Prezydent Andrzej Duda wcale nie musi powoływać rządu Donalda Tuska, który będzie wyłoniony w tzw. drugim kroku konstytucyjnym – twierdzi Janusz Kowalski. Poseł Suwerennej Polski przekonuje prezydenta, że powinien nie tylko odmówić zaprzysiężenia rządu Tuska, ale wręcz... spróbować doprowadzić do delegalizacji partii tworzących obecną większość parlamentarną.
Następnie zgłoszona zostanie kandydatura Donalda Tuska na prezesa Rady Ministrów w tzw. drugim kroku konstytucyjnym. Na godzinę 18:45 zaplanowane jest głosowanie nad kandydaturą Donalda Tuska na premiera RP. Następnego dnia nowy premier wygłosi swoje exposé, a Sejm udzieli mu wotum zaufania. W środę 13 grudnia prezydent Andrzej Duda ma przyjąć zaprzysiężenie Tuska.
Scenariusz ten nie podoba się środowisku Prawa i Sprawiedliwości, czego dowód mieliśmy w ostatnim akcie członków komisji Lex Tusk. Tuż przed ich odwołaniem opublikowali "cząstkowy raport" z prac komisji, w którym – nie przeprowadziwszy żadnego przesłuchania – zarekomendowali, aby Donaldowi Tuskowi, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi, Bartłomiejowi Sienkiewiczowi oraz Tomaszowi Siemoniakowi nie były powierzane stanowiska publiczne, które dotyczą bezpieczeństwa państwa.
Duda nie powoła rządu Tuska? Apel Kowalskiego
Teraz własny apel o niepowoływanie rządu Tuska wystosował do prezydenta poseł Janusz Kowalski. Twierdzi, że Konstytucja nie nakłada na prezydenta "bezwzględnego obowiązku powołania tak wybranej Rady Ministrów", ponieważ najważniejszym zadaniem głowy państwa jest "czuwanie nad przestrzeganiem Konstytucji" oraz "stanie na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium".
Poseł Suwerennej Polski przekonuje, że zamiast przyjmować przysięgę od rządu Tuska, Andrzej Duda powinien... zainicjować "postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją celów lub działalności partii politycznych" tworzących obecną większość sejmową.
"Ewentualny wyrok Trybunału będzie oznaczał wykreślenie wpisu takich partii z ewidencji partii politycznych i faktyczną ich likwidację" – kończy swoją propozycję Kowalski.
Kiedy Morawiecki przestanie być premierem?
Choć trzeci rząd Mateusza Morawieckiego potocznie nazywany jest dwutygodniowym, w praktyce jego kadencja będzie trwać nieco dłużej – bo 16 dni. Wynika to bezpośrednio z zapisów Konstytucji, która stanowi, że rząd jest powoływany w momencie zaprzysiężenia go przez prezydenta – informuje "Rzeczpospolita".
Zaprzysiężenie rządu Donalda Tuska w Pałacu Prezydenckim ma nastąpić 13 grudnia, co oznacza, że do tego momentu formalnie administrować krajem będzie właśnie rząd Mateusza Morawieckiego.