
Opóźniający się lot zawsze jest źródłem stresu i komplikacji. O ile opóźnienie obejmuje kilka godzin, sytuacja nie jest jeszcze tragiczna. Problem zaczyna się robić wtedy, gdy samolot wylatuje... o dobę później. Tak też stało się w przypadku niedawnego lotu Ryanair FR4331, którego pasażerowie na dobę utknęli na lotnisku.
Do incydentu doszło podczas lotu z Teneryfy do Manchesteru. Choć początkowo nic nie zapowiadało, że podróż pasażerów się skomplikuje, ponieważ lot wystartował o czasie w kierunku Wielkiej Brytanii, to ku zaskoczeniu wszystkich, po około 30 minutach samolot został zawrócony na lotnisko, z którego wystartował. Powodem miała być niesprecyzowana usterka maszyny.
Pierwotnie lot Ryanair FR4331 miał być opóźniony jedynie o kilkadziesiąt minut, jednak ostatecznie przed pasażerami stanęło widmo długich godzin oczekiwania na ponowny start samolotu. Odlot został przesunięty z godziny 18:55 na 8:00 kolejnego dnia. Turystom został zapewniony nocleg, jednak kiedy rano ponownie pojawili się na lotnisku, okazało się, że to dopiero początek ich przygody z opóźnieniem.
manchestereveningnews.com
Podaje serwis
Ludzie byli zmęczeni i niezadowoleni z zaistniałej sytuacji. Starsze osoby oraz rodziny z małymi dziećmi były zmuszone koczować na lotnisku przez cały dzień, a jak wynika z relacji pasażerów, nie mieli oni absolutnie żadnego kontaktu z Ryanairem. Finalnie pasażerowie polecieli innym samolotem.
Ryanair
Przekazali mediom przedstawiciele linii lotniczej
Choć sytuacja z pewnością była niekomfortowa dla wszystkich pasażerów, warto zwrócić uwagę na fakt, że tego typu incydenty zdarzają się dosyć często i są jedynie efektem dbania o zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa podczas lotu. Ostatecznie lepiej jest przecież przeczekać dobę, niż lecieć zepsutym samolotem.
