Kaczyński przyjechał w nocy do TVP. Zabrał głos przed kamerami
Kaczyński przyjechał w nocy do TVP. Zabrał głos przed kamerami TVP Info
Reklama.

We wtorek wieczorem (19.12) Sejm przyjął uchwałę ws. "przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności" m.in. Telewizji Polskiej. Większość posłów PiS nie wzięła udziału w głosowaniu, a zamiast tego pojawiła się w siedzibie TVP przy ul. Woronicza w Warszawie.

Wśród obecnych tam polityków można było zauważyć czołowe twarze partii, m.in. Ryszarda Terleckiego, Marka Suskiego, Mariusza Błaszczaka i oczywiście Jarosława Kaczyńskiego. Jak przekazał w środę TVN24, wszystko ma wskazywać na to, że prezes PiS spędził w telewizji... całą noc.

Przemowa Kaczyńskiego w TVP

– W każdej demokracji muszą być silne media antyrządowe. Tak się składa, że w Polsce to są media publiczne i to się w najbliższej perspektywie nie zmieni. W związku z tym musimy tych mediów bronić, właśnie dlatego, że bronimy demokracji, bronimy prawa obywateli do dostępu do informacji – powiedział Kaczyński o... publicznej telewizji.

– Dzisiaj jest także szerszy kontekst tej obrony. Obrona polskiej demokracji to jest także dzisiaj obrona polskiej niepodległości. Wiadomo, co dzieje się w Unii Europejskiej, plany niemiecko-francuskie, zmierzające do tego, żeby państwa Europy scentralizować – usłyszeli zgromadzeni na Woronicza politycy i dziennikarze.

W swojej przemowie do partyjnych kolegów Kaczyński stwierdził też, że niedługo w wyniku unijnej polityki Polska może przestać być państwem.

– Polacy niepoinformowani o tym, co się dzieje, mogą w sposób całkowicie bezwiedny na takie rzeczy się godzić – próbował argumentować polityk.

Szef PiS został również zapytany przez pracownika TVP Info, czy premier Donald Tusk jest zdolny to "tak jawnego łamania prawa, przy włączonych kamerach, świadomości opinii publicznej".

– Sądzę, że jest zdolny. Zobaczymy, będzie w tej chwili sprawdzian – straszył widzów TVP Kaczyński.

– On (Tusk - red.) wie, że w zamian za to czekają go zaszczyty i naprawdę wielka kariera. Niewykonanie tego zadania to w gruncie rzeczy jego koniec, oczywiście jako polityka – nakreślił rzekomy scenariusz Kaczyński.

Dyżury polityków PiS w TVP

– To jest operacja, która w połączeniu z działalnością innych organów powoływanych przez naszych przeciwników ma doprowadzić do naszego politycznego unicestwienia. Ma powstać stan, w którym opozycji de facto nie ma, jak np. w Rosji. To jest droga do realizacji innego planu, dla Tuska, jak sądzę, najważniejszego. Żeby Polska stała się, w ramach nowego europejskiego planu centralizacji, w gruncie rzeczy terenem zamieszkania Polaków, którzy będą zarządzani z zewnątrz – opisał.

Po długiej przemowie prezesa PiS, zebrani wokół niego- niczym na naradzie wojennej- politycy zaczęli skandować: "wolne media". Następnie Kaczyński zapowiedział, że od teraz politycy Prawa i Sprawiedliwości będą robili w TVP dyżury po 10 osób.