Gorąca debata w Sejmie dotyczyła komisji śledczych, które planuje powołać opozycja, w tym ds. wyborów kopertowych i inwigilacji opozycji Pegasusem. Dawna opozycja twierdzi, że podsłuchiwano ją nielegalnie, tak jak robiła to Służba Bezpieczeństwa w PRL. PiS przekonuje, że nie ma możliwości, by służby ujawniły w przyszłej komisji śledczej swoje metody operacyjne. Z ramienia Kukiz'15 głos zabrał Paweł Kukiz.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Paweł Kukiz zarzucił posłom, że "szermują hasłami 'demokracja, konstytucja'". – W Polsce nigdy nie było i nie ma demokracji. Mamy semidemokrację, demokrację partyjną, a nie demokrację obywatelską. Mamy coś na wzór demokracji szlacheckiej, gdzie jeden ze stanów, czyli partyjniacy mają wszystkie prawa. Natomiast naród ma jedynie możliwość wybrania sobie raz na cztery lata jednego czy drugiego pana – przekonywał Paweł Kukiz.
Kukiz twierdził, że inni posłowie, ale też on, nie są przedstawicielami narodu, ale partii politycznych, bo to ich wodzowie decydują, kto będzie zasiadał w Sejmie. Przekonywał, że PKW stwierdziła, "że w Polsce nie ma biernego prawa wyborczego".
Czytaj także: "Opozycję podsłuchiwał PiS i SB". Mocny początek prac nad powołaniem komisji śledczych
Kukiz przekonywał też, że w Polsce nie ma demokracji bezpośredniej w postaci referendum, gdyż nawet jeśli uda się zebrać 500 tysięcy podpisów, to na samym końcu i tak Sejm będzie o tym decydował.
Kukiz zauważył, że na potrzebę zmiany ordynacji zwracał kiedyś uwagę Donald Tusk, o czym on "będzie mu przypominał na każdym posiedzeniu".
Zapewnił, że przejdzie do istoty sporu, gdyż z tym, co mówił o demokracji, są "bardzo ściśle powiązane komisje śledcze".
Kukiz ocenił, że w Polsce od 1999 roku było ich "chyba 10". Efekty są takie, że skazany został Rywin czy Plichta. Zdaniem Kukiza to bardzo mało, gdyż byli oni tylko kozłami ofiarnymi. – Podstawowy problem z komisjami śledczymi w Polsce jest taki, że są one konstruowane przez polityków, by igrzyskami przykryć ewentualny brak chleba – twierdził Kukiz.
– Z pracy komisji niewiele wynika, tyle że politycy zamieszani w machlojki mogą spać spokojnie, bo dominuje zasada "my wam nic, wy nam nic" – podsumował.
Sejm o komisji śledczej ds. Pegasusa
Jedną z komisji śledczych, które planuje powołać nowa koalicja rządząca, jest ta dotycząca systemu Pegasus. Wiele informacji w przeszłości może wskazywać na to, że podejmowano decyzje o inwigilacji opozycji w walce politycznej.
W ramach 10-minutowych oświadczeń klubów parlamentarnych głos zabrał Michał Wójcik z PiS, który starał się odpierać argumenty za powołaniem komisji śledczej. Zdaniem polityka, opozycji zależy na efekcie "chleba i igrzysk".
– W starożytnym Rzymie cesarze ukuli powiedzenie "chleba i igrzysk" na potrzeby społeczeństwa, żeby uspokoić nastroje. Dlatego organizowali walki gladiatorów, walki ze zwierzętami, w czasie niektórych uroczystości organizowali pożywienie. Tylko tym się różnicie, że nie ma chleba. Nigdy nie było, jak rządziliście. Ale igrzyska tak! – rozpoczął swoje wystąpienie w Sejmie Michał Wójcik z PiS.
Jak pisała w naTemat Natalia Kamińska, wcześniej, w wystąpieniu Zbigniewa Konwińskiego z KO padły bardzo mocne słowa pod adresem rządu PiS2. Tak argumentował proponowane przez opozycję komisje śledcze dotyczące rządów Zjednoczonej Prawicy.