Mateusz Morawiecki na chwilę przed oddaniem władzy Donaldowi Tuskowi powoła nowy rząd. Polityk Prawa i Sprawiedliwości jest przekonany o szansie na "Koalicję Polskich Spraw", choć poza obozem Jarosława Kaczyńskiego nikt nie chce prowadzić z nim jakichkolwiek rozmów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Mateusz Morawiecki powoła nowy rząd. Wiadomo, kiedy dokładnie
W ostatnich dniach Mateusz Morawieckizorganizował "konsultacje", na które zaprosił liderów wszystkich partii, które weszły do Sejmu. Nikt jednak nie wziął udziału w rozmowach poza Konfederacją.
– W poniedziałek przedstawię skład rządu - Koalicję Polskich Spraw – ogłosił podczas konferencji prasowej. Polityk zapewnił, że przygotowany przez niego Dekalog Polskich Spraw to nie program Prawa i Sprawiedliwości a oferta polityczna dla wszystkich ugrupowań ponad podziałami.
– Mamy szansę zbudować ponadpartyjną Koalicję Polskich Spraw. Dekalog Polskich Spraw to nie program PiS, lecz oferta zawierająca punkty programowych także innych partii – dodał.
– Mamy niepowtarzalną szansę, żeby zbudować koalicję polskich spraw, koalicję ponadpartyjną – powtórzył.
Kto utworzy nowy rząd Morawieckiego?
Według nieoficjalnych ustaleń mediów w rządzie Morawieckiego ma znaleźć się więcej kobiet. Z kolei rzecznik rządu Piotr Müller przyznał, że w gabinecie znajdą się także osoby z zewnątrz.
– Częściowo to będą osoby, które są z zewnątrz, ale częściowo również politycy, w związku z tym, to będzie taki mieszany skład – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.
Business Insider podał, że Jacka Sasina na stanowisku ministra aktywów państwowych ma zastąpić Marzena Małek. – Z założenia nie będzie tam (w nowym rządzie - red.) znanych twarzy polityków – powiedział informator serwisu.
W rozmowie z Agatą Adamek w TVN24 ostatnie działania ustępującego premiera stanowczo skomentował Jerzy Buzek.
– To jest przygotowanie fundamentu przetrwania w opozycji. Oni potrzebują każdego tygodnia, żeby dofinansować miejsca dla ludzi PiS, żeby oni mogli z niego korzystać. Trzeba mianować ludzi tam, gdzie się da. To de facto lata na następne lata w opozycji – skomentował.