
Prezydent Lech Wałęsa w rozmowie z "Rzeczpospolitą" zapewnia, że nie jest homofobem, ale uważa, że homoseksualiści nie powinni się afiszować. – To nie jest główny nurt. Ludzie żyją po to, żeby się rozmnażać – zaznacza. I dodaje, że nie przeprosi i nie da się rzucić na kolana.
Jeśli ktoś ma 3 proc., to powinien zajmować miejsce na 3 proc. Nagusy nie mogą rozbierać się i biegać po ulicach, pokazując większości swoją odrębność. Nie podoba mi się afiszowanie się ze swoim homoseksualizmem. To nie jest główny nurt. Ludzie żyją po to, żeby się rozmnażać i płacić podatki. CZYTAJ WIĘCEJ
W życiu nie przeproszę! Jeszcze nikt Wałęsy na kolana nie rzucił. Oni wiedzą, że ja nie jestem za dyskryminacją. To jest ich walka – narzucić większości swoje zdanie. Teraz większość ma przepraszać mniejszość? Nie! CZYTAJ WIĘCEJ
Ponadto były prezydent zapewnił, że w kolejnych wyborach postara się, aby homoseksualiści "dostali tyle, na ile zasługują".
Czyli nie więcej niż 3 proc. Naciśnięto mi na odcisk. Będę wypowiadał się za tym, żeby przekrój społeczeństwa był reprezentowany w parlamencie. Polska musi się rozwijać, a nie popierać nurty, które nie pozwalają na rozwój. W duchu patriotyzmu. CZYTAJ WIĘCEJ
Lech Wałęsa wykluczył również możliwość spotkania z posłem Robertem Biedroniem, który w opinii Wałęsy, chce mówić na "te tematy" i przekonywać go do zmiany zdania, a to były prezydent ma "niezmienne od lat i zmieniać go nie zamierza". Jego zdaniem wymuszanie na nim przeproszenia, to nic innego jak odbierania prawa do wolności słowa, o którą on też walczył. W rozmowie z "Rz" apeluje, żeby ludzie zaczęli go dobrze rozumieć. Zapytany o tych, którzy wcześniej stali za nim murem, a dziś go ostro atakują oświadczył:
U niektórych intelekt jest wrodzony, a u innych nabyty. Niektórzy, mimo swojego wykształcenia, pozostają gamoniami. CZYTAJ WIĘCEJ
Cały wywiad w "Rzeczpospolitej"


