Poniedziałkowe obrady Sejmu spotkały się z gigantycznym zainteresowaniem. Exposé Mateusza Morawieckiego na żywo w serwisie YouTube ogląda ponad 200 tysięcy osób (stan na godzinę 11:00) z kraju i zagranicy, które śmiało komentują słowa premiera. Z masy wulgaryzmów wyłania się bardzo smutna recenzja rządów PiS.
Reklama.
Reklama.
W poniedziałek, 11 grudnia o godzinie 10:00 rano rozpoczęło się exposéMateusza Morawieckiego, który miesiąc temu otrzymał od prezydenta Andrzeja Dudy misję stworzenia rządu – choć wiadomo było, że Prawo i Sprawiedliwość zwyczajnie nie ma wymaganej liczby głosów.
Prawdopodobnie pożegnalne przemówienie obecnego premiera wzbudziła ogromne zainteresowanie internautów. Po kilkudziesięciu minutach od rozpoczęcia w serwisie YouTube oglądało je na żywo ponad 220 tysięcy osób (stan na godzinę 11:00).
Masa komentarzy internautów
Obrady są śmiało komentowane przez oglądających, którzy przysłowiowo nie gryzą się w język oceniając słowa premiera. Przejrzeliśmy je i przytaczamy te najmniej niecenzuralne.
"Kłamca, dzięki tobie mam półtora miliona długu, zamiast 500 tysięcy. Jeśli zaś chodzi o wypłaty to są one zasługą tego, że nie ma rąk do pracy, a nie twojej polityki" – napisał jeden z internautów.
"Dziękujemy bardzo, teraz prosimy o ustąpienie ze stanowisk, bo trudno Szanownych Państwa oderwać" – dodała kolejna osoba.
"Jak tak dalej będzie gadał to jeszcze mnie przekona" – śmieje się inna osoba.
"Najniższe bezrobocie to bzdura! Statystyki dotyczą zarejestrowanych w urzędzie pracy. Dużo patoli nie ustawia się już po zasiłek, bo ma socjal na chlanie" – czytamy w innym komentarzu.
Obrady Sejmu popularne też za granicą
Zainteresowanie poniedziałkowymi obradami Sejmu jest tak wielkie, że warszawska Kinoteka zorganizowała oglądanie transmisji w jednej ze swoich sal kinowych. Pisze o tym brytyjskie BBC, które zachwyca się "polityką z popcornem" i zauważa, że w Polsce "demokracja jest w modzie, zwłaszcza wśród kobiet i młodych ludzi".
"Wzrost entuzjazmu społecznego w śledzeniu tajników życia politycznego nastąpił po październikowych wyborach, w których odnotowano rekordową frekwencję powyżej 70 proc." – czytamy.
Z kolei dziennik "The Guardian" zapowiada, że Donald Tusk "zakończy rządy nacjonalistów w Polsce". Korespondent gazety Shaun Walker przypomina czytelnikom, że będzie to "triumfalny powrót" lidera PO, który był już premierem w latach 2007-2014.
"Sojusz pod wodzą Tuska zdobył w głosowaniu 15 października zdecydowaną większość mandatów, ale prezydent Andrzej Duda – sojusznik PiS – dał urzędującemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu pierwszą szansę na utworzenie rządu, co jest powszechnie postrzegane jako opóźniające taktyka" – czytamy.