Politycy PiS zaczęli tłumaczyć się z nierozliczenia PO
Politycy PiS zaczęli tłumaczyć się z nierozliczenia PO Fot. Piotr Molecki/East News
Reklama.

Praktycznie pewne jest, że w poniedziałek Sejm nie udzieli wotum zaufania rządowi Mateusza Morawieckiego i wybierze na prezesa rady ministrów Donalda Tuska. Choć sporą część Polaków wizja ta cieszy i nie mogą się doczekać poniedziałku, to nastroje w oddającym władzę obozie nie wydają się być szczególnie dobre.

Ozdoba tłumaczy nierozliczenie PO

Politycy Zjednoczonej Prawicy, którzy w ten weekend udali się do mediów, muszą liczyć się z koniecznością odpowiedzi na niewygodne pytanie. Na przykład takie, jakie otrzymał w Radiu Zet Jacek Ozdoba, minister bez teki w dwutygodniowym rządzie Morawieckiego: dlaczego PiS nie zdołał przez 8 lat spełnić zapowiedzi z 2015 roku o rozliczaniu polityków PO i PSL?

Wiadomo, że przecież Platforma Obywatelska jest wybitna, jeżeli chodzi o pewne zacieranie śladów czy też podejście sądowe... – stwierdził Ozdoba, na co prowadzący Andrzej Stankiewicz wybuchnął śmiechem.

Błaszczak również wspomina rządy PO

Na "wspomnienia" poprzednich rządów PO i PSL naszło również Mariusza Błaszczaka. Nie jest tajemnicą, że szef MON znalazł się na celowniku nowej koalicji rządzącej, jeśli chodzi o rozliczenia rządów PiS.

"Nowi rządzący za to, póki co, nie wiedzą, jak się zabrać, ale uważają, że Błaszczak coś ukrywa. Twierdzą, że kontrakty, które zawierał, były podejrzane" – pisało w piątek "Wprost".

Na ten fragment zareagował Błaszczak w serwisie społecznościowym X. "Pomogę Wam… od lat ukrywałem swoje oburzenie, za to co Platforma Obywatelska zrobiła z Wojskiem Polskim. Gdyby mówić o tym otwarcie, to musiałbym używać niecenzuralnych słów" – stwierdził odchodzący szef MON.

Tak Tusk chce rozliczyć PiS

Donald Tusk ma już przygotowywać plan rozliczeń odchodzącego rządu Prawa i Sprawiedliwości. Całość ma się opierać na czterech punktach, a część z nich lider Platformy Obywatelskiej chce przeprowadzić jeszcze przed końcem roku. Tak przynajmniej twierdzi informator, z którym rozmawiał "Wprost". Jego zdaniem "do sylwestra będzie rzeźnia".

Jak czytamy, pierwszy punkt rozliczeń ma dotyczyć służb specjalnych i prokuratury. Rozmówca tygodnika stwierdza, że "już w pierwszym dniu" swoich rządów Tusk zamierza powołać nowych szefów. – W ten sposób odzyska kontrolę nad państwem. Później zajmie się porządkami w prokuraturze – opowiada.

Informator "Wprost" mówi, że nowa większość sejmowa "rzeczywiście będzie chciała postawić Ziobrę przed Trybunałem Stanu". I dodaje, że to dlatego szef Suwerennej Polski miał takie paniczne wystąpienie w Sejmie, kiedy złowieszczo śmiał się z mównicy i mówił o "fujarach", gdy kierował swoje słowa do posłów opozycji.

Drugi punkt planu rozliczeń ma dotyczyć Jacka Sasina, byłego ministra aktywów państwowych. I ponoć wcale ma nie chodzić o przepalone 70 mln zł na tzw. wybory kopertowe. "Sprawa Sasina" ma dotyczyć głównie nieprawidłowości w spółkach Skarbu Państwa.