedno jest pewne: nasz kandydat do Oscara na podstawie powieści Władysława Reymonta narobił szumu. Z racji, że animacja Welchmanów rządzi w kinach, a "Znachor, kolejna ekranizacja (tym razem książki Tadeusza Dołęgi-Mostowicza), na Netfliksie, wybraliśmy osiem znakomitych filmowych przekładów klasyków polskiej literatury. Warto znać je wszystkie, zresztą podobnie jak ich książkowe pierwowzory.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Chłopi" zbierają świetne opinie. Na Filmwebie średnia ocen na podstawie opinii ponad 9,5 tysięcy opinii widzów to 8,2, co obecnie plasuje film Welchmanów na trzeciej pozycji w rankingu najlepszych polskich filmów na tym portalu. Z kolei polscy krytycy oceniają film na 7,1, a zagraniczni na Rotten Tomatoes: na 92 procent. Film otrzymał też Nagrodę Publiczności oraz Nagrodę Specjalną Jury na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
"'Chłopi' mnie nie zawiedli. Film twórców 'Twojego Vincenta' jest niepozbawiony wad, ale urzeka pięknem, oniryzmem i energią, a do tego jest uniwersalny: mogę sobie wyobrazić, jak na całym świecie kobiety są zdruzgotane przemocową historią Jagny" – pisaliśmy z kolei w naszej recenzji "Chłopów" w naTemat, w której zachwycaliśmy się warstwą wizualną oraz muzyczną i oceniliśmy, że film z pewnością dostanie oscarową nominację w kategorii najlepsza animacja.
Oprócz sukcesu artystycznego film Welchmanów, który wszedł do kin 13 października, odnosi także sukces komercyjny i ma szansę zostać najpopularniejszym polskim kinowym filmem tego roku. W weekend otwarcia zobaczyło go już bowiem 141 tysięcy widzów. To rekordowy wynik tegorocznego box office, jeśli chodzi o rodzime produkcje.
8 najlepszych ekranizacji polskich książek
Zresztą "Chłopi" to niejedyny "książkowy" film, który robi teraz w Polsce furorę, bo hitem Netfliksa od kilku tygodni jest "Znachor". Film Michała Gazdy na podstawie scenariusza Marcina Baczyńskiego i Mariusza Kuczewskiego to już trzecia ekranizacja powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza z 1937 roku. Wcześniej powstały dwa filmy: wersja w reżyserii Michała Waszyńskiego oraz ta dotąd najsłynniejsza adaptacja Jerzego Hoffmana, która miała premierę w 1982 roku.
Jednak jak pisaliśmy w naTemat, "ile 'Znachorów', tyle różnych zakończeń", dlatego to, która ekranizacja jest najlepsza, zależy już od subiektywnych preferencji widzów. W przypadku "Chłopów" już pojawiają się za to głosy, że wersja z 2023 r. to jeden z lepszych filmowych przekładów klasyków rodzimej literatury.
Warto jednak pamiętać, że nie jest to 'bryk' z chłopskiej epopei Reymonta, bo pojawiła się nie tylko kwestia aktualności (od premiery "Chłopów" minęło aż 119 lat), ale oprócz tego te dwa media – książka i film – "mówią" zupełnie innymi językami.
"Na potrzeby filmu, ale i pewnie łatwości w odbiorze przez zagraniczną widownię, materiał źródłowy okrojono i uproszczono, a cała historia skupia się na Jagnie (Kamila Urzędowska)" – pisaliśmy również o "Chłopach" w recenzji i naszym zdaniem ta decyzja twórców była strzałem w dziesiątkę.
Najlepszymi ekranizacjami polskich książek nazywano (i wciąż się nazywa) całkiem sporo filmów w historii polskiej kinematografii. Wybraliśmy osiem takich wychwalanych tytułów: jednych bardziej wiernych literackiemu pierwowzorowi, innych mniej. Zgadzacie się?
1. Faraon, reż. Jerzy Kawalerowicz (1965)
Na podstawie: powieści "Faraon" Bolesława Prusa
Epicki film historyczny w reżyserii Jerzego Kawalerowicza jest oparty na powieści Bolesława Prusa ukończonej w 1895 r. "Faraon" przedstawia starożytny Egipt w okresie panowania Ramsesa XIII (Jerzy Zelnik) i skupia się na skomplikowanej intrydze na szczytach władz oraz miłości między faraonem a młodą Żydówką.
To jedna z największych superprodukcji w historii polskiego kina, a w 1967 roku historyczne dzieło Kawalerowicza otrzymało nominację do Oscara dla Polski w kategorii "najlepszy film nieanglojęzyczny". Statuetki jednak nie otrzymało. Do dziś "Faraon" jest stawiany za wzorzec w kwestii przekładu języka książki na język filmowy.
2. Rękopis znaleziony w Saragossie, reż. Wojciech Jerzy Has (1965)
Na podstawie: powieści "Rękopis znaleziony w Saragossie" Jana Potockiego
"Rękopis znaleziony w Saragossie" Wojciecha Jerzego Hasa to adaptacja łotrzykowskiej powieści Jana Potockiego o tym samym tytule z przełomu XVIII i XIX wieku. Surrealistyczny film uważany jest za jedno z najważniejszych dzieł w historii polskiego kina, ale również za świetną adaptację książki, która wcale nie jest łatwa do przełożenia na język kina (m.in. z powodu szkatułkowej narracji i bogatej narracji).
Fabuła "Rękopisu znalezionego w Saragossie" skupia się na losach młodego oficera Alfonsa Van Wordena, który w trakcie wojen napoleońskich trafia na tajemniczy manuskrypt w Saragossie, co prowadzi go do serii osobliwych spotkań i opowieści, które łączą się w coraz bardziej zawiły sposób. Film Hasa to triumf kina artystycznego i niesamowita mieszanka przygody, grozy, nadprzyrodzoności i erotyzmu.
3. Ziemia obiecana, reż. Andrzej Wajda (1974)
Na podstawie: "Ziemi obiecanej" Władysława Reymonta
"Ziemia obiecana" Andrzeja Wajdy jest ekranizacją powieści Władysława Reymonta z 1899 r. pod tym samym tytułem i przedstawia historię trzech młodych przedsiębiorców – Polaka Karola Borowieckiego (Daniel Olbrychski), Żyda Moryca Welta (Wojciech Pszoniak) i Niemca Maksa Bauma (Andrzej Seweryn) – którzy próbują odnieść sukces w łódzkim przemyśle tekstylnym na przełomie XIX i XX wieku.
Znakomity film Wajdy uważany jest za jeden z najlepszych tytułów w historii polskiej kinematografii i nieprzypadkowo zdobył w 1976 r. nominację do Oscara. Niektórzy twierdzą nawet, że dzieło z Olbrychskim, Pszoniakiem i Sewerynem... jest lepsze od książki Reymonta, co jest nie byle jaką pochwałą.
4. Trylogia, reż. Jerzy Hoffman (1969, 1974, 1999)
Na podstawie: "Trylogii" (powieści: "Ogniem i mieczem", "Potop", "Pan Wołodyjowski") Henryka Sienkiewicza
Każdy ma swój ulubiony lub mniej ulubiony film z "Trylogii" Jerzego Hoffmana na podstawie ukochanych przez Polaków historycznych powieści Henryka Sienkiewicza (wydanych w latach 1884-1888). Mimo że chronologicznie to "Ogniem i mieczem" było pierwsze, Hoffman odwrócił kolejność: w 1969 r. zekranizował "Pana Wołodyjowskiego", pięć lat później "Potop", a historię Jana Skrzetuskiego – dopiero w 1999 r.
To właśnie nominowany do Oscara "Potop", opowieść o losach młodego oficera Andrzeja Kmicica (Daniel Olbrychski) w czasach potopu szwedzkiego w XVII wieku, jest przez wielu uważany za najlepszą ekranizację "Trylogii". Po piętach depcze mu film o Michale Wołodyjowskim osadzony na początku wojny z Turcją, ale relatywnie najwięcej krytyków ma "Ogniem i mieczem" o powstaniu Chmielnickiego. Jednak mimo różnic w ocenach wszystkie te trzy monumentalne polskie produkcje są uważane za świetne ekranizacje.
5. Sanatorium pod Klepsydrą, reż. Wojciech Jerzy Has (1973)
Na podstawie: opowiadań "Sanatorium pod Klepsydrą" i "Wiosna" Bruna Schulza
"Sanatorium pod Klepsydrą" o młodym mężczyźnie Józefie (Jan Nowicki), która trafia do tajemniczego, zawieszonego w czasie i przestrzeni sanatorium to bardziej adaptacja niż ekranizacja i to bardzo nietypowa. Reżyser i scenarzysta Wojciech Jerzy Has nie traktuje bowiem prozy Bruna Schulza jak "biblii" i swobodnie się nią inspiruje, decydując się na sporo artystycznych zmian.
Jego surrealistyczny film głównie oparty jest na dwóch opowiadaniach: "Sanatorium pod Klepsydrą" i "Wiosna" ze zbioru "Sanatorium pod Klepsydrą" z 1937 r. Perfekcyjnie oddaje jednak senny klimat i oryginalne piękno twórczości Schulza, co plasuje jego dzieło z 1973 roku na liście naprawdę udanych filmowych przekładów.
6. Wesele, reż. Andrzej Wajda (1973)
Na podstawie: dramatu "Wesele" Stanisława Wyspiańskiego
"Wesele" to filmowa adaptacja narodowego dramatu Stanisława Wyspiańskiego po raz pierwszy wystawionego w teatrze w 1901 roku. Wypełniona symbolami opowieść o inteligencko-chłopskim weselu w czasach zaborów, na które przybywają zjawy i chochoł, nie jest najłatwiejsza do wyreżyserowania, ale Andrzejowi Wajdzie się to udało: film zdobył nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w San Sebastián, chociaż w PRL-u otrzymał mieszane opinie. Dziś "Wesele" jest już na szczęście bardziej doceniane, bo to naprawdę świetna adaptacja.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
7. Krzyżacy, reż. Aleksander Ford (1960)
Na podstawie: powieści "Krzyżacy" Henryka Sienkiewicza
Krzyżacy" Aleksandra Forda dziś już trącą myszką i nic dziwnego: od premiery minęło ponad 60 lat. Ekranizacja powieści Henryka Sienkiewicza (po raz pierwszy wydanej w 1900 r.) o konflikcie między Zakonem Krzyżackim a Królestwem Polski w latach 1399-1410 jest dla współczesnego widza nieco archaiczna i łopatologicznie antyniemiecka – Polacy są dobrzy, Krzyżacy, czyli Niemcy – źli.
To nie zmienia jednak faktu, że to zrobiona z rozmachem spektakularna superprodukcja, świetna ekranizacja i gigantyczny kinowy hit. Do 1987 r. "Krzyżaków" obejrzały 32 miliony ludzi, co czyni z filmu Forda najchętniej oglądaną w kinach polską produkcję wszech czasów.
8. Noce i dnie, reż. Jerzy Antczak (1975)
Na podstawie: powieści "Noce i dnie" Marii Dąbrowskiej
"Noce i dnie"Jerzego Antczaka z niezapomnianymi rolami Jadwigi Barańskiej i Jerzego Bińczyckiego są adaptacją powieści Marii Dąbrowskiej po raz pierwszy wydanej w latach 1931–1934, a film dziś jest bardziej kultowy niż literacki pierwowzór.
Saga rodzinna opowiada losy dwóch pokoleń familii Niechciców na przełomie XIX i XX wieku, a głównie skupia się na historii małżeństwa Barbary Ostrzeńskiej i Bogumiła Niechcica. Walc Waldemara Kazaneckiego to dziś jest jednym z najsłynniejszych utworów polskiej muzyki filmowej, a scena z nenufarami przeszła do historii. W 1977 roku film był nominowany do Oscary jako film nieanglojęzyczny.