W ostatnim wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" gen. Waldemar Skrzypczak podzielił się dość zaskakującą opinią na temat wojny w Ukrainie. Wojskowy zasugerował, że Wołodymyr Zełenski powinien ustąpić ze stanowiska prezydenta.
Reklama.
Reklama.
W rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem z "Rzeczpospolitej" gen. Skrzypczak ocenił, że przez ostatnie pół roku Putin zbudował przewagę strategiczną i to on teraz przejmuje inicjatywę na froncie w Ukrainie.
– Świadczy to o tym, że on swoje cele, które sobie zakłada teraz - w tej ofensywie zimowej, być może i wiosennej - będzie mógł osiągać. Tym bardziej, że widać wyraźnie, że koalicja wspierająca Ukrainę się mocno kruszy, czego przykładem jest Holandia, Słowacja, Węgry i teraz to, co stało się w Kongresie - Amerykanie nie chcą już tak bardzo wspierać Ukrainy, jak czynili to do tej pory. A zatem to są złe wieści dla Ukrainy, dobre dla Putina – mówi gen. Waldemar Skrzypczak.
Ukraina powinna zmienić prezydenta?
Zdaniem polskiego generała głównym "poturbowanym" w konflikcie zostanie Ukraina, która nie będzie już taka, jak przed wojną. Wojskowy wskazał też na zbyt wygórowane cele Wołodymyra Zełenskiego.
– Widać wyraźnie, że cele, które założył sobie Zełenski, jeżeli on ich nie zredefiniuje, to na pewno ich nie osiągnie. Nie osiągnie tego, co sobie założył, czyli wyzwolenia okupowanej Ukrainy. A to jest to, do czego się zobowiązał przed narodem ukraińskim i czego od niego naród ukraiński oczekuje. Ale moim zdaniem jest to niemożliwe do realizacji – ocenia gen. Skrzypczak.
Czy zatem Ukraina powinna zmienić przywódcę? W wywiadzie dla rp.pl wojskowy przedstawił jasną opinię. – Jestem żołnierzem, natomiast powiem, że wywoływanie konfliktów między dowódcami wojskowymi, którzy dowodzą na froncie, jest bardzo złą drogą do umocnienia swojej pozycji, którą to czyni Zełenski – mówi generał.
– Przeciwnie, on swoją pozycję bardzo osłabia i być może nastał czas na to, żeby Zełenski - zmęczony na pewno tym, co się dzieje i tym wielkim wysiłkiem, jaki on wkładał i wkłada we wszystko, żeby ustąpił. Bo faktycznie to, co robi teraz, jeśli chodzi o zamieszanie w Kijowie, na pewno Ukrainie i sprawie Ukrainy nie służy – dodaje.
USA może nie mieć pieniędzy dla Ukrainy
Przed kilkoma dniami John Kirby, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA oznajmił, że do końca tego miesiąca Stany Zjednoczone nie będą mieć środków, aby w dalszym ciągu pomagać Ukrainie. Polityk podkreślił, że USA jest światowym liderem jeśli chodzi o pomoc Ukrainie i jeśli ich wysiłki w tym kierunku się zmniejszą, skutki mogą być "katastrofalne".
– Nasza zdolność pomagania Ukrainie w dużej mierze zależy od wsparcia, jakie dostanie z Kapitolu – podkreślił Kirby określając ewentualny brak środków jako "prezent świąteczny dla Rosji".
Od kilku tygodni w Kongresie USA toczy się dyskusja nt. dalszych środków dla Ukrainy. Był on też jednym z elementów sporu w Izbie Reprezentantów, w wyniku którego na horyzoncie pojawiła się groźba nieuchwalenia budżetu. Na stanowisku spikera izby Kevina McCarthy'ego zastąpił wówczas Mike Johnson. Pod koniec listopada Johnson wyraził "optymizm", że Kongres zdoła uchwalić dodatkowe środki na pomoc Ukrainie przed świętami.